1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Rosyjska wojna w Ukrainie dotyczy nas wszystkich

23 lutego 2023

Od roku w Europie toczy się brutalna wojna. Dziennikarze pokazują cierpienie ludzi w Ukrainie i sami walczą o prawdę – pisze redaktor naczelna DW Manuela Kasper-Claridge.

https://p.dw.com/p/4NtgI
Świeże groby na nowym cmentarzu w Bachmucie w Ukrainie
Świeże groby na nowym cmentarzu w Bachmucie w UkrainieZdjęcie: Libkos/AP/dpa/picture alliance

Na śniegu w Bachmucie widać plamy krwi. Od miesięcy rosyjscy żołnierze próbują zająć małe miasto na wschodzie Ukrainy. Atakują z kilku stron, wspierani przez brutalnych najemników grupy Wagnera. Domy i ulice są bez litości bombardowane, bez zważania na ofiary wśród cywilów.

Przed rosyjską napaścią w Bachmucie żyło około 70 tysięcy mieszkańców. Nikt nie wie, ilu jest teraz. Ale ci, którzy zostali, nie poddają się. Przy wsparciu ukraińskich żołnierzy walczą o swoją wolność. Nie chcą oddać miasta wrogowi. Niewielki Bachmut to symbol oporu i desperackiej odwagi Ukraińców.

Okropności w każdym mieście Ukrainy

Los Bachmutu obchodzi as wszystkich. Nie może być tak, że zamykamy oczy na to, co właśnie dzieje się na europejskiej ziemi. Na mordy, tortury i gwałty. Wojna to nie coś abstrakcyjnego. Na wojnie się zabija. Ofiarą jest ludność cywilna. W Bachmucie, Buczy, Irpieniu czy Mariupolu.

Manuela Kasper-Claridge
Manuela Kasper-ClaridgeZdjęcie: Stephanie Englert/DW

My, dzienikarze, mamy obowiązek dokumentowania tych okropności. Musimy ostrożnie decydować, jakie obrazy pokazujemy. Nie wolno umniejszać brutalnej rzeczywistości. Jednocześnie musimy chronić godność tych, którzy ucierpieli. I oczywiście informować o tym, jak ludność cywilna na terenach działań wojennych radzi sobie pod ciągłym ostrzałem. I z życiem, w którym nic nie jest takie, jak kiedyś. Życiem, w którym mimo wszystko są chwile radości i siły. 

Demaskować fałszywe informacje

Co jest prawdą, a co kłamstwem? Nie zawsze łatwo jest to ustalić. A szczególnie nie wtedy, gdy chodzi o wojnę. Nasi relacjonujący z Ukrainy dziennikarze wykonują pracę, która nie tylko należy do najbardziej niebezpiecznych. Musza także wspólnie ze swoimi redakcjami weryfikować zdjęcia i nagrania wideo, rozmawiać z naocznymi świadkami, sprawdzać fakty, wyjaśniać kontekst i demaskować fałszywe informacje. I sami codziennie ryzykują, że staną się ofiarami wojny. Ich praca jest nie do przecenienia. Niezależne dziennikarstwo napawa dyktatorów strachem.

Dlatego propaganda Putina, wykorzystując wszelkie środki dezinformacji, usiłuje zapobiec publikowaniu prawdy o rosyjskiej wojnie. Nie chce, by świat oraz rosyjskie społeczeństwo wiedziało, co naprawdę dzieje się w Ukrainie i jak wiele cywilnych ofiar pociągnęła za sobą dotychczas rosyjska inwazja. Albo jak wielkie są straty rosyjskiej armii. To, co nie pasuje do propagandowego obrazu, jest zakłamywane, fałszowane i przemilczane.

Walka o prawdę

Nie jest łatwo przebić się przez rosyjskich trolli i skierować uwagę na to, co faktycznie się dzieje. Ale to warte każdego wysiłku. Prawda bowiem musi wyjść na jaw. Dlatego dziennikarze DW i ich koledzy z innych mediów tak wiele ryzykują. Mają wsparcie ukraińskiego społeczeństwa, które chce, by świat dowiedział się, jaką ofiarę ponosi ich kraj wskutek rosyjskiej inwazji i jak się broni. Że na okupowanych przez rosyjskie wojska terenach Ukrainy stawiany jest aktywny opór. Albo że agresor dopuścił się okropnych zbrodni wojennych. To informacje, które nie pojawiają się w kontrolowanych przez państwo rosyjskich mediach.    

Ta wojna to także zmagania o prawdę i monopol interpretacyjny. Rok od rosyjskiej inwazji na Ukrainę był dla wielu ludzi tam rokiem dramatycznej walki w obronie wolności kraju; walki, która zasługuje na wsparcie od wszystkich Europejczyków. My, dziennikarze, dostarczamy wolnych i niezależnych informacji, aby tak się stało. To nasze zadanie. Pokazujemy tło wydarzeń, wyjaśniamy ważny kontekst i dbamy o przejrzystość naszych źródeł po to, by każdy użytkownik mógł wyrobić sobie własną opinię o sytuacji w Bachmucie i całej Ukrainie. I o tym, co jest prawda, a co – czystą propagandą.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Ukraina: Ratowanie życia na linii frontu