1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Współczesne niewolnictwo? Dochodzenie przeciw VW w Brazylii

14 czerwca 2022

Volkswagenowi zarzucono, że w latach 70. zatrudniał w Brazylii robotników kontraktowych w nieludzkich warunkach. Dochodzenie trwa. Czy ofiary współczesnego niewolnictwa mogą liczyć na odszkodowania?

https://p.dw.com/p/4CdmL
Farma bydła VW w Amazonii (około 1978 roku): Witamy w Fazenda Volkswagen
Farma bydła VW w Amazonii (około 1978 roku): Witamy w Fazenda VolkswagenZdjęcie: Wolfgang Weihs/picture alliance

 – Spółka Volkswagena w Brazylii jest odpowiedzialna za poważne naruszenia praw człowieka i ohydne zbrodnie – powiedział publicznej telewizji ARD brazylijski prokurator Rafael Garcia. – Jesteśmy przekonani, że Volkswagen uzna swoją odpowiedzialność i że dojdzie do ugody, na mocy której ówcześni robotnicy otrzymają odszkodowania.

Garcia koordynuje od 2015 roku śledztwa w sprawie współczesnego niewolnictwa w całej Brazylii. 14 czerwca po raz pierwszy wezwał przedstawicieli firmy Volkswagen do ministerstwa w Brasílii. Chodzi o ewentualne pozasądowe porozumienie o odszkodowaniach.

Filet wołowy made by VW

Śledztwo sięga czasów brazylijskiego rządu wojskowego (1964-85). Na zaproszenie generałów koncern VW kupił w 1973 roku 140 tysięcy hektarów ziemi w Amazonii. Farma „Fazenda Vale do Rio Cristalino“, znana jako „Fazenda Volkswagen“, w mieście Santana de Araguaia w stanie Pará, miała otworzyć przed koncernem nowe, dodatkowe pole działalności biznesowej.

Hodowla bydła na farmie VW wymagała wyrębu wielkich obszarów dżungli
Hodowla bydła na farmie VW wymagała wyrębu wielkich obszarów dżungliZdjęcie: Wolfgang Weihs/picture alliance

Producent samochodów hodujący bydło w środku dżungli? To, co dziś wydaje się szalonym projektem, w tamtych czasach było częścią narodowej strategii rozwoju. Volkswagen miał przyczynić się do wykorzystania brazylijskiej dżungli i w ten sposób nie tylko zarabiać pieniądze, ale także postępować zgodnie z wojskową dewizą „integrar para nao entregrar“: „Wykorzystuj własne zasoby, zamiast je rozdawać“.

Pod hodowlę bydła VW musiały zostać wykarczowane wielkie połacie ziemi. Ówczesne kierownictwo farmy zleciło wyrąb lasu kilku pośrednikom, którzy rekrutowali robotników w odległych wioskach regionu i przewozili ich na farmę.

„Musicie odpracować swoje długi“

Jednak zamiast dostać obiecywane lukratywne miejsca pracy, robotnicy kontraktowi byli konfrontowani z wyzyskiem i więzieniem za długi. – Jedzenie można było kupić na farmie jedynie za absurdalnie wysoką cenę – wspomina były robotnik José Pereira. – Gdy wykarczowaliśmy pierwsze sto hektarów, byliśmy już wysoce zadłużeni u pośrednika. Powiedział: „Chcecie odejść? Nie! Teraz musicie odpracować swoje długi“.

Były robotnik kontraktowy Pereira (podczas wywiadu dla ARD):- Gdy ktoś próbował uciekać, był postrzelony lub został pobity
Były robotnik kontraktowy Pereira (podczas wywiadu dla ARD):- Gdy ktoś próbował uciekać, był postrzelony lub został pobityZdjęcie: ARD

José Pereira i jego koledzy są głównymi świadkami w śledztwie brazylijskiej prokuratury przeciwko Volkswagenowi. Opowiadają o krępowaniu po próbach ucieczki, o pracy pod lufami karabinów, a nawet o przypadkach śmierci. Takie wypowiedzi zostały zarejestrowane również przez magazyn telewizji ARD „Weltspiegel“.

– Gdy ktoś próbował uciekać, strażnicy go ścigali i strzelali do niego – relacjonuje Pereira. – Bili tych, którzy uciekali. Na ulicy, w barakach. Wszyscy to widzieli.

Ksiądz dokumentuje nadużycia

Podstawą śledztwa jest dokumentacja księdza profesora Ricardo Rezende, który był wówczas odpowiedzialny za duszpasterstwo robotników rolnych w Amazonii. Z powodu tej jego działalności grożono mu regularnie nawet śmiercią.

Rezende udokumentował setki przypadków pracy niewolniczej. Przez ponad 40 lat nic się jednak nie zdarzyło. W 2020 roku, kiedy VW uznał swoją historyczną odpowiedzialność za łamanie praw człowieka w Brazylii w czasach dyktatury wojskowej i wypłacił ofiarom odszkodowania, Rezende dostrzegł nową szansę i przekazał cały zebrany przez siebie materiał brazylijskiej prokuraturze.

Za działalność na rzecz walki ze współczesnym niewolnictwem parlament miejski w Rio przyznał 22 maja Rezende honorowe obywatelstwo tego miasta. Ksiądz, który prowadzi badania i wykłady na ten temat na Uniwersytecie Federalnym w Rio de Janeiro (UFRJ) jest dziś znany w całej Brazylii.

Współczesne niewolnictwo nadal powszechne

Prawie 40 lat po upadku dyktatury wojskowej związane z kościołem katolickim duszpasterstwo robotników rolnych Comissão Pastoral da Terra (CPT) nadal walczy z niewolniczymi warunkami pracy w tym kraju.

– Praca niewolnicza w zaadaptowanej formie istnieje we wszystkich stanach Brazylii – twierdzi CPT w oświadczeniu. – Od 1995 roku ponad 58 tysięcy osób zostało uwolnionych od pracy w niemal niewolniczych warunkach.

Dla byłego kierownika farmy Friedricha Brueggera oskarżenia o współczesne niewolnictwo na farmie VW są – jak utrzymuje – kompletnym nonsensem. W programie „Weltspiegel” powiedział: – To jest naciągane. Jakby dziś nie było nic ważniejszego niż poprawianie przeszłości.

Szwajcarski agronom rozpoczął budowę farmy bydła w 1974 roku i przez ponad dwanaście lat był zarządcą Fazendy. W 1986 roku VW sprzedał gospodarstwo, ponieważ biznes nie był już opłacalny. Po 40 latach spędzonych w Brazylii Bruegger wrócił do Szwajcarii.

„Nie zawsze da się delikatnie“

Dla niego „odpowiedzialność firmy gdzieś się kończy“. Trzeba też jego zdaniem brać pod uwagę okoliczności: – Tam, gdzie w jednym pomieszczeniu znajduje się ponad tysiąc mężczyzn, nie zawsze da się delikatnie. To oczywiste. Zwłaszcza w środku dżungli – mówi Bruegger.

W Volkswagenie komentarze byłego menedżera nie wywołały entuzjazmu. W oświadczeniu dla DW firma stwierdziła: „Chcielibyśmy zaznaczyć, że pan Friedrich Bruegger nie wypowiada się w imieniu Volkswagen AG, a jego wypowiedzi są sprzeczne z wartościami wyznawanymi przez Volkswagena“. VW traktuje „wydarzenia opisane w Fazenda Rio Cristalino bardzo poważnie“.

 

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>