1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Reżyser „20 dni w Mariupolu”: walka trwa

25 października 2023

Ukraiński dziennikarz Mścisław Czernow wie, że uwaga opinii publicznej przesuwa się na Izrael. Jednak wojna w Ukrainie się nie skończyła. Jego film dokumentuje jej brutalność.

https://p.dw.com/p/4XxZ6
Kobieta w zaawansowanej ciąży na noszach: obraz z Mariupola, który wrył się w pamięć
Mariupol: kobieta w zaawansowanej ciąży na noszachZdjęcie: 20 Days in Mariupol/HRFFB

Ciężarna kobieta niesiona na noszach po rosyjskim ataku rakietowym na klinikę położniczą. Nieco później zmarła wraz z nienarodzonym dzieckiem. Te obrazy to tylko część szokujących nagrań filmowych, dokumentujących rosyjskie oblężenie Mariupola, które obiegły świat. Kadry, które niczego nie upiększają, lecz pokazują bez retuszu rzeczywistość okrutnej wojny i bezgraniczne cierpienia ludności.

To, że one w ogóle istnieją, zawdzięczamy ukraińskiemu zespołowi reporterów, który pracował w Mariupolu dla agencji Associated Press (AP). Po bombardowaniach i oblężeniu miasta przez wojska rosyjskie czworo reporterów, którzy byli tam ostatnią międzynarodową ekipą dziennikarzy, znalazło się w pułapce. Postanowili udokumentować 20 dni brutalnego oblężenia.

W pułapce: ludzie chronią się w piwnicach przed rosyjskimi bombami
W pułapce: ludzie chronią się w piwnicach przed rosyjskimi bombami Zdjęcie: 20 Days in Mariupol/HRFFB

Troje ukraińskich reporterów – Mścisława Czernowa, Jewhena Małoletkę, Wasyłysę Stepanenko oraz Lori Hinnant z AP wyróżniono nagrodą Pulitzera w najbardziej prestiżowej kategorii – za służbę publiczną. Otrzymali też wiele innych nagród, w tym Deutsche Welle Freedom of Speech Award.

Ukraiński kandydat do Oscara

Mścisław Czernow zrobił ze swoich nagrań film. Ukraina zgłosiła „20 dni w Mariupolu” jako kandydata do Oscara w 2024 roku w kategorii „najlepszy film międzynarodowy”.

Obraz, który po premierze otrzymał nagrodę publiczności na festiwalu Sundance, a później również nagrodę World Cinema za film dokumentalny, miał uroczystą premierę w Niemczech na Human Rights Film Festival w Berlinie (11–22 października 2023), gdzie DW rozmawiała z reżyserem.

Reżyser Mścisław Czernow i dyrektorka Human Rights Film Festival w Berlinie Anna Ramskogler-Witt
Reżyser Mścisław Czernow i dyrektorka Human Rights Film Festival w Berlinie Anna Ramskogler-WittZdjęcie: HRFFB/Dovile Sermokas

Film stanowi inną jakość niż relacje medialne, w których materiały AP pokazywano na całym świecie. – To jedna z głównych przyczyn, dla których trzeba było zrobić ten film – mówi Czernow. – Wrażenia, które niosą ze sobą jedno- lub dwuminutowe wiadomości, są zupełnie inne niż to, co się czuje i rozumie, oglądając przez 95 minut. Podkreśla jednak, że nawet to „nadal nie wystarczy, żeby opowiedzieć o wszystkich tragediach, które wydarzyły się w Mariupolu – nawet 30 godzin nagrań wideo, które udało mi się wywieźć z miasta, do tego nie wystarczy”.

Usuwanie dowodów 

Podawane są różne liczby ofiar oblężenia portowego miasta; w filmie pojawia się informacja, że zginęło ponad 25 tysięcy ludzi. Według szacunków ONZ w Mariupolu uszkodzonych zostało 90 procent domów wielorodzinnych i 60 procent jednorodzinnych.

Czernow wskazuje, że obecnie Rosjanie rozbierają zniszczone budynki i budują nowe, „tylko po to, by generować pozytywne obrazy”. W ten sposób wymazują wszystko, co mogłoby pomóc ustalić skalę zbrodni wojennych popełnionych przez Rosję. – Z każdym mijającym dniem zostaje coraz mniej dowodów – mówi ukraiński reżyser.

