1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Opozycja o relacjach z Berlinem: Twardy i rzeczowy dialog

30 października 2023

Polska musi rozmawiać z Berlinem jak partner i realnie zadbać o swoje interesy w UE – uważają przedstawiciele opozycji. Krytykują PiS za brak pomysłu na politykę zagraniczną. Jej zdefiniowanie to zadanie nowego rządu.

https://p.dw.com/p/4YA8Z
Symbolbild Flaggen Deutschland Polen EU
Zdjęcie: Patrick Pleul/dpa/picture alliance

Dla przedstawicieli Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi (Polska 2050 i PSL) i Nowej Lewicy – potencjalnych przyszłych koalicjantów – polityka zagraniczna to obszar, który trzeba zagospodarować niemal od nowa, gdyż rządom PiS brakowało w tej dziedzinie długofalowej wizji. Zaś relacje z Niemcami stały się w ciągu dwóch kadencji PiS zakładnikiem krajowej polityki. 

– Trzeba przede wszystkim powrócić do normalności, przywrócić dobrosąsiedzkie relacje z Niemcami  – zauważa w rozmowie z DW Marek Krząkała z Koalicji Obywatelskiej. – Wieloletnia antyniemiecka propaganda nie pozostała bez echa, co pokazuje między innymi publikowany co roku Barometr Polska-Niemcy. Trzeba zacząć od zmiany języka, którym mówi się o Niemczech i Niemcach – podkreśla.

Dodaje, że należy pilnie wskrzesić takie formy współpracy jak konsultacje międzyrządowe czy organizowane dawniej co dwa lata Forum Polsko-Niemieckie, które ostatnio odbyło się w kwietniu 2016 roku.

Polen Marek Krząkała Koalicja Obywatelska
Marek Krząkała (KO): Nie uciekniemy od dyskusji z Niemcami na temat migracji Zdjęcie: Dominik Gajda

Nowy rząd wyzwaniem dla Berlina i Brukseli

Nie oznacza to, że dialog nowego polskiego rządu z Berlinem będzie łatwy. Wręcz przeciwnie: dopiero teraz Berlin, ale także Bruksela, będą miały partnera, z którym naprawdę trzeba zacząć się liczyć – uważa Paweł Zalewski z Polski 2050. To, co w polityce wewnętrznej mogło wzmacniać poparcie dla PiS w częściach elektoratu, osłabiło Polskę na arenie międzynarodowej. – Werbalna twardość PiS-u wobec Niemiec czy Unii Europejskiej oznaczała w istocie słabość realną – zaznacza Paweł Zalewski w rozmowie z DW.

Fakt izolowania się Polski, w tym brak zaangażowania w dyskusje o kształtowaniu polityk UE w różnych dziedzinach, sprawił jego zdaniem, że unijne decyzje przechodziły „bez wsłuchiwania się w głos Polski”. – Nie chodzi o to, by blokować jakiekolwiek dziedziny polityki, lecz o to, by w większym stopniu uwzględniane były interesy Polski – mówi poseł i dodaje, że ma nadzieję, iż Niemcy będą „wspierać Polskę w tym dziele”.

Polen | Wladyslaw Teofil Bartoszewski
Władysław Teofil Bartoszewski (PSL): W relacjach z Niemcami część interesów gospodarczych jest rozbieżna Zdjęcie: M.Gwozdz-Pallokat/DW

Obawa przed niemiecką dominacją gospodarczą

Zdaniem Władysława Teofila Bartoszewskiego (PSL) dialog z Niemcami trzeba rozpocząć od spisania protokołu zbieżności i rozbieżności. – Problem tkwi w asymetryczności tych relacji, na przykład w gospodarce. Mimo że Niemcy są naszym największym partnerem gospodarczym, a Polska jest piątym partnerem gospodarczym Niemiec, wiele nas dzieli – uważa.

