1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

UE. Zyski z zamrożonych miliardów Rosji trafią do Ukrainy?

12 grudnia 2023

Komisja Europejska zaproponowała wykorzystanie dochodów z zamrożonych aktywów banku centralnego Rosji, by przekazać je Ukrainie.

https://p.dw.com/p/4a5PQ
Bank Centralny Rosji w Moskwie
Bank Centralny Rosji w MoskwieZdjęcie: Mikhail Tereshchenko/TASS/dpa/picture alliance

Unia Europejska, kraje grupy G7 i Australia zamroziły – w ramach sankcji po napaści Rosji na Ukrainę z 2022 roku – łącznie około 260 miliardów euro w aktywach rosyjskiego banku centralnego w postaci papierów wartościowych i gotówki, z czego ponad dwie trzecie zablokowano UE. Na razie nie ma zgody co do pomysłów na ich konfiskatę, ale kraje G-7 postanowiły, że te aktywa nie zostaną odmrożone aż do czasu wypłacenia przez Rosję wojennych odszkodowań dla Kijowa. Większość z tych aktywów znajdujących się w UE jest przechowywana w Belgii przez izbę rozliczeniową Euroclear, gdzie tylko w tym roku wypracowały około 3 miliardów euro zysków.

Rząd Alexandra De Croo już zapowiedział, że będzie przekazywał Ukrainie podatki ściągnięte od tych zysków, ale teraz Komisja Europejska chce sięgnąć po kolejne kwoty, co jednak będzie wymagać – podobnie jak przy nakładaniu sankcji – jednomyślnej zgody wszystkich 27 państw Unii.

Inicjatywa Brukseli

Komisja Europejska we wtorek (12.12.2023) zaproponowała, by depozytariusze papierów wartościowych, którzy zarządzają aktywami rosyjskiego banku centralnego, zaczęli szybko umieszczać wypracowane przez nie zyski na oddzielnych rachunkach. Te depozyty na bieżąco generują dochody m.in. poprzez reinwestowanie gotówki z obligacji rządowych po terminie ich wykupu, bo płatności na rzecz Moskwy są zakazane z powodu sankcji. Drugim krokiem postulowanym przez Komisję byłoby przekazywanie tych zysków do budżetu unijnego, skąd trafiałyby na pomoc Ukrainie. Bruksela szacuje, że taki mechanizm mógłby przynieść 15 mld euro w latach 2023-27. – Im szybciej zaczniemy działać, tym większe kwoty będziemy w stanie zmobilizować, by pomóc Ukrainie – przekonuje Komisja Europejska w dokumencie przekazanym dziś krajom członkowskim Unii.

Szefowa KE Ursula von der Leyen i prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski
Szefowa KE Ursula von der Leyen i prezydent Ukrainy Wołodymyr ZełenskiZdjęcie: Efrem Lukatsky/AP Photo/picture alliance

Pomimo ograniczonego zakresu wniosku Komisji, który dotyczy jedynie zysków, a nie samych zamrożonych aktywów, część ekspertów oraz unijnych dyplomatów ostrzega przed ryzykiem prawnym i finansowym. Europejski Bank Centralny już przed kilku tygodniami sygnalizował, że manipulacje przy zamrożonych aktywach Rosji mogą tworzyć ryzyko dla roli euro jako waluty rezerwowej, ale współpraca UE z USA w tej kwestii zmniejsza to zagrożenie. Innym wyraźnym ryzykiem, na które wskazują m.in. Niemcy, jest odwet ze strony Moskwy poprzez zajęcie aktywów zachodnich firm w Rosji, czym już zagroził rosyjski minister finansów Anton Siłuanow.

Skąd pieniądze na odbudowę Ukrainy

Obecnie kraje UE negocjują pakiet 50 mld euro dotacji i tanich pożyczek dla Ukrainy w latach 2024-27, który będzie – jeśli Viktor Orban odwoła weto – częścią unijnego budżetu albo zostanie sfinansowany przez 26 państw Unii (bez Węgier) w ramach odrębnego mechanizmu, nad którym na wszelki wypadek już pracuje Komisja Europejska. Jednak los rosyjskich aktywów na Zachodzie regularnie powraca w dyskusjach o finansowaniu wieloletniej odbudowy – wyniszczonej wojną – Ukrainy na jej drodze do członkostwa w UE. A także po ewentualnej akcesji Kijowa do UE, której w Brukseli bodaj nikt nie przewiduje już na obecną dekadę.

Zniszczona w rosyjskim nalocie szkoła w Kupiańsku
Zniszczona w rosyjskim nalocie szkoła w KupiańskuZdjęcie: Sergey Bobok/AFP/Getty Images

Jednak wedle pierwszych rachunkowych przymiarek w Radzie UE, które w październiku wyciekły do mediów, wynika, że przyjęcie Ukrainy wymagałoby zwiększenia unijnego budżetu o 186 mld euro (na siedem lat). A przyjęcie dziewięciu krajów aspirujących do Unii (Ukrainy, Mołdawii, Gruzji, krajów Bałkanów Zachodnich, lecz bez Turcji) podniosłoby budżet unijny z 1,11 proc. do 1,4 proc. dochodu narodowego brutto UE (to wskaźnik zbliżony do PKB). Wieloletni budżet UE na lata 2021-2027 wynosi około 1,1 biliona euro (w cenach z 2018 roku). Z kolei Michael Emerson z brukselskiego ośrodka CEPS wylicza, że roczne płatności netto dla Ukrainy wyniosłyby tylko 18-19 mld euro (dla Polski w 2021 roku to było 11,1 mld euro).

Natomiast z nowej analizy z analizy opracowanej przez Instytut Niemieckiej Gospodarki (IW) w Kolonii wynika, że jeśli Ukraina przystąpiłaby do UE, popłynęłoby do Kijowa nawet 17 procent wspólnego budżetu Unii. Naukowcy szacują finansowe następstwa w przypadku pełnego członkostwa Ukrainy w UE na około 130-190 miliardów euro.

Jednak alternatywą podsuwaną przez unijnych ekspertów mógłby być osobny, a także oparty na odrębnych zasadach, budżet dla Ukrainy (poza zwykłym budżetem unijnym) łączący zwykłe źródła unijnych funduszy z pieniędzmi na odbudowę m.in. od USA czy nawet z aktywów rosyjskich. – Wsparcie finansowe dla Ukrainy z pewnością wymaga systemu odrębnego od normalnych instrumentów finansowania Unii w przewidywalnej przyszłości – pisze Stefan Lehne z Carnegie Europe.

Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >>