1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Terytoria okupowane Ukrainy: Przyjąć rosyjski paszport?

Lilia Rżeucka | Hanna Sokolova
5 maja 2023

Rosja zmusza mieszkańców okupowanych terenów Ukrainy do przyjmowania rosyjskich paszportów. W razie odmowy, okupanci grożą im deportacją. Z Kijowa tymczasem nadchodzą sprzeczne sygnały dla dotkniętych tą sytuacją.

https://p.dw.com/p/4QxY0
Ukraine Ausstellung von russischen Pässen in der Volksrepublik Lugansk
Zdjęcie: Alexander Reka/dpa/TASS/picture alliance

Do jakiegoś miasta na Ukrainie przyjeżdża kolumna pustych autobusów, którym towarzyszą funkcjonariusze Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Powołują się na dekret prezydenta Rosji o deportacji osób bez rosyjskiego obywatelstwa z terenów okupowanych.

„Stanowczo domagają się od ludzi, że albo zrzekną się ukraińskiego paszportu na rzecz rosyjskiego, albo ich majątek zostanie natychmiast skonfiskowany, a oni sami zostaną przesiedleni” – głosi raport ukraińskiego Sztabu Generalnego.

Prezydent Rosji Władimir Putin niedawno podpisał dekret, zgodnie z którym obywatele Ukrainy mieszkający w okupowanych przez Rosję częściach obwodów chersońskiego, zaporoskiego, ługańskiego i donieckiego, którzy chcą zachować ukraińskie obywatelstwo, mogą tam mieszkać tylko do 1 lipca 2024 roku. Po tym czasie Ukraińcy bez rosyjskich paszportów mogą być z tych terenów deportowani.

„Wszędzie kontrolują i grożą”

To, że Ukraińcy są zmuszani do przyjmowania rosyjskich paszportów, potwierdzają ludzie z okupowanych terenów obwodu chersońskiego i zaporoskiego, z którymi DW udało się porozmawiać. Nikt nie chce być wymieniony z nazwiska ze względów bezpieczeństwa.

– Rosyjscy żołnierze przeszukali wszystko w naszym domu. Gdy pokazałem im swój ukraiński paszport, głośno krzyczeli, że powinienem wymienić go na rosyjski, w przeciwnym razie zabiorą mi samochód i deportują. Mówili, że teraz taka procedura jest łatwa i muszę tylko złożyć wniosek, a potem wrócą za tydzień, żeby sprawdzić, czy dostałem nowy paszport” – mówi starszy mężczyzna z obwodu chersońskiego.

Kobieta z obwodu zaporoskiego mówi, płacząc, że okupanci grozili jej odebraniem małoletnich dzieci i deportacją do Rosji, jeśli natychmiast nie złoży wniosku o rosyjski paszport.

Innej kobiecie rosyjscy żołnierze grozili, że „założą jej worek na głowę”, ponieważ odmówiła zostania „obywatelką Rosji”. – Wytrzymaliśmy do końca, nie chcieliśmy przyjąć rosyjskiego paszportu. Ale to jest po prostu nie do zniesienia i przerażające. Nie można wyjść z domu, wszędzie sprawdzają i grożą – opowiada kobieta z regionu położonego nad Morzem Azowskim.

– Jeden z moich przyjaciół został brutalnie pobity przez rosyjskich okupantów, bo powiedział im, że nie wie, gdzie i dlaczego powinien dostać rosyjski paszport – relacjonuje inny mężczyzna z okupowanej części obwodu chersońskiego.

Reklama rosyjskiego paszportu w Ługańsku we wrześniu 2022 r.
Reklama rosyjskiego paszportu w Ługańsku we wrześniu 2022 r.Zdjęcie: dpa/AP/picture alliance

Skąd ten pośpiech z paszportami?

Zastępca przewodniczącego Chersońskiej Rady Obwodowej zauważa, że w ostatnim czasie znacznie wzrosła presja na ludzi na terenach okupowanych. – Tym, którzy odmawiają przyjęcia rosyjskich paszportów, ogranicza się dostęp do opieki medycznej i swobodę poruszania się między miastami – mówi Jurij Sobolewski.

Według niego, okupanci uciekają się teraz do terroru, ponieważ na okupowanych terytoriach nie ma tylu ludzi, którzy chcą dobrowolnie zostać obywatelami Rosji, na co Moskwa początkowo liczyła. – Zdecydowali się zatem na radykalne działania, bo Kreml chce zobaczyć rezultaty do lata – dodaje.

Jak informuje brytyjskie Ministerstwo Obrony, powołując się na własne źródła wywiadowcze, Rosja najwyraźniej chce przyspieszyć integrację okupowanych terytoriów z państwem rosyjskim, aby przekazać jego obywatelom inwazję na Ukrainę jako swój sukces, zwłaszcza w okresie poprzedzającym wybory prezydenckie w 2024 roku.

„Rosja wykorzystuje paszporty jako narzędzie do rusyfikacji okupowanych terytoriów tak, jak zrobiła to w Doniecku i Ługańsku jeszcze przed inwazją w lutym 2022 roku” – twierdzi Londyn.

Sytuacja w Donbasie jest inna

Aliona Luniowa z ukraińskiego Centrum Informacji o Prawach Człowieka zauważa jednak, że mieszkańcy okupowanych części obwodów ługańskiego i donieckiego od 2014 roku nie byli zmuszani do przyjmowania w ten sposób rosyjskich paszportów czy innych dokumentów tzw. „republik ludowych”.