– W Polsce istnieją obawy, i to wcale nie nieuzasadnione, że w Niemczech dokonuje się powrót do przeszłości, do czasów wilhelmińskiej wizji Europy, wedle której państwa leżące między Rosją a Niemcami praktycznie się nie liczą. To była polityka Wilhelma I (cesarz niemiecki 1871-1888 – red.) oraz Ottona von Bismarcka (kanclerz Rzeszy Niemieckiej 1871-1890 – red.), ale to także w pewnym sensie była polityka wschodnia kanclerza Willy’ego Brandta (SPD, kanclerz RFN 1969-1974 – red.), kontynuowana później przez niemieckich socjaldemokratów – wyjaśnia Władysław Teofil Bartoszewski.

Polityk dodaje, że zarówno rządy SPD, jak i rząd kanclerz Angeli Merkel (CDU) były pod silnym wpływem przemysłu, któremu zależało na taniej energii z Rosji. Jego zdaniem tendencje do współpracy z Rosją są obecne w Niemczech także dziś, zaś głosy za uruchomieniem Nord Stream 2, które pojawiły się już po rosyjskiej agresji na Ukrainę, Bartoszewski uważa za „wręcz oburzające”.

Fragmentaryzacja Europy

Także Paweł Zalewski wskazuje na rozbieżność  w dziedzinie gospodarki. Jego zdaniem w UE postępuje „podział na te państwa, w których jest bardzo silna pomoc państwa czy interwencjonizm i na te, które ze względu na słabszą kondycję nie mogą sobie na to pozwolić”.

– A to wszystko jest sprzeczne z regułami UE i my (jako przyszli koalicjanci – red.) chcielibyśmy w znacznym stopniu zrównoważyć tę pomoc dla poszczególnych gospodarek. Tu największą pomocą cieszy się gospodarka niemiecka. Nie możemy pozwolić na to, by ta przepaść narastała – uważa poseł.

– Będziemy chcieli większej równowagi, jeśli chodzi o wsparcie dla gospodarek narodowych w taki sposób, by UE się nie fragmentaryzowała, by gospodarka niemiecka, która i tak jest najsilniejsza w Europie, jeszcze bardziej nie uciekała gospodarkom innych państw – zapewnia Paweł Zalewski.

Dyskutowane w UE zniesienie prawa weta w kilkudziesięciu obszarach, w tym w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa, mogłoby jego zdaniem pogłębić istniejącą już dominację większych i silniejszych członków UE nad państwami średnimi i mniejszymi. Dlatego Polska nie powinna zgadzać się na zniesienie weta.

Pawel Zalewski auf dem Forum Europa-Ukraine in Rzeszow
Paweł Zalewski (Polska 2050): Trzeba przeciwdziałać fragmentaryzacji UEZdjęcie: DW/A.M. Pedziwol

Solidarność w ramach NATO i środki z KPO

Politolog dr Bartosz Rydliński z lewicowego Centrum im. Ignacego Daszyńskiego wskazuje z kolei na oczekiwania Polaków wobec wzmocnienia obronności Niemiec. Pokazują to różne badania. – Polska opinia publiczna oczekuje wyraźnie, że Niemcy powinny wydawać więcej na wspólną obronę w ramach NATO. Kanclerz Olaf Scholz w swoim słynnym przemówieniu (po inwazji Rosji na Ukrainę – red.) mówił o Zeitenwende (zwrocie polityki – red.), ale póki co Niemcy nie spełniają uchwalonego przez NATO kryterium wydawania 2 procent PKB na zbrojenia – podkreśla badacz związany z Nową Lewicą.

– Po 24 lutego 2022 wiele się zmieniło w polskiej polityce i teraz nawet politycy lewicy mają świadomość, że skończyła się jazda na gapę w Europie Zachodniej w dziedzinie bezpieczeństwa. Skoro kanclerz mówi w swoim przemówieniu A i B, teraz trzeba też powiedzieć C i D, bo to leży też w interesie nie tylko Polski i całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej, ale i w interesie Niemiec – dodaje Bartosz Rydliński.

