1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Sprawa Pegasusa. Pomoc Unii Europejskiej

1 lutego 2022

– Kwestia Pegasusa nie zostanie wyjaśniona bez pomocy UE – przekonywała europosłów prokurator Ewa Wrzosek. Apelowała o unijną komisję śledczą i o nowe przepisy regulujące problemy narzędzi inwigilacyjnych.

https://p.dw.com/p/46NrF
Symbolfoto Pegasus Projekt
Zdjęcie: Jean-François Frey//L'ALSACE/PHOTOPQR/MAXPPP7/picture alliance

Użycie szpiegującego oprogramowania Pegasus  było we wtorek (1.02.2022) tematem – częściowo telekonferencyjnych – obrad europarlamentarnej komisji LIBE (wolności obywatelskie, sprawiedliwość, spawy wewnętrzne). Dyskusja skupiła się na Polsce i Węgrzech, bo jak europosłom wyjaśniał węgierski dziennikarz Szabolcs Panyi, ofiara i zarazem uczestnik śledztw dziennikarskich, co do Pegasusa, dotychczas nie ma wyraźnych przesłanek, że to narzędzie inwigulujące było na znaczącą skalę bezprawnie nadużywane w UE poza tymi dwoma krajami.

– Polskie sądy nie mają skutecznych narzędzi do kontroli takich technik operacyjnych jak Pegasus – tłumaczyła dziś prokurator Ewa Wrzosek, której telefon był zainfekowany Pegasusem, co najpierw potwierdził producent Apple, a potem ośrodek Citizen Lab. Wrzosek, która podpadła władzom m.in. za wszczęcie śledztwa co do niedoszłych „wyborów kopertowych” z 2019 r., podkreślała w LIBE, że w Polsce nie ma teraz możliwości wyjaśnienia problemu Pegasusa. – Nie ma obiektywnych mechanizmów kontroli. Przełożonym prokuratorów jest prokurator generalny Zbigniew Ziobro, czyli polityk, który nie jest zainteresowany wyjaśnieniem sprawy. Powołano senacką komisję śledczą, ale ona nie ma uprawnień władczych – tak Wrzosek odpowiadała Holendrowi Jeroenowi Lenaersowi, który w imieniu klubu Europejskiej Partii Ludowej (EPL) pytał, jak może pomóc Unia.

Unijna komisja śledcza?

Róża Thun (Polska2050), przemawiająca w imieniu frakcji „Odnowić Europę”, przypomniała, że jej klub już w styczniu zgłosił pomysł powołania europarlamentarnej komisji śledczej w sprawie Pegasusa. Taki postulat dziś wysunęła też Wrzosek, która ponadto zaapelowała o unijną inicjatywę ustawodawczą, które celem byłoby uregulowanie tematu narzędzi inwigilacyjnych. Natomiast Guerkan Oezturan z European Centre for Press and Media Freedom w Lipsku wskazywał na potrzebę rozważania restrykcji eksportowych UE wobec firm sprzedających narzędzia typu Pegasusa do krajów gwałcących wolności obywatelskie. – Narastającym problem jest, że takie oprogramowania są coraz tańsze, a zatem coraz dostępniejsze. Kiedyś mogły sobie na nie pozwolić tylko nieliczne, bo największe agencje wywiadowcze. Teraz to coraz powszechniejsze – ostrzegał Oezturan.

Dla powołania komisji śledczej czy też „komisji specjalnej” Parlamentu Europejskiego trzeba wniosku podpisanego przez co najmniej 177 europosłów, czyli przez jedną czwartą całej izby, a następnie zgody Konferencji Przewodniczących, czyli szefów frakcji europarlamentarnych, których głos – również przy podejmowaniu tego typu decyzji – jest ważony liczbą członków ich klubów europarlamentarnych. O ile w Parlamencie Europejskim obecnie na pewno jest wola większości do poważnego zajęcia się tematem inwigilacji z użyciem Pegasusa (w ramach którejkolwiek z dostępnych europosłom procedur), to określanie szczegółowego mandatu komisji śledczych i specjalnych jest zwykle dość czasochłonne. Jednak potem także większe są oczekiwania co do sprawozdań takich komisji.

