1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Scholz w Chinach. Wizyta u partnera i rywala

Dang Yuan
13 kwietnia 2024

Kanclerz Niemiec udaje się z wizytą do Chin – kraju, który Berlin uważa zarówno za partnera, jak i rywala. Pekin w napięciu czeka na to, jak Olaf Scholz poradzi sobie z tą sprzecznością.

https://p.dw.com/p/4ej1f
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz i premier Chin Li Qiang
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz i premier Chin Li QiangZdjęcie: Fabrizio Bensch/REUTERS

Na wszystkich chińskich platformach społecznościowych krąży wiralowe wideo. Widać na nim mężczyznę w średnim wieku, który pokazuje czarną skórzaną aktówkę. Po niemiecku wyjaśnia, co w niej nosi: dokumenty, okulary do czytania oraz iPad. Są też chińskie napisy.

Ten mężczyzna to Olaf Scholz. Akurat przed drugą oficjalną podróżą do Chin (od 13 do 16 kwietnia) kanclerz Niemiec zainicjował swoje konto na TikToku. Stworzona w Chinach sieć społecznościowa jest popularna wśród młodych ludzi na całym świecie. Budzi też jednak kontrowersje, bo widea nie po myśli chińskich władz mogą zostać usunięte przez cenzorów.

Wizyta w Chinach będzie też osobistym rekordem dla Olafa Scholza. To jego najdłuższa podróż zagraniczna do jednego kraju od objęcia urzędu w grudniu 2021 roku; potrwa trzy dni i obejmie trzy miejsca. 

Na tym jednak kończą się uprzejmości wobec komunistycznego gospodarza. Jak zawsze podczas odwiedzin w Chinach, również i teraz kanclerz będzie musiał balansować na linie. Padają klasyczne pytania: Czy Scholz publicznie skrytykuje łamanie praw człowieka w Chinach? W jaki sposób? Czy spotka się z krytycznymi wobec reżimy aktywistami? I czy tym samym narazi na szwank interesy gospodarcze Niemiec?

– To niewłaściwe pytanie. Powinniśmy wreszcie nauczyć się abstrahować od tego pozornego konfliktu – mówi Eberhard Sandschneider z think tanku Berlin Global Advisors. – Obie sprawy są nieodłączną częścią podróży kanclerza. Nie jest to problem obecnego kanclerza, ale wszystkich poprzednich od czasów Helmuta Schmidta. – Gdy jadą do Chin, to oczywiście chodzi również o interesy gospodarcze, w tym  interesy delegacji biznesowej podróżującej z nimi – dodaje ekspert.

Napięta wizyta w Chinach

„Partner, konkurent i systemowy rywal”

Dla niemieckiego rządu Chiny są partnerem, konkurentem i rywalem systemowym. Tak zostało to zapisane w pierwszej strategii polityki wobec Chin, przyjętej przez niemiecki rząd latem 2023 roku. Teraz, podczas swojej drugiej podróży do Chin, kanclerz Scholz chce pokazać niemieckiej koalicji oraz chińskiemu gospodarzowi, co dla niego oznacza w praktyce to z natury sprzeczne sformułowanie.

Globalizacja zbliża Niemcy i Chiny, dwie spośród największych gospodarek świata. W chińskiej prasie Niemcy są zawsze opisywane jako największy partner handlowy Pekinu w Europie. Wymiana handlowa między tymi dwoma krajami jest taka, jak między Chinami a Francją, Włochami i Wielką Brytanią razem.

Chiny kuszą ogromnym rynkiem i stopniowo zmniejszają ograniczenia dotyczące inwestycji zagranicznych (FDI), aby pobudzić słabnącą gospodarkę. Co więcej, Chiny od dawna są światowym liderem w przyszłościowych tematach jak cyfryzacja i e-mobilność.

Od dawna na czele liderów technologicznych

– Czasy, w których niemieckie firmy dysponowały technologią we wszystkich obszarach i były skłonne ją dostarczać, już minęły – podsumowuje Eberhard Sandschneider, który do przejścia na emeryturę w 2020 roku pełnił funkcję kierownika katedry chińskiej polityki i stosunków międzynarodowych na Wolnym Uniwersytecie w Berlinie.

Chiny są dziś jednym z liderów technologicznych w wielu przyszłościowych technologiach, od sztucznej inteligencji po ochronę klimatu. – Najwyższy czas, abyśmy zdali sobie z tego sprawę – dodaje.