W 2019 roku Rosja rozpoczęła rozdawanie rosyjskich paszportów wśród ludności tzw. „republik ludowych” Donieckiej i Ługańskiej. Mówi się, że około 800 tysięcy wschodnich Ukraińców obecnie posiada obywatelstwo rosyjskie. Chęć ochrony tych „Rosjan” była głównym argumentem na rzecz uznania przez Kreml tych obszarów separatystycznych.

– Teraz Rosja nasila akcję wydawania paszportów również tam, ale nie tak rygorystycznie jak na południu Ukrainy. Dokąd zresztą można deportować tych wszystkich ludzi? – pyta Aliona Luniowa. Według niej, Rosja zbiera dane osobowe głównie w celach mobilizacyjnych i do kontrolowania tamtejszych mieszkańców.

– Ludzie boją się, że trafią do rosyjskich baz danych – mówi Serhij (imię zmienione) ze wsi Chrustalnyj w obwodzie ługańskim, który jest okupowany od 2014 roku. Wielu z nich nie wie, co mają robić, dodaje. – Coraz więcej pracodawców żąda od nich rosyjskiego paszportu. Dla tych, którzy oficjalnie nigdzie nie pracują i nie pobierają zasiłków, nic się nie zmieniło – wyjaśnia. Ale ci, którzy ubiegają się o rosyjskie „pozwolenie na pobyt”, oddają się w ręce okupantów. Do tego dochodzi jeszcze niebezpieczeństwo wcielenia ich do wojska.

Sprzeczne sygnały z Kijowa

Czy należy posiadać narzucony rosyjski paszport, czy nie? Wśród ukraińskich polityków panują sprzeczne opinie na ten temat.

Dmytro Łubiniec, pełnomocnik ukraińskiego parlamentu ds. praw człowieka, powiedział w telewizji, że Ukraińcy na terenach okupowanych powinni przyjąć rosyjski paszport, jeśli obawiają się o swoje życie, bo okupanci zamienią w zakładników wszystkich, którzy go nie posiadają. – Będą trzymani w niewoli w Rosji lub na okupowanych terytoriach Ukrainy – stwierdził, podkreślając, że Ukraina nie uznaje narzuconych paszportów ani automatycznego nabycia rosyjskiego obywatelstwa na tych terytoriach. Nie nastąpi też w związku z tym utrata przez nich obywatelstwa ukraińskiego.

Natomiast minister ds. reintegracji terytoriów okupowanych Iryna Wereszczuk powiedziała w telewizji, że Ukraińcy nie powinni przyjmować rosyjskich paszportów. – Nie współpracujcie z okupantami, nie przyjmujcie rosyjskich paszportów, uciekajcie, jeśli to możliwe, lub czekajcie na naszą armię – apelowała. Napisała też na Telegramie, że jej ministerstwo wzywa stronę rosyjską i Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża o utworzenie korytarzy humanitarnych, aby ludzie mogli przybyć na terytorium kontrolowane przez Kijów.

Rosja: przymusowe lekcje patriotyzmu

Życie pod okupacją nie jest przestępstwem

– Wstydzę się i boję przyjąć rosyjski paszport, ale i boję się deportacji na Kamczatkę. Nie możemy wyjechać, jak radzą nam władze ukraińskie, bo mamy starą schorowaną matkę. Poza tym nie wpuszczą na Krym naszego samochodu z ukraińskimi tablicami rejestracyjnymi – mówi zrozpaczona kobieta z okupowanej części obwodu chersońskiego.

Jurij Sobolewski z chersońskiej rady obwodowej potwierdza, że ludzie w większości mogą wyjechać z tego terenu tylko w kierunku Krymu. Według niego, Ukraińcy muszą tam przejść przez kontrolę bezpieczeństwa i w niektórych przypadkach osoby bez rosyjskich paszportów lub z ukraińskimi tablicami rejestracyjnymi samochodów zostały zawrócone.

Aliona Luniowa uważa, że sprzeczne porady ukraińskich polityków dezorientują ludzi na terenach okupowanych. Podkreśla, że życie pod okupacją nie jest przestępstwem. – Wręcz przeciwnie, nie wszyscy powinni opuszczać terytoria okupowane, nie powinno być tam pustych terenów, a my nie możemy zabrać czterech do pięciu milionów ludzi z terytoriów okupowanych – wyjaśnia ekspertka ds. praw człowieka. Dodaje, że przyjęcie rosyjskiego paszportu pod przymusem nie jest żadnym przestępstwem.

Szefowa ukraińskiej Wschodniej Grupy Praw Człowieka, Wiera Jastrebowa, również zwraca uwagę, że za narzucony rosyjski paszport nie można nikogo pociągnąć do odpowiedzialności, z wyjątkiem przypadków wyraźnej współpracy z okupantem. – Ustawy zapewniają ochronę w przypadku narzucenia komuś rosyjskiego paszportu i je unieważniają – powiedziała prawniczka, która doradza osobom z terenów dotkniętych akcją „paszportyzacji”.

Tymczasem doradca w kancelarii prezydenckiej Ukrainy Mychajło Podolak powiedział, że rady Dmytro Łobinieca i Iryny Wereszczuk nie są sprzeczne. Na Twitterze zaleca obywatelom na terenach okupowanych: „Jeśli możecie nie przyjąć rosyjskiego paszportu, starajcie się go nie przyjmować. Ale jeśli musicie przyjąć rosyjski paszport, aby uniknąć prześladowań i tortur, przyjmijcie go”. Mychajło Podolak zapewnił, że Ukraina nie będzie prześladować obywateli, którzy „biernie uzyskali rosyjskie obywatelstwo”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>