Wojna kłamstw

„20 dni w Mariupolu” pokazuje nie tylko, jak obrócono w ruinę nowoczesne europejskie miasto, jak dzieci padały ofiarą rakiet i jak trzeba było kopać masowe groby, żeby chować tysiące ludzi. Film uzmysławia również, jak Rosja inscenizowała wydarzenia w korzystny dla siebie sposób.

Zniszczenia wojenne w Mariupolu
Zniszczenia wojenne w MariupoluZdjęcie: 20 Days in Mariupol/HRFFB

Na początku filmu pojawia się Władimir Putin, deklarujący w wystąpieniu telewizyjnym przed rozpoczęciem inwazji, że jego „specjalna operacja wojskowa” jest absolutnie konieczna, bowiem w przeciwnym wypadku Rosja zostanie zaatakowana pierwsza. Sceny takie jak ta, pokazujące, że cały konflikt opiera się na kłamstwach Putina, dodają jeszcze grozy obrazom jego krwawych skutków.

Kiedy ekipa medyczna w jednym ze szpitali desperacko próbuje reanimować małe dziecko, ciężko ranione przez rosyjskie granaty, lub operować nastolatka, który stracił nogi wskutek eksplozji, kiedy grał w piłkę, naczelny chirurg wzywa Czernowa, by filmował każdy krwawy szczegół: – Pokaż temu draniowi Putinowi oczy tego dziecka ­– woła. – Pokażcie, co te świnie robią cywilom! Czernow podkreśla to również w filmie: – Oglądanie tego jest bardzo bolesne. Ale m u s i być bolesne.

„Wojna informacyjna”

Ukraińskim reporterom z trudem udawało się nadawać relacje do zachodnich mediów. Ryzykowali życie, ponieważ niektóre miejsca, w których był jeszcze dostęp do Internetu, nie były bezpieczne.

Rosja szybko określiła zdjęcia mianem fake newsów. Kiedy je opublikowano, rosyjska ambasada w Londynie zatweetowała, że ciężarna kobieta na zdjęciach AP to aktorka.

Film dokumentalny pokazuje również, jak jeden z brytyjskich dziennikarzy konfrontuje ze zdjęciami Czernowa ambasadora Kremla przy ONZ, Wasilija Nebenzię; dyplomata zbywa pytanie o zabijanie niemowląt jako „wojnę informacyjną”.

– Nie sposób opowiedzieć w całości historii Mariupola, nie wspominając o wielu błędnych informacjach i interpretacjach – mówi DW Czernow. Podkreśla jednak, że w jego filmie nie chodzi przede wszystkim o dziennikarstwo: – To historia mojego narodu, który siedział w pułapce, był zabijany i stracił swoją ojczyznę – mówi reżyser, który urodził się w Charkowie, innym przygranicznym mieście, w którym rosyjska armia spowodowała dotkliwe zniszczenia.

Ekipa filmowa przeżywała rosyjskie oblężenie z najbliższej odległości
Ekipa filmowa przeżywała rosyjskie oblężenie z najbliższej odległościZdjęcie: 20 Days in Mariupol/HRFFB

„20 dni w Mariupolu” opisuje również nowoczesne zjawisko, które kładzie się cieniem na pracy dziennikarzy na całym świecie: fake newsy „zatruwają” przekazywanie informacji o wszystkich spornych i wrażliwych tematach. Tak dzieje się obecnie również na Bliskim Wschodzie.

Walka Ukrainy trwa

Uwaga świata się ostatnio przesunęła – na konflikt między Izraelem a Hamasem. Zapytany, czy obawia się, że świat zapomni o Ukrainie, jeśli zapłonie Bliski Wschód, ukraiński reporter wojenny mówi realistycznie: – Przesunięcie się uwagi mediów było nieuniknione. Pracujemy w branży dziennikarskiej. Wiemy, że uwaga się przesuwa, a później wraca. Poza tym jego zdaniem część społeczeństwa europejskiego jest przywiązana do mylnego poglądu, że wojna się skończy i dojdzie do rokowań pokojowych tylko wtedy, gdy wstrzymane zostaną dostawy broni dla Ukrainy: – Nie wierzę w to. Ukraińcy walczą o przetrwanie. Oznaczałoby to tylko, że zginie więcej Ukraińców, bo nikt nie będzie im pomagał.

Czy film „20 dni w Mariupolu” trafi na krótką listę kandydatów do Oscara, dowiemy się 21 grudnia. Ostateczne nominacje do Oscarów zostaną ogłoszone 23 stycznia 2024 roku.

Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>

Uciekli z oblężonego Mariupola