1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
klimatNiemcy

Prasa: złudny sukces niemieckiej polityki klimatycznej

Anna Widzyk opracowanie
16 marca 2024

Spadek emisji CO2 w Niemczech do 2030 roku będzie większy niż zakładano. Na ogłaszanie sukcesu polityki klimatycznej jeszcze za wcześnie – komentuje niemiecka prasa

https://p.dw.com/p/4djeV
Park wiatrowy w Albertshof w Brandenburgii
Park wiatrowy w Albertshof BrandenburgiiZdjęcie: Patrick Pleul/dpa/picture alliance

„Nie ma wątpliwości, że w 2023 r. Niemcy osiągnęły najlepszy bilans klimatyczny od dłuższego czasu. Emisje spadły do poziomów niespotykanych od 1990 r., a szacunki wskazują nawet, że cel klimatyczny na 2030 r. jest w zasięgu ręki. Jesteśmy na dobrej drodze, a przynajmniej tak się wydaje” – pisze w sobotę (16.03.) dziennik „Sueddeutsche Zeitung”.

Jednak – dodaje – to wszystko nie jest takie proste. „Sukces jest złudny. Ponieważ największa część w tym bilansie przypada na elektrownie. Spala się w nich coraz mniej węgla, co częściowo wynika z tańszego gazu, boomu na zieloną energię elektryczną i importu energii elektrycznej” – zauważa gazeta. „Niestety, obliczenia te ukrywają fakt, że w jednym obszarze praktycznie nic się nie dzieje: w transporcie. Samochody spaliły w zeszłym roku więcej paliwa. Jadą bez hamulca w złym kierunku” – ocenia „Sueddeutsche Zeitung”.

Przestrzega, że „byłoby zatem dramatycznym błędem, gdyby koalicja spoczęła na laurach”. Bowiem gdy nie będzie już możliwości ograniczenia emisji w sektorze energii i w przemyśle, to nie da się już nadrobić zaniedbań w sektorze transportu. „Każdy, kto dziś nie zacznie myśleć o ograniczeniach prędkości, zmianach w ruchu drogowym i anulowaniu dotacji, jutro będzie miał problem” – pisze dziennik z Monachium.

Recesja to nie pomysł na ratunek dla klimatu

„Frankfurter Rundschau” pisze: „Są jeszcze dobre wiadomości ze strony koalicji. Prawie dziesięć procent mniej emisji CO2 tylko w ciągu jednego roku. To nie udało się jeszcze żadnemu rządowi od 1990 roku, czyli roku bazowego dla sporządzania bilansów (klimatycznych). Nawet następny etap, do 2030 roku, wygląda dobrze. Według przewidywań Federalnej Agencji Środowiska niemiecki cel klimatyczny zakładający ograniczenie emisji o 65 proc. wobec 1990 roku jest do osiągnięcia. Chapeau!”.

W sektorze transportu emisje CO2 nadal są powyżej limitów
W sektorze transportu emisje CO2 nadal są powyżej limitówZdjęcie: picture-alliance/A. Stein/JOKER

Jak dodaje, „byłoby pięknie, gdyby na tym można było zakończyć”. „Ale to nie takie proste. To, że emisje CO2 tak mocno spadły, jest wprawdzie także wynikiem dobrej polityki niemieckiej koalicji, ale przede wszystkim rozwoju energii słonecznej i wiatrowej. Inne czynniki nie są jej (koalicji) zasługą. A jeśli nawet, to jest to raczej żenujące. Było bardzo ciepło, a ceny gazu i oleju grzewczego były wysokie, więc mało grzano. A gospodarka się załamała. Korzysta na tym wprawdzie bilans emisji CO2, ale nie jest to koncepcja polityki klimatycznej” – komentuje gazeta z Frankfurtu nad Menem. Podkreśla, że przede wszystkim dwa sektory nie wypełniają celów klimatycznych: transport i budownictwo. „Tutaj resorty musza zmienić kurs” – ocenia „Frankfurter Rundschau”.

