1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

UE. Polski kłopot z ukraińską konkurencją rolną

30 stycznia 2023

Polska zabiega o unijne wsparcie dla rolników, którzy skarżą się na konkurencję ze strony ukraińskiego zboża i jabłek. Zarazem chodzi o nieprzywracanie barier handlowych zawieszonych w zeszłym roku.

https://p.dw.com/p/4Mt9P
Ukraine Weizen l Weizenernte bei Kiew
Zdjęcie: picture alliance / NurPhoto

Między Unią Europejską i Ukrainą obowiązuje już od 2016 roku umowa o wolnym handlu i inwestycjach (DCFTA), która jednak nie usuwała wszystkich ceł i ograniczeń ilościowych w wzajemnej wymianie handlowej. Dopiero w zeszłym roku UE doraźnie zawiesiła niemal wszystkie z tych ograniczeń, by – jeszcze mocniej otwierając się na eksport z Ukrainy – gospodarczo pomóc sąsiadowi broniącemu się przed rosyjską napaścią. Tak radykalna liberalizacja handlu bardzo poważnie zwiększyła import towarów rolno-spożywczych, zwłaszcza zboża z Ukrainy do UE.

– Przedstawiłem dziś problemy, jakie napotykają rolnicy z państw sąsiadujących z Ukrainą. Zboże z Ukrainy, które zgodnie z zamierzeniem miało trafiać do Europy Zachodniej czy do Afryki, częściowo zostaje w krajach sąsiadujących. Rolnicy z tych krajów nie mogli sprzedać swego zboża ze względu na zapełnione magazyny – tłumaczył w poniedziałek (30.1.23) minister rolnictwa Henryk Kowalczyk po obradach Rady UE w Brukseli.

Polska wraz Bułgarią, Czechami, Rumunią, Słowacją i Węgrami wystosowała apel o wspólne działania pomocowe UE. – Obecnie coraz więcej sygnałów wskazuje, że wzrost dostaw produktów na rynki UE, jeśli nie zostanie ograniczony, może spowodować poważne trudności dla producentów unijnych w sektorze rolnym. Taka sytuacja wymaga pilnej reakcji, bo producenci unijni zostali już dotknięci skutkami wojny w Ukrainie poprzez m.in. rosnące koszty produkcji spowodowane wyższymi cenami paliw, energii i nawozów – wskazują wspólnie ministrowie tych sześciu krajów.

Zawieszenie ceł obowiązuje do czerwca tego roku, ale Unia na szczycie UE-Ukraina w najbliższych piątek (3.2.23) w Kijowie zamierza zadeklarować gotowość do przedłużenia tych wyjątkowych zasad wolnego handlu. Przedstawiciele niektórych branż gospodarczych zachęcają w Brukseli do wprowadzenia „bezpieczników” na wypadek szczególnie dużych zakłóceń wskutek nielimitowanego importu z Ukrainy. Jednak nie zanosi się, by rządy państw Unii ze względów politycznych były teraz gotowe do jakiegokolwiek przywrócenia barier handlowych sprzed roku. Również w przypadku rolnictwa chodzi o m.in. finansowe wsparcie dla rolników unijnych, a nie o limitowanie importu z Ukrainy.

Rekompensaty dla rolników

Jednym z głównych pomysłów jest sięgnięcie po „rezerwę kryzysową” (maksymalnie 500 mln euro) w unijnej polityce rolnej, którą dysponuje Bruksela. – Do tego potrzebna jest jednomyślność krajów Unii, której jeszcze nie ma. Ale będziemy nad tym pracować wspólnie z komisarzem ds. rolnictwa Januszem Wojciechowskim – powiedział dziś Kowalczyk. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w tej sprawie nie ma twardego sprzeciwu któregoś z państw Unii, lecz m.in. Hiszpanie, Włosi, Francuzi przekonują, że oparta na rekompensatach pomoc powinna być skierowana do rolników z całej Unii, nie tylko z Europy Środkowo-Wschodniej.

Uruchomienie rezerwy kryzysowej jednocześnie pozwoliłoby na pomaganie rolnikom z budżetów krajowych (taka forma dotacynej pomocy dla działalności gospodarczej jest regulowana przez UE), co w tym przypadku mogłoby być nawet źródłem hojniejszym od wspólnej kasy UE. – Najbardziej chodzi nam teraz o uruchomienie tego mechanizmu z formułą uzgodnioną z Komisją i dotycząca także ewentualnej pomocy z budżetu krajowego – wyjaśniał Kowalczyk.

Ponadto ministrowie sześciu krajów Unii, w tym Polski, apelują o uszczelnienie „korytarzy solidarnościowych”, czyli tras eksportu rolnego z Ukrainy, które Unia zaczęła tworzyć – m.in. inwestując w infrastrukturę przeładunkową – jako lądową alternatywę do zagrożonego przez Rosjan eksportu przez Morze Czarne. W ich „uszczelnianiu” miałoby chodzić o wsparcie wywozu produktów rolnych do zachodniej części Europy bądź poza Unię, choć obecnie najprostsza i bardziej opłacalna dla Ukraińców bywa często sprzedaż np. zboża po prostu w Polsce oraz w innych krajach wschodniej części Unii.

Polska zabiega o unijne wsparcie dla rolników, którzy skarżą się na konkurencję ze strony ukraińskiego zboża i jabłek
Polska zabiega o unijne wsparcie dla rolników, którzy skarżą się na konkurencję ze strony ukraińskiego zboża i jabłekZdjęcie: Ukrinform/dpa/picture alliance

W okresie od stycznia do listopada 2022 roku import kukurydzy z Ukrainy do graniczących z nią państw członkowskich UE wzrósł – jak w swym piśmie wskazuje Polska i pięć innych krajów regionu – „drastycznie w stosunku do lat poprzednich z kilku tysięcy ton do kilku milionów ton”. Przykładowo, import do Polski wyniósł 1 637,6 tys. ton (w okresie od stycznia do listopada 2021 roku to było 6 tys. ton), import na Węgry – ponad 900 tys. ton (5 tys. ton w 2021 roku), do Słowacji – 250 tys. ton (zero ton w okresie styczeń-listopad 2021 roku), do Bułgarii – 16 742 ton wobec 361 ton w 2021 roku.

Ponadto władze Polski chcą wprowadzenia dolnego pułapu ceny jabłek. Podkreślają trudną sytuację sadowników wskutek rosyjskiego i białoruskiego embarga na import z UE. – Uważamy, że już trudna sytuacja polskich producentów jabłek nie powinna ulec dalszemu pogorszeniu przez rosnący import po niskich cenach z Ukrainy, któremu może zapobiec mechanizm (minimalnej) ceny wejścia na rynek UE – przekonują polskie władze.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>