1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o koalicji czołgowej: Niemcy mogą skończyć samotnie

15 lutego 2023

Komentatorzy zastanawiają się, na ile partnerzy Niemiec rzeczywiście są gotowi wysłać czołgi do Ukrainy: „Nauczka dla niemieckiej polityki”.

https://p.dw.com/p/4NUE4
Polen l Polnische und ukrainische Soldaten trainieren auf dem Militärstützpunkt Swietoszow
Leopard 2: Polsko-ukraińskie ćwiczenia na poligonie ŚwiętoszówZdjęcie: Wojtek Radwanski/AFP

„Frankfurter Allgemeine Zeitung” podkreśla, że w ostatnich tygodniach rząd niemiecki został przedstawiony w „bezprecedensowej” kampanii medialnej w Europie jako „nieodpowiedzialny hamulcowy” w tworzeniu sojuszu na rzecz czołgów  dla Ukrainy. „Teraz można się zastanawiać, kto właściwie wziąłby udział w koalicji bez Niemiec, którą groziła Warszawa” – pisze komentator i zaznacza, że to „nauczka dla niemieckiej polityki, zwłaszcza dla jej aktywistycznego obozu”. Decyzje w polityce zagranicznej nie powinny być uzależnione od żądań i nastrojów innych państw, nawet tych w Ukrainie – czytamy. „W najgorszym przypadku, który miejmy nadzieję nie nastąpi, można bowiem skończyć samotnie. Ale tego podobno nikt w Berlinie nie chce, a nie byłoby to też wskazane ze względu na rozmiary konfliktu”.

„Frankfurter Rundschau” komentuje: „Zachodni sojusznicy Kijowa będą musieli się spieszyć, by obiecane czołgi Leopard  i amunicja dotarły do Ukrainy na czas, aby najechany kraj mógł się dalej bronić przed rosyjską inwazją lub nawet przejść do ofensywy. Nie do pomyślenia, co będzie, gdy się to nie uda. Aby do tego nie doszło, ministrowie obrony NATO będą przede wszystkim musieli popchnąć do przodu europejską koalicję czołgową. Jeśli europejscy sojusznicy nie zadziałają, to zwłaszcza Niemcy będą musiały dostarczyć więcej leopardów, by uniknąć szkód politycznych dla kanclerza Olafa Scholza. W przypadku amunicji będzie to kwestia zwiększenia produkcji, a w razie potrzeby otwarcia kolejnych magazynów. Te wysiłki pozostaną konieczne tak długo, dopóki autokrata Władimir Putin nie zda sobie sprawy, że nie może wygrać tej wojny. Tylko on może w każdej chwili zakończyć wyścig zbrojeń. Ukraina może wybrać tylko pomiędzy walką a poddaniem się”.

„Rhein-Neckar-Zeitung” analizuje sytuację rok po agresji: „Cieszy fakt, że pod koniec pierwszego roku wojny Rosji nie udało się opanować Ukrainy, obalić rządu czy zainstalować marionetkowego reżimu w Kijowie. Jest tak oczywiście również dzięki dostawom broni na dużą skalę z Zachodu i innej logistycznej pomocy wojskowej, która wykracza daleko poza ustalanie współrzędnych geograficznych. Nawet z kurczącą się amunicją armia ukraińska zdołała ustalić linię frontu i zatrzymać ofensywę. Ale więcej się nie uda. Zwłaszcza nie zwycięstwo nad Rosją” – pisze dziennik z Heidelbergu, stawiając pytanie: „Czy można wywalczyć wycofanie rosyjskich wojsk, nie ryzykując wojny atomowej? I czy Putin ma na tyle rozsądku, by z tego zrezygnować?”.

„Neue Osnabruecker Zeitung” zauważa, że wstyd z powodu wchodzącej w drugi rok ofensywy Putin chce przykryć zdobyciem Bachmutu, o który toczą się krwawe walki. „Ale w autokratycznym systemie Putina, straty w szeregach jego własnych żołnierzy nie odgrywają istotnej roli. Zwycięstwo w Bachmucie za wszelką cenę musi przyjść – i ma zmotywować ludność Rosji oraz żołnierzy do dalszej wiary w zasadność i powodzenie wojny. W tej sytuacji wzywanie do natychmiastowego zawieszenia broni oraz do większej liczby liczby inicjatyw dyplomatycznych Zachodu jest wprawdzie moralnie uzasadnione – ale niestety niewiele obiecujące” – komentuje gazeta.