Uprawnienia śledcze Parlamentu Europejskiego nie dorównują uprawnieniom komisji śledczych w parlamentach krajowych, które – jak komisje sejmowe w Polsce – mają do dyspozycji quasi-prokuratorskie narzędzia śledcze. Również misje obserwacyjne, jak ta przysyłana do Polski w lutym, nie mają twardych uprawnień do żądania informacji. I bywają ograniczone wolą rządzących, którzy nawet nie muszą zgodzić się na rozmowę z wysłannikami Parlamentu Europejskiego. Również w kwestii wyborów do europarlamentu (nie wspominając o krajowych), instytucje UE – nawet przy obawach o naruszenia prawa np. podczas kampanii wyborczej – są całkowicie skazane na potwierdzanie ich rzetelności i ważności przez organy krajowe poszczególnych państw UE.

Cenzorski wpływ Pegasusa

Komisarz UE Thierry Breton
Komisarz UE Thierry BretonZdjęcie: Stephanie Lecocq/AP/picture alliance

Komisarz UE Thierry Breton – pytany o Pegasusa – tłumaczył w zeszłym tygodniu, że choć Komisja Europejska chce wspomagać egzekwowanie praw podstawowych, to jednak śledztwa w sprawach nadużyć z tym oprogramowaniem inwigilującym pozostają w rękach krajów członkowskich UE. Pomimo to działania europarlamentu co do Pegasusa byłby kolejnym narzędziem nacisku politycznego nie tylko na Warszawę czy Budapeszt,  ale także na instytucje UE i kraje Unii, by poważniej zajęły się kwestią praworządności m.in. w Polsce. – Wobec tych obu krajów toczą się postępowania z artykułu 7. Trzeba się zastanowić, jak do inwigilacji odnieść się w ramach tej procedury – powiedziała niemiecka zielona Terry Reintke.

Terry Reintke
Terry ReintkeZdjęcie: Thierry Monasse/dpa/picture alliance

Podczas debaty LIBE o Pegasusie głosu nie zabrał żaden przedstawiciel polskiej Zjednoczonej Prawicy, a z kolei węgierski europoseł Balazs Hiveghi z Fideszu przekonywał, że na Węgrzech od 2010 r. nie doszło do żadnych nielegalnych podsłuchów. – Władza PiS odebrała ludziom w Polsce poczucie bezpieczeństwa, wchodząc z butami w ich życie i w życie ich bliskich. Na naszych oczach powstaje oligarchia PiS! Taka inwigilacja demoluje nie tylko życie osobiste podsłuchiwanych, demoluje także demokrację samą w sobie – powiedział natomiast Łukasz Kohut z centrolewicowej frakcji S&D.

Szabolcs Panyi wskazywał dziś na zagrożenie wpływem cenzorskim Pegasusa. Rozmówcy dziennikarzy śledczych, którzy zajmują się przekrętami władzy, mogą bowiem coraz mocniej unikać kontaktów z tymi dziennikarzami z obaw, że zostaną namierzeni i podsłuchani przez służby. – To także pozbawienie zwykłych obywateli ich prawa do prywatności, skoro mogą być narażeni z racji i podczas kontaktów ze swymi prawnikami, którzy są inwigilowani – tłumaczyła Wrzosek.

Frakcja EPL planuje na przyszły tydzień wyjazd do Polski delegacji europoselskiej, która ma rozmawiać o Pegasusie. Ponadto inwigilacja ma być jednym z tematów europarlamentarnej misji komisji LIBE, która wybiera się do Polski pod koniec lutego. Sprawa ma być tematem debaty plenarnej i być może rezolucji europoselskiej w lutym albo marcu.