Mały promyk nadziei

Z kolei dzienniki „Straubinger Tagblatt” i „Landshuter Zeitung” cytują ministra gospodarki i ochrony klimatu Roberta Habecka, który stwierdził: „Po raz pierwszy w ogóle liczby pokazują: Niemcy trzymają kurs”. To, co w ustach ministra brzmi tak pozytywnie, „jest w rzeczywistości jedynie małym promykiem nadziei” – piszą gazety.

„Niemiecka polityka ochrony klimatu wciąż napotyka na wiele problemów – zwłaszcza jeśli chodzi o zaangażowanie firm i obywateli (...) Niedopuszczalne jest, aby koszty transformacji energetycznej ponosili tylko konsumenci, bez jednoczesnego zmniejszenia obciążeń. Doprowadzi to do sytuacji, gdzie w pewnym momencie większość społeczeństwa przestanie akceptować cele klimatyczne. Dla polityki oznacza to, że obiecane dawno zasiłki klimatyczne muszą w końcu się pojawić” – oceniają „Straubinger Tagblatt” i „Landshuter Zeitung”.

W ocenie „Suedwest Presse” z Ulm minister Robert Habeck mógłby „z zadowoleniem poklepać się po plecach”. „Od objęcia urzędu znacznie przyśpieszył transformacje energetyczną, chociaż jednocześnie należy sobie zadać pytanie, jakim kosztem. Ale – i to jest ten włos w zupie – załamanie energochłonnego przemysłu odgrywa oczywiście ważną rolę, jeżeli nie jedyną” – pisze gazeta.

Niemiecki minister gospodarki Robert Habeck
Niemiecki minister gospodarki i ochrony klimatu Robert Habeck Zdjęcie: Christian Charisius/dpa/picture alliance

„Niemiecka polityka klimatyczna pozostaje zakładem na przyszłość. Przede wszystkim stawia na to,  że pewnego dnia wodór będzie dostępny w wystarczających ilościach i po przystępnych cenach, oraz że ceny energii spadną do konkurencyjnego poziomu.

Tylko wtedy nastąpi zwrot energetyczny à la Niemcy, który nie będzie opisywany w podręcznikach szkolnych na całym świecie jako przestroga. Tego, czy ten zakład uda się wygrać, nie może przewidzieć także raport Agencji Środowiska” – ocenia dziennik z Ulm.

Bez ochrony klimatu ucierpi i gospodarka i społeczeństwo

Gazeta „Nuernberger Zeitung” pisze, że najnowsze liczby dotyczące emisji CO2 „wyglądają dobrze również dlatego, że przemysł, szczególnie budownictwo cierpi na brak zamówień, mniej się produkuje i mniej zanieczyszczeń emituje się do powietrza”. „Kto teraz uważa, że mniejszy wzrost gospodarczy jest rozwiązaniem, by uratować klimat, ten jest w błędzie. Mniejszy wzrost gospodarczy prowadzi tylko do mniejszych wysiłków, mniejszych innowacji. A właśnie innowacje techniczne potrzebne są do tego, by wzrost nie następował kosztem klimatu” – ocenia dziennik z Norymbergi.

Według „Rhein-Zeitung” najnowszy bilans klimatyczny pokazuje, że „kurs, jaki obrał niemiecki rząd, jest właściwy”. „Niemcy mogą wypełnić swoje cele klimatyczne do 2030 roku, jeżeli ta ścieżka będzie kontynuowana. Możliwe, że dopuszczalne ilości emisji, mierzone na podstawie postawionych sobie celów, nie zostaną przekroczone. To jest sygnał, który brzmi optymistycznie. I nie powinien być dezawuowany poprzez bezpodstawne katastroficzne wizje, że dekarbonizacja prowadzi do rzekomej deindustrializacji kraju” – pisze gazeta z Koblencji.

Dodaje, że „bez ochrony klimatu gospodarka i całe nasze społeczeństwo będzie cierpieć znacznie bardziej na dłuższą metę”. „Tylko więcej ochrony klimatu może zapewnić dobrobyt i wolność. Aby osiągnąć ten nadrzędny cel, na świecie jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia” – ocenia „Rhein-Zeitung”.

Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >>