1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Rosja. Powódź w Orsku – relacje mieszkańców

11 kwietnia 2024

Ludziom w dotkniętym powodzią Orsku obiecuje się pomoc finansową. Ci jednak zgłaszają zarzuty pod adresem władz. Słychać też głosy piętnujące korupcję przy budowie wału przeciwpowodziowego, który uległ przerwaniu.

https://p.dw.com/p/4ef9s
Powódź w Orsku
Powódź w Orsku, 8 kwietnia 2024Zdjęcie: Yegor Aleyev/TASS/dpa/picture alliance

Topnienie śniegu w górach Ural i ulewne deszcze doprowadziły do powodzi w kilku regionach Federacji Rosyjskiej. Najbardziej ucierpiało miasto Orsk nad rzeką Ural w regionie Orenburga, gdzie przerwany został wał przeciwpowodziowy. W ciągu kilku dni poziom wody osiągnął dwa metry, a zalaniu uległy domy jednorodzinne i pierwsze piętra bloków mieszkalnych. Ponad 6400 osób ewakuowano, co najmniej dwie zginęły. W całym regionie pod wodą znalazło się w sumie ponad 10 tysięcy budynków.

Co mówią ludzie o przerwaniu tamy

Jekaterina z Orska opowiada, że jej rodzice mieszkają w pobliżu wału. Rankiem 5 kwietnia zauważyli nieszczelne miejsca, wieczorem powstała już tam dziura. W ciągu trzech godzin dom znalazł się pod wodą.

Ewakuacja mieszkańców Orska
Ewakuacja mieszkańców Orska po pęknięciu wału przeciwpowodziowego Zdjęcie: Russian Ministry of Emergency/Anadolu/picture alliance

Jekaterina z rodziną zdołała znaleźć na jakiś czas schronienie u przyjaciół w pobliżu Orska. Ma nadzieję, że uda jej się uratować część dobytku, kiedy woda się cofnie. Naprawy będą się jednak mogły zacząć zapewne dopiero po ustaleniu przez władze rozmiaru szkód. – Są dziesiątki tysięcy takich domów. Nie wiadomo, kiedy przyjdzie nasza kolej. Ale gdzie mamy mieszkać? Poza tym pomoc finansowa zupełnie nie wystarczy na odbudowę – mówi.

Również dom Jeleny Matwiejewskiej w Orsku został zalany. – Pierwsze piętro znalazło się pod wodą, ale część sprzętów domowych udało się przenieść na drugie – opowiada. Teraz do domu wrócili jej mąż i syn, żeby go pilnować, ponieważ w okolicy widziano rabusiów.

Spontaniczna manifestacja w Orsku

Matwiejewska należy do grupy inicjatywnej, której udało się porozmawiać z gubernatorem regionu Orenburga Denisem Paslerem. – Odłożyć wszystkie telefony! – tymi słowami rozpoczął on spotkanie z ofiarami powodzi. Rozmowa odbyła się 8 kwietnia w gmachu urzędu miasta, przed którym stał w tym czasie tłum kilkuset wzburzonych ludzi. Niektórzy krzyczeli „hańba!”, żądając ustąpienia władz miasta, inni nagrali film, na którym zgodnym chórem wołali „Putinie pomóż!”.

Spontaniczną demonstrację natychmiast otoczyła policja. Funkcjonariusze mówili, że zgromadzenie jest nielegalne. Wzburzony tłum uparcie powtarzał jednak, że służby miejskie nie były przygotowane do powodzi i że już kilka dni przed katastrofą zauważono przecieki w tamie.

Rosyjskie miasto pod wodą. Mieszkańcy protestują

Według Matwiejewskiej jedna z uczestniczek spotkania z gubernatorem wyraziła podejrzenie, że jedną z przyczyn powodzi mogły być machlojki lokalnego kierownictwa: – Jakaś młoda kobieta opowiadała Denisowi Paslerowi, że jej dziadek brał udział w budowie wału i że musiał zawieźć połowę żwiru i materiału budowlanego na prywatną budowę burmistrza. Gubernator twierdził jednak, że przyczyną katastrofy była „nadzwyczajna powódź”. Władze Orska obiecują w tej chwili ludziom pomoc: do 100 tysięcy rubli (około 1000 euro) dla tych, których domy zostały zalane w całości, a w pozostałych przypadkach od 10 000 do 50 000 rubli (około 100–500 euro).

Zarzuty władz wobec mieszkańców

Kreml zareagował raczej powściągliwie na wydarzenia w Orsku. Rzecznik Władimira Putina Dmitrij Pieskow powiedział, że prezydent nie zamierza odwiedzić regionów dotkniętych powodzią, ale cały czas zajmuje się tym tematem.

Na zlecenie Putina do obwodu orenburskiego poleciało już kilku ministrów. Jedna z wypowiedzi ministra ds. sytuacji nadzwyczajnych Aleksandra Kurenkowa wzburzyła jednak ludzi jeszcze bardziej. Powiedział on, że już tydzień przed powodzią zapowiedziano ewakuację. – Zbywano to jednak jako żart – mówił Kurenkow. Utrzymywał, że przez tydzień próbowano przekonać lokalnych mieszkańców, by zgodzili się na ewakuację.

Miasto Orsk najbardziej ucierpiało wskutek powodzi
Miasto Orsk najbardziej ucierpiało wskutek powodziZdjęcie: Sergei Medvedev/TASS/dpa/picture alliance

Tymczasem urząd miasta zapewniał mieszkańców jeszcze w przeddzień katastrofy, że tama wytrzyma. Burmistrz Wasilij Kozupica pisał 3 kwietnia w swoim kanale na Telegramie, że dokonał inspekcji wału, rozmawiał z mieszkańcami, a ci nie boją się zalania. Rosyjskie federalne władze śledcze wdrożyły jednak postępowanie w sprawie zaniedbania i naruszenia przepisów budowlanych. Przyczyny przerwania wału upatrują w nierealizowaniu niezbędnych prac konserwacyjnych.

Władze federalne nie chcą jednak wziąć odpowiedzialności za usunięcie skutków katastrofy – twierdzi rosyjski politolog Abbas Galjamow. Jego zdaniem w autorytarnej Rosji, gdzie tłumi się wszelkie protesty społeczne, władze coraz bardziej zatracają „ludzkie przymioty”.

– Na najwyższych szczeblach okopali się ludzie, którzy uznają tylko logikę pionowej struktury władzy i zapomnieli, że również społeczeństwo jest podmiotem – wskazuje ekspert. Nie spodziewa się on, że władze podwyższą zapomogi dla ofiar powodzi. Pierwszeństwo ma bowiem finansowanie rosyjskiej wojny z Ukrainą. Lokalne władze szacują obecnie szkody wyrządzone przez powódź w regionie Orenburga na ponad 20 miliardów rubli (około 200 milionów euro).

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>

Artykuł ukazał się pierwotnie na stronach Redakcji Niemieckiej DW