1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

UE: Szwedzka prezydencja na łasce skrajnej prawicy

15 stycznia 2023

W czasie swego półrocznego przewodnictwa w UE Szwecja chce, by Wspólnota stała się „bardziej zielona, bezpieczna i wolna”. Ale nacjonalistyczni Szwedzcy Demokraci pomogą pokrzyżować plany.

https://p.dw.com/p/4MC56
Premier Szwecji Ulf Kristersson i minister ds. UE Jessika Roswall na konferencji prasowej
Premier Szwecji Ulf Kristersson i minister ds. UE Jessika Roswall na konferencji prasowej Zdjęcie: Ninni Andersson/Regeringskansliet

W styczniu w Kirunie tylko przez kilka godzin dziennie można cieszyć się światłem słonecznym. W czasie spaceru po mieście, które leży w około 200 kilometrów na północ od koła podbiegunowego w Laponii, śnieg chrzęści pod butami. Tutaj, w tym górniczym mieście słynącym z zórz polarnych i kultury rdzennej społeczności lapońskiej, rząd szwedzki uroczyście przejął prezydencję UE.

Rotacyjne przewodnictwo Unii Europejskiej, które co pół roku obejmuje kolejny kraj członkowski, ma na celu przyspieszenie rozwoju prawodawstwa unijnego i zapewnienie współpracy między państwami członkowskimi. I oczywiście jest to również doskonała okazja do zaprezentowania własnego kraju.

Szwedzi chcą wykonać to zadanie sprawnie i efektywnie, czyli „po szwedzku”. – Pełniąc przewodnictwo przez nadchodzące sześć miesięcy będziemy koncentrować się na tym, aby Europa stała się bardziej zielona, bezpieczniejsza i bardziej wolna – zapowiedział premier Ulf Kristersson.

W związku z rosyjską inwazją na Ukrainę szwedzki premier za najważniejsze zadanie jednak uważa utrzymanie jedności UE. – Zwycięstwo Ukrainy jest kwestią decydującą – powiedział na konferencji prasowej. Do kolejnych priorytetów zaliczył wzmocnienie konkurencyjności UE, praworządność i przechodzenie na zieloną energię.

Jakie są szanse na sukces?

Nowy mniejszościowy rząd Szwecji złożony jest z centroprawicowych Moderatów, chrześcijańskich demokratów i liberałów. Jest w stanie rządzić dzięki wsparciu nacjonalistycznych Szwedzkich Demokratów.

– Ta założona w latach 80. XX wieku skrajnie prawicowa partia ma długa historię odrzucania Unii Europejskiej – mówi profesor Tobias Huebinette z Uniwersytetu w Karlstadzie. Do niedawna ugrupowanie opowiadało się za wyjściem z UE.

Miasto Kiruna na północy Szwecji
Miasto Kiruna na północy SzwecjiZdjęcie: Johannes Frandsen/Regeringskansliet

Tobias Huebinette, który od lat przygląda się partii, jest przekonany, że Szwedzcy Demokraci dalej są skrajnymi eurosceptykami i z prezydencji kraju w UE uczynią „zakładnika”. – Na przykład w trakcie szwedzkiego przewodnictwa temat migracji nie może stać się priorytetem, bo Szwedzcy Demokraci nigdy nie zgodzą się na wspólną politykę migracyjną UE – tłumaczy profesor.

Kolejnym przykładem jest ochrona klimatu. Rząd w Sztokholmie obiecuje prace nad wypełnieniem europejskich celów klimatycznych, a inauguracja prezydencji w Kirunie, na szwedzkiej północy, ma dokładnie to podkreślać. Całkiem niedawno w regionie Kiruny odkryto największe złoża metali rzadkich, kluczowych w produkcji pojazdów z napędem elektrycznym i turbin wiatrowych.

Jednak, jak zauważa Tobias Huebinette, Szwedzcy Demokraci podważają naukowe fakty. Rzeczniczka tej partii ds. środowiska Elsa Widding określiła walkę ze zmianami klimatu jako „politykę symboli” i w wystąpieniu w parlamencie zakwestionowała kryzys klimatyczny. 

Wpływowi eurosceptycy

Na obawy o wpływy skrajnie prawicowej partii premier Kristersson reaguje wzruszeniem ramion. Współpraca ze Szwedzkimi Demokratami przebiega sprawnie i zgodnie z ustaleniami – mówi. Także Jessika Roswall, minister do spraw UE, bagatelizuje obawy.

– Myślę, że to wszystko będzie dobrze funkcjonować. To tak jak w UE, gdzie 27 krajów członkowskich musi znaleźć kompromis. Nie jest to bardziej skomplikowane –  mówi DW.

Europoseł Szwedzkich Demokratów Charlie Weimers
Europoseł Szwedzkich Demokratów Charlie WeimersZdjęcie: Fredrik Persson/picture alliance

Ale Szwedzcy Demokraci wydają się mieć jasne wyobrażenie o swojej roli i wpływie na politykę w sprawach unijnych. – Oczywiście będziemy mogli wywierać wpływ – stwierdza Charlie Weimers, poseł do Parlamentu Europejskiego.

Sprawy azylu i migracji czerwoną linią

Charlie Weimers wymienia w tym kontekście przede wszystkim politykę migracyjną. – Nie chcemy żadnych wiążących mechanizmów w kwestii migracji, czy to dotyczących relokacji, czy wkładu ekonomicznego krajów UE. W tej chwili nie chcemy dalszej migracji azylowej – mówi.

Jak zaznacza, dla Szwedzkich Demokratów jest to „czerwona linia”. I daje do zrozumienia, że jej przekroczenie będzie miało konsekwencje dla rządu w Sztokholmie.

W jednym obszarze partia jednak zobowiązała się nie sprawiać problemów. Chodzi o dalsze wsparcie dla Ukrainy, walczącej z „nielegalną inwazją rosyjską”, które – według Charliego Weimersa – jest wysoko na liście priorytetów Szwedzkich Demokratów. Przez lata partia sprawiała wrażenie, że stoi raczej po stronie Rosji, ale teraz wydają się podzielać stanowisko rządu w sprawie Ukrainy. Dla premiera Kristerssona i jego planów związanych ze szwedzką prezydencją jest to powód, by odetchnąć z ulgą.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>