1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Media: Polska nie zgłosiła śniętych ryb w kanałach

19 czerwca 2023

Polska nie zgłosiła oficjalnie stronie niemieckiej znalezienia śniętych ryb w kanałach – informuje niemiecka prasa.

https://p.dw.com/p/4SkkQ
Kanał Gliwicki, w którym znaleziono śnięte ryby. Strażacy natleniają wodę
Kanał Gliwicki, w którym znaleziono śnięte ryby. Strażacy natleniają wodę Zdjęcie: Krzysztof Swiderski/PAP/dpa/picture alliance/dpa

Niemieckie media informują, że Polska nie zgłosiła oficjalnie stronie niemieckiej znalezienia śniętych ryb w kanałach. Chodzi o łączący z Odrą Kanał Gliwicki i Kanał Kędzierzyński, w których znaleziono ostatnio około 450 kilogramów śniętych ryb. Niemieckie ministerstwo środowiska poinformowało w niedzielę, 18 czerwca, że oficjalnie do Niemiec nie wpłynął żaden meldunek w tej sprawie – podaje niemiecka agencja prasowa DPA.

Zgodnie z Międzynarodowym Planem Ostrzegawczo-Alarmowym dla Odry powiadomienie ma miejsce, gdy występują oddziaływania transgraniczne. „Decyduje o tym państwo, które musiałoby złożyć meldunek” – podają niemieckie media za informacjami z resortu środowiska.

Próbki wody pobrane w obu polskich kanałach potwierdziły występowanie toksycznych „złotych alg”, a „znalezienie śniętych ryb w systemie wodnym zaniepokoiło również Niemcy” – czytamy.  

Polska powołała sztab kryzysowy, ale jak dotąd polskie urzędy nie znalazły żadnych dowodów na występowanie „złotych alg” w dolnym biegu Odry. W maju i kwietniu toksyczne algi pojawiły się w dwóch zbiornikach w pobliżu Odry.

Berlin zaniepokojony

Minister środowiska Niemiec Steffi Lemke wyraziła zaniepokojenie znalezieniem śniętych ryb. „Polska ma ograniczyć zrzuty (ścieków) do Odry” – powiedziała Lemke. Jak zaznaczała we wcześniejszych wywiadach, podejrzewa, że polski przemysł wydobywczy jest odpowiedzialny za zrzuty soli do rzeki. Podkreśliła, że odpowiedzialność spoczywa przede wszystkim na Polsce i dotkniętych krajach związkowych Niemiec.

Na spotkaniu z polską minister środowiska Anną Moskwą w Słubicach 7 czerwca br. Lemke opowiedziała się za ściślejszą współpracą polsko-niemiecką w celu stworzenia systemu wczesnego ostrzegania i ograniczenia w Polsce zrzutów soli. Jak poinformował niemiecki resort środowiska, strona polska obiecała sprawdzić pozwolenia wodnoprawne i powstrzymać nielegalne zrzuty ścieków.

„Grozi kolejna katastrofa”

W sierpniu 2022 roku doszło do katastrofy ekologicznej na Odrze. Z polsko-niemieckiej rzeki granicznej wyłowiono kilkaset ton śniętych ryb. Eksperci zakładają, że głównymi przyczynami katastrofy było wysokie zasolenie, niski poziom wody, wysokie temperatury i toksyny pochodzące z alg.

„Grozi kolejna katastrofa” – pisze niemiecki portal T-online. „Odpowiedzialni za zabijanie ryb w Odrze nadal pozostają bezkarni. Znowu w rzece leżą śnięte ryby. Dokumenty pokazują, jak Polska systematycznie utrudnia wyjaśnienie sprawy” – czytamy.

Nawiązując do sytuacji w Kanale Gliwickim i Kędzierzyńskim, portal pisze, że trudno przewidzieć, czy uda się zapobiec „kolejnej wielkiej rzezi ryb”. „Niemieckie władze są od miesięcy zaniepokojone, ale jak dotąd zawiodły z powodu Polski, gdzie sprawcy katastrofy wydają się być chronieni”. Strona niemiecka „jest w opałach” – „potrzebuje Polski do ochrony Odry i dlatego nie może zbyt ostrą krytyką narażać stosunków dyplomatycznych” – pisze T-online.

Wiele trudności

Jak donosi niemiecki portal, niewiele wskazuje na to, by strona polska zintensyfikowała wysiłki w celu zapobieżenia kolejnej katastrofie. Wewnętrzne dokumenty ministerstwa środowiska w Berlinie, do których dotarł portal T-online, pokazują, jak Polska od samego początku „sabotowała wspólne dochodzenie w sprawie ubiegłorocznej katastrofy”. „Wbrew publicznym oświadczeniom Polska nie zrobiła prawie nic, aby w przejrzysty sposób wyjaśnić przyczyny katastrofy” – czytamy.

Wręcz przeciwnie, strona polska podważała wspólne dochodzenia z niemieckimi ekspertami i próbowała ukryć przyczyny i odpowiedzialne osoby. Niemieckim naukowcom i śledczym nie pozwolono nawet pobrać próbek wody z polskiej części Odry. „Rzeka umiera. A niemieckie władze muszą się temu od prawie roku przyglądać” – stwierdza dziennikarz T-online.

W szczegółowym protokole ubiegłorocznej katastrofy pokazuje, jak polska strona nie informowała Niemców o dużych ilościach śniętych ryb znajdowanych w Odrze. W fazie wyjaśniania przyczyn tragedii strona niemiecka musiała długo czekać na przesłanie danych z Polski. Niemcy za to przesyłali swoje dane z pomiarów polskim instytucjom w ciągu niewielu godzin.

Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>

Katastrofa nad Odrą. Niemcy się boją