1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Spiegel: Niech Scholz przestanie się chować za Bidenem

11 lutego 2023

Jak długo jeszcze kanclerz Olaf Scholz będzie się chował za plecami prezydenta USA Joe Bidena? – pyta publicysta tygodnika „Der Spiegel” ostrzegając przed utratą wiarygodności.

https://p.dw.com/p/4NMKU
G7-Gipfel - Abschluss | Joe Biden und Olaf Scholz
Prezydent USA Joe Biden i kanclerz Niemiec Olaf ScholzZdjęcie: Michael Kappeler/dpa/picture alliance

„Zamiast samemu objąć przywództwo, kanclerz (Scholz) w kwestiach dotyczących obronności kurczowo trzyma się Stanów Zjednoczonych. Prowadzenie przez dłuższy czas takiej polityki nie może się skończyć dobrze” – pisze Konstantin von Hammerstein w komentarzu opublikowanym w najnowszym wydaniu niemieckiego tygodnika „Der Spiegel”.

„U Olafa Scholza nie widać skłonności do wątpienia w samego siebie. Kanclerz jest przekonany, że  niewielu polityków może mu powiedzieć, co jest grane. Do tych nielicznych należy amerykański prezydent. Scholz chętnie podąża jego śladem. Dopiero wtedy, gdy Biden zapewnił, że wyśle na Ukrainę swoje czołgi, kanclerz zgodził się na dostawę (czołgów) Leopard 2” – tłumaczy autor.

Hammerstein zastrzegł, że fakt, iż Biden należy do ścisłych sojuszników Niemiec, nie jest błędem. Dzięki niemu Ukraińcy mogli wytrzymać rosyjski atak, bez wciągnięcia do wojny NATO. Lekkomyślnością byłoby jednak myślenie, że ten stan będzie trwał wiecznie.

Biden – ostatni transatlantycki prezydent?

Zdaniem „Spiegla” Biden jest prawdopodobnie ostatnim prezydentem USA stawiającym na pierwszym miejscu transatlantyckie więzi. Dla wielu Amerykanów największym przeciwnikiem w XXI stuleciu są Chiny, a nie Rosja. Wielu zadaje pytanie, dlaczego Europejczycy nie zatroszczą się sami o swoje bezpieczeństwo.

Jeżeli za dwa lata władzę w Ameryce przejmą znów Republikanie, to bardziej zaangażują się militarnie w Azji – kosztem Europy.

Czy Niemcy są gotowe na przejęcie odpowiedzialności za obronę Europy? – zastanawia się komentator „Spiegla”. Poszukując odpowiedzi, Hammerstein przywołuje wyniki niedawnego sondażu instytutu Allensbach. Wynika z niego, że tylko 45 proc. Niemców popiera udział Niemiec w militarnej interwencji w celu obrony innego kraju NATO. 35 proc. pytanych opowiedziało się za tym, aby ich kraj w takim przypadku „nie mieszał się”. A w przypadku ataku Rosji na Kraje Bałtyckie, tylko 40 proc. chciałoby udzielić partnerom z Sojuszu wojskowej pomocy. 39 proc. byłoby przeciwko.

„Co można sądzić o sojusznikach, którzy w przypadku konfliktu wolą stać z boku?” – pyta dziennikarz „Spiegla”.

Niemcy wolą stać z boku

Hammerstein przypomina, że ogłaszając trzy dni po agresji Rosji „przełom” w polityce Niemiec, Scholz  rozbudził u europejskich sąsiadów wielkie nadzieje. Po upływie roku obserwują oni z irytacją, jak Scholz słownie rezerwuje dla swojego kraju rolę przywódczą, lecz w praktyce chowa się za plecami Amerykanów. A przecież dla wszystkich jest jasne, że w przypadku wycofania się Ameryki, to Niemcy muszą odegrać kluczową rolę w obronie Europy.

Komentator zastrzega, że nie chodzi o to, by Niemcy miały swoją bombę atomową, gdyż tego zakazują traktaty. Aby skutecznie odstraszyć Rosjan, wystarczą silne konwencjonalne siły zbrojne. Od ich utworzenia zależy wiarygodność Niemiec.

Polska armia w Bundeswerze?

„Der Spiegel” nawiązuje do współpracy wojskowej między Bundeswehrą a armią holenderską. Aby zwiększyć siłę uderzenia,  holenderskie brygady mają zostać podporządkowane niemieckim dywizjom, a holenderskie lotnictwo ma zostać całkiem zintegrowane z niemieckim.

„Dlaczego nie miałoby to być możliwe w Europie Wschodniej” – zastanawia się Hammerstein. Armie mniejszych krajów wschodnioeuropejskich mogłyby zostać włączone do Bundeswehry, co zlikwidowałoby wątpliwości co do sojuszniczej wierności Niemców.

„Scholz musi pokazać, przede wszystkim Wschodnim Europejczykom, że jego rząd mocno wspiera zobowiązania sojusznicze w NATO, niezależnie od wszystkich krytycznych wobec NATO sondaży w swoim kraju. A także, że będzie bronił Bałtów przed rosyjskim atakiem. Kanclerz powinien przestać chować się za plecami Bidena” – pisze w konkluzji Konstantin von Hammerstein.