Salon Volkswagena w Szanghaju
Salon Volkswagena w SzanghajuZdjęcie: Xing Yun/Costfoto/picture alliance

Globalizacja sprawia, że gospodarki krajów są od siebie bardziej zależne niż kiedykolwiek wcześniej. Dlatego też strategia Berlina dotycząca Chin podkreśla pilną potrzebę ograniczenia ryzyka (de-risking) w kontaktach z Chinami, odrzuca jednak separację gospodarek (de-coupling).

– Ta debata na temat zależności całkowicie mija się z celem – mówi Eberhard Sandschneider. – Trzeba to powtarzać wielokrotnie: współzależności były podstawą naszego dobrobytu w ostatnich latach. Każdy, kto teraz mówi o zmniejszeniu zależności, musi również uczciwie powiedzieć ludziom, że oznaczałoby to mniejszy dobrobyt. Politycy unikają tego, ponieważ nie jest to szczególnie atrakcyjne. Ale taka jest rzeczywistość tej dyskusji – dodaje.

Jednym z przykładów jest transformacja energetyczna, temat o kluczowym znaczeniu dla przyszłości. Według berlińskiego think tanku Merics 87 procent systemów fotowoltaicznych w Niemczech jest obecnie importowanych z Chin. Zdaniem głównego analityka Nisa Gruenberga z Merics, wiele uwagi poświęca się ograniczeniu ryzyka.

– To, jak wykorzystać duże moce produkcyjne w Chinach, a jednocześnie zmniejszyć ryzyko w tym obszarze, mogłoby być w rzeczywistości centralnym zagadnieniem dla naszej przyszłej polityki – ocenia. Nie pojawia się jednak żadne możliwe rozwiązanie tego dylematu.

Premier Bawarii Markus Soeder (z lewej) z pluszową pandą podczas wizyty w Chinach
Premier Bawarii Markus Soeder (z lewej) z pluszową pandą podczas wizyty w ChinachZdjęcie: Peter Kneffel/dpa/picture alliance

Koalicja podzielona w sprawie polityki wobec Chin

W berlińskiej koalicji rządowej SPD, liberalnej FDP i Zielonych panuje wielki spór dotyczący Chin. Opozycja CDU/CSU także się w niego angażuje. Chadecki premier Bawarii Markus Soeder udał się do Chin na początku kwietnia. Po wizycie na Wielkim Murze, zdjęciu z pluszową pandą i spotkaniu z chińskim premierem Li Qiangiem, lider CSU, siostrzanej partii CDU, która jest w opozycji do niemieckiego rządu, ostro zaatakował politykę Berlina wobec Chin.

Soeder wezwał do prowadzenia „realpolitik” zamiast „moralpolitik”, czyli polityki opartej o wartości moralne. Twierdzi on, że dąży do dialogu z trudnym partnerem. Argumentacja Soedera brzmi: „Jeśli prowadzimy dialog tylko z tymi, którzy są do nas całkowicie podobni, to w zasadzie nie mamy już wiele do zrobienia”.

Zieloni dystansują się od prób zbliżenia z Chinami. Po doświadczeniach zależności od Rosji, obawiają się, że Niemcy mogą popaść w nową zależność, tym razem od Chin. Dyskusja na temat Chin zawsze miała wymiar wewnątrzniemiecki, przyznaje główny ekonomista Max Zenglein z Merics. W berlińskiej koalicji Zieloni są odpowiedzialni m.in. za resorty spraw zagranicznych i gospodarki. Zieloni ministrowie Robert Habeck i Annalena Baerbock nie jadą tym razem z kanclerzem, ale zasygnalizowali, że planują również podróż do Chin w tym roku.

– Czas, jaki prezydent Chin Xi Jinping przeznaczył na rozmowy z kanclerzem Niemiec, wyraźnie pokazuje, jak duże jest zainteresowanie niemiecką polityką w Chinach – mówi Eberhard Sandschneider. I – jak dodaje – oczywiście uważnie obserwuje się tam podziały polityczne w Niemczech. Każdy, kto opowiada się za realną polityką, jak Markus Soeder, spotyka się w Chinach z dużym zainteresowaniem.

Artykuł ukazał się pierwotnie nad stronach Redakcji Niemieckiej DW.

Chcesz komentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >>