1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prima aprilis. Dlaczego prasa raczej już nie żartuje?

Brenda Haas
1 kwietnia 2023

Prasa lubiła wymyślać różne dzikie historie na 1 kwietnia, ale w czasach fake newsów nie jest to już takie oczywiste. Jakie żarty primaaprilisowe trafiły na pierwsze strony gazet i dlaczego dziś się ich raczej unika?

https://p.dw.com/p/4PaOv
Mała Syrenka w Kopenhadze: 1 kwietnia zastąpiona szkieletem
Mała Syrenka w Kopenhadze: 1 kwietnia zastąpiona szkieletemZdjęcie: Brigitte Rubaek/dpa/picture alliance

Jak właściwie powstał żart primaaprilisowy? To temat wielu mitów. Jedna z najpopularniejszych legend mówi, że to może mieć coś wspólnego ze zmianą kalendarza w 1582 roku. Wówczas, 20 lat po Soborze Trydenckim, zniesiono kalendarz juliański i zastąpiono go gregoriańskim. Takie było życzenie papieża Grzegorza XIII. Teraz nowy rok miał się zaczynać 1 stycznia. Jednak ci, którzy przegapili termin zarządzonej przez niego zmiany, nadal uważali, że 1 kwietnia jest pierwszym dniem nowego roku, stając się celem drwin. I w ten oto sposób narodził się żart primaaprilisowy.

Żarty vs. fake newsy

Do dziś w obiegu są żarty primaaprilisowe, najczęściej zabawne zaczepki, które kończy się okrzykiem „Prima aprilis!”. Nawet media zaryzykowały ich rozpowszechnianie.

Zbieranie spaghetti z drzewa
Kadr z filmu BBC o drzewie spaghetti w SzwajcariiZdjęcie: BBC

Tak postąpiła rozgłośnia BBC 1 kwietnia 1957 roku. Jej flagowy program „Panorama” wyemitował trzyminutowy film pokazujący rodzinę w południowej Szwajcarii, która rzekomo zbierała spaghetti z drzewa spaghetti. Ponieważ spaghetti było wówczas w Wielkiej Brytanii produktem stosunkowo mało znanym, wielu widzów zwróciło się do BBC po poradę, jak wyhodować własne drzewo spaghetti.

W dzisiejszych czasach wiele wiadomości trafia do mediów społecznościowych. Stwarza to ryzyko, że żarty primaaprilisowe mogą być brane na poważnie, a nawet trafić na pierwsze strony gazet na całym świecie, co z kolei szkodzi mediom, które coraz częściej są niesłusznie podejrzewane o rozpowszechnianie fake newsów. Albo odwrotnie – że ich primaaprilisowe żarty zostaną pomylone z rzeczywistością.

Na przykład platforma internetowa „Futurism.com 2017” opublikowała artykuł pod tytułem „Pluton został oficjalnie uznany za planetę”, w którym poinformowano o zmianie statusu tego ciała niebieskiego przez Międzynarodową Unię Astronomiczną. Chociaż był to żart primaaprilisowy, ten „news” został podchwycony przez inne strony internetowe bez sprawdzania faktów.

Instalacja „Niewidzialny Człowiek” w Muzeum Figur Woskowych Madame Tussaud's w Londynie
Żart primaaprilisowy czy prawda? „Niewidzialny Człowiek” w Muzeum Figur Woskowych Madame Tussaud's w LondynieZdjęcie: Jonathan Brady/empics/picture alliance

Redakcje żegnają się z tradycją

Gdy wydawnictwo Collins ogłosiło „fake news” słowem roku 2017, skłoniło to różne gazety na całym świecie do porzucenia tradycji publikowania żartów primaaprilisowych.

Magnus Karlsson, redaktor naczelny szwedzkiego dziennika „Smalandsposten”, oświadczył na stronie internetowej, że nie chce, by marka gazety ucierpiała wskutek „potencjalnie wirusowej i fałszywej treści”. „Zamieszczamy tylko prawdziwe wiadomości, także 1 kwietnia” – napisał.

W międzyczasie wiele znanych firm, w tym także Google, zrezygnowało z tradycji primaaprilisowej. Stało się tak między innymi dlatego, że od pandemicznego roku 2020, wraz z odkryciem koronawirusa, do obiegu publicznego trafiła ogromna ilość dezinformacji.

Mimo to nie powstrzymamy się od wymienienia kilku żartów, które trafiły na pierwsze strony gazet 1 kwietnia.

Mapa wyspy San Serriffe
Mapa wyspy San SerriffeZdjęcie: British Library

1977: Czy znasz drogę do San Serriffe?

Dziennik „The Guardian” doniósł wówczas o dziesiątej rocznicy uzyskania niepodległości przez tropikalną wyspę San Serriffe, prawdziwego raju na ziemi w kształcie średnika w pobliżu Seszeli. Siedmiostronicowej relacji towarzyszyła mapa archipelagu pokazująca miasta, porty i obszary, których nazwy były w całości utworzone z nazw czcionek i krojów pisma.

1993: Ograniczenie w imię prokreacji

Rozgłośnia Westdeutscher Rundfunk poinformowała o zarządzeniu władz Kolonii, że biegacze mogą poruszać się po parkach miejskich z maksymalną prędkością 10 kilometrów na godzinę. Większa prędkość mogłaby bowiem zaszkodzić wiewiórkom w okresie godowym.

Pandy Meng Xiang i Meng w berlińskim zoo
Pandy, które nie są pandami. Powód primaaprilisowego konfliktu między Chinami a Tajwanem.Zdjęcie: Shan Yuqi/Xinhua/picture alliance

2009: Wzburzenie z powodu fałszywych pand

Dziennik „Taipei Times” napisał: „Stosunki między Tajwanem a Chinami doznały wczoraj poważnego uszczerbku, gdy okazało się, że pandy z ogrodu zoologicznego w Tajpej nie są tym, za co je uważano”.

2016: Bez nagości proszę

Kanał National Geographic, znany ze swoich filmów dokumentalnych o tematyce przyrodniczej, ogłosił za pośrednictwem Twittera w 2016 roku, że kończy z publikowaniem zdjęć nagich zwierząt.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>