Podkreśla, że przed nowym polskim rządem stanie też kwestia odblokowania pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. – Pamiętajmy, że Niemcy odgrywają ważną rolę w UE. I tu Nowa Lewica w nowym koalicyjnym rządzie będzie próbowała wykorzystać swoje dobre bratersko-siostrzane relacje z rządzącą w Niemczech SPD, które mogą się w sposób namacalny przełożyć na uwolnienie środków z KPO dla Polski – zapewnia ekspert.

Przeszłość nie może dzielić

W ramach spuścizny po dwóch kadencjach PiS-u nowy polski rząd będzie musiał stawić czoła kwestii zadośćuczynienia za straty wojenne. Choć w opozycji nie słychać głosów poparcia dla wysuwanych przez PiS żądań wypłacenia przez Niemcy reparacji wojennych, temat ten – jak twierdzi Bartosz Rydliński – to „dżin wypuszczony z butelki, którego nie da się już schować”.

We wrześniu 2022 roku Sejm RP przyjął uchwałę, w której stwierdził, że Polska nigdy nie zrzekła się roszczeń wobec Niemiec i wezwał niemiecki rząd do przyjęcia odpowiedzialności politycznej, historycznej, prawnej i finansowej za skutki II wojny światowej.

Polen Bartosz Rydliński Politologe
Dr Bartosz Rydliński, Centrum im. Ignacego Daszyńskiego: Niemcy muszą wzmocnić swoją obronnośćZdjęcie: M. Żegliński

– Temat reparacji został dawno zamknięty, był jedynie cynicznie wykorzystywany przez rząd PiS tylko dla wzmacniania własnego elektoratu i podsycania nastrojów antyniemieckich – twierdzi Marek Krząkała (KO).

– Natomiast w myśl sejmowej uchwały zawsze można jeszcze coś zdziałać w obszarze odszkodowań. Fundacja Pojednanie wypłaciła odszkodowania wielu grupom ofiar wojny i wprawdzie jest ich coraz mniej, ale na pewno są jeszcze osoby, które mogłyby skorzystać ze wsparcia na przykład na podratowanie zdrowia. To pole do działania – dodaje.

Należy wspierać także dyskutowane od lat powstanie miejsca pamięci Polaków w Berlinie. Początkowo miał to być pomnik. – Teraz mówimy o centrum, które ma być miejscem spotkań i edukacji, a nie – martwym pomnikiem z jedną tabliczką, bo jedna tabliczka niczemu nie służy. To powinien być pomnik, ale żywy, służący podnoszeniu świadomości o polskich ofiarach wojny – twierdzi polityk.

Relacje z Niemcami jak „koszenie trawy”

Marek Krząkała chce współpracy z Niemcami przede wszystkim w obszarze bezpieczeństwa. – To, co nas dziś łączy, to kwestia wschodnia i problem migracji. – zaznacza. – Tu będziemy wypracowywać wspólne stanowisko z Niemcami. Nie uciekniemy od tego problemu. Fale uchodźców nadal będą zalewać Europę w nadchodzących miesiącach i latach – uważa.

Nowe otwarcie, stare problemy. Odc. 1

To jeden z wielu tematów, których zdaniem posła KO nie może zabraknąć przy polsko-niemieckich stołach obrad. Żeby tych spotkań było coraz więcej, polski rząd powinien jak najszybciej powołać pełnomocnika ds. relacji z Niemcami – zaznacza poseł. W Niemczech instytucja koordynatora rządu do spraw relacji z Polską istnieje od 2014 roku. Od marca 2022 roku funkcję tę sprawuje polityk SPD Dietmar Nietan.

O tym, że w relacjach polsko-niemieckich nigdy nie zabraknie spraw do omówienia, jest przekonany Bartosz Rydliński. – Te dwustronne relacje są jak koszenie nieustannie odrastającej trawy – konkluduje ekspert.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>