1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecki wywiad: rząd myśli o reformie

6 lutego 2023

Niezależna Rada Kontrolna to stosunkowo nowy organ federalny kontrolujący część niemieckiego wywiadu zagranicznego. Jak ustaliły WDR, NDR i „Sueddeutsche Zeitung”, rząd rozważa dalsze rozszerzenie jego kompetencji.

https://p.dw.com/p/4N9sA
Centrala Federalnej Służby Wywiadowczej (BND) w Berlinie
Centrala Federalnej Służby Wywiadowczej (BND) w BerlinieZdjęcie: Christoph Hardt/Future Image/IMAGO

Niezależna Rada Kontrolna (niem. Unabhaengiger Kontrollrat, UK-Rat) – tak nazywa się nowa niemiecka instytucja federalna, której zadaniem jest kontrolowanie środków wywiadu technicznego niemieckiej Federalnej Służby Wywiadowczej (BND). „Innymi słowy sprawdza, które rozmowy telefoniczne, transmisje radiowe czy e-maile wywiad zagraniczny ma prawo monitorować na całym świecie”, piszą autorzy WDR, NDR i „Sueddeutsche Zeitung” (SZ).

Jak donoszą Manuel Bewarder, Florian Flade i Christoph Koopmann, powołana do życia 1 stycznia 2022 r. instytucja nie jest podporządkowana żadnemu ministerstwu i znajduje się na równi np. z Federalną Izbą Kontroli – ma zatem dosyć silną pozycję w niemieckim systemie politycznym. I jak informują  autorzy, jej znaczenie może dalej rosnąć, albowiem rząd rozważa rozszerzenie jej kompetencji.

Byli sędziowie kontrolują inwigilację za granicą

Niezależna Rada Kontrolna powstała „w ramach lekcji wyciągniętych z doniesień pracownika NSA Edwarda Snowdena sprzed dziesięciu lat”. Wtedy okazało się bowiem, że także niemiecki wywiad zagraniczny naginał lub przekraczał przepisy. W konsekwencji  Federalny Trybunał Konstytucyjny zażądał zaostrzenia kontroli, zwłaszcza Departamentu Technicznego w BND. Sędziowie postawili „jeden warunek: środki podsłuchowe musiałyby być wcześniej sprawdzane i zatwierdzane”.

Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe
Zwiększenia kontroli nad wywiadem zagranicznym domagali się sędziowie Federalnego Trybunału Sprawiedliwości w Karlsruhe (na zdj. posiedzenie z grudnia 2022 r. w innej sprawie) Zdjęcie: Uli Deck/dpa/picture alliance

Szybko powołano zatem nową instytucję, na której czele stanął Josef Hoch, sędzia oddelegowany z Federalnego Trybunału Sprawiedliwości. Przewodniczy on sześcioosobowemu zespołowi byłych sędziów, którzy tworzą trzon instytucji. „Agencja będzie miała wkrótce około 60 pracowników, w tym informatyków i politologów. Jak narazie Josef Hoch i jego zespół zachowują się cicho. Żadnych wywiadów, żadnych informacji prasowych” piszą WDR, NDR i SZ.

Jak wyjaśniają, od powołania instytucji rząd federalny musi co pół roku wymieniać w tajnym „profilu misji” tematy lub regiony, które ma badać niemiecki wywiad BND. „Służba zgłasza np. serię numerów telefonów, adresów mailowych lub po prostu haseł, dla których ma być przeczesywany internet lub fale radiowe. Każde zlecenie jest analizowane przez Radę” – czytamy. Oznacza to więcej administracyjnej pracy w Departamencie Technicznym BND, który odpowiada za „połowę z około 500 dziennych meldunków BND”.

Rząd rozważa reformę

Rada dopiero niedawno rozpoczęła swoją pracę, a już wkrótce może stać się jeszcze ważniejsza. Według informacji WDR, NDR i SZ „w niemieckim rządzie dojrzewają plany, by w ramach reformy ustawy o wywiadzie powierzyć Radzie kolejne zadania. W przyszłości mogłaby kontrolować nie tylko techniczne operacje inwigilacyjne BND, ale także obszar 'źródeł ludzkich', czyli informatorów. Ponadto sędziowie mogliby wkrótce odpowiadać także za Urząd Ochrony Konstytucji (wywiad wewnętrzny – przyp. DW). Byłoby to równoznaczne z przewrotem w kontroli nad wywiadem” – czytamy.

Rząd planuje „dużą reformę” wywiadu z powodu wymogów konstytucyjnych. Ale dotychczas nadzorujący służby specjalne posłowie Bundestagu z komisji ds. służb specjalnych (Parlamentarny Organ Kontrolny) nie chcą stracić swoich prerogatyw i zastrzegają, że muszą najpierw wydać zgodę na nowy regulamin Rady. To parlamentarna komisja „musi być miejscem, gdzie wszystkie wątki się łączą” – cytowany jest jej przewodniczący Konstantin von Notz (Zieloni).

Jak szybko może się to zmienić, widać na przykładzie kontroli elektronicznych środków nadzoru BND. Jeszcze niedawno kontrolowała je sama komisja Bundestagu. Teraz „Rada co jakiś czas składa parlamentarzystom sprawozdanie z wyników kontroli - ale sami posłowie nie mogą już zaglądać do maszynowni” – czytamy.

Federalny Trybunał Konstytucyjny chce też większej kontroli nad działalnością działającego wewnątrz Niemiec Urzędu Ochrony Konstytucji. Do tej pory za wydawanie zezwoleń na inwigilację w kraju odpowiadała tzw. „Komisja G-10” (nazwa nawiązuje do art. 10 ustawy zasadniczej, który dotyczy tajemnicy telekomunikacyjnej). Komisja składa się z ledwie garstki ludzi, zwykle byłych polityków z uprawnieniami sędziowskimi. Działa ona na zasadzie dobrowolności i spotyka się tylko co kilka tygodni – wydaje się zatem o wiele słabsza niż nowo powołana Rada. Jednak zdaniem autorów WDR, NDR i SZ w rządzie nie ma jeszcze ostatecznej decyzji, w jaki sposób zwiększyć kontrolę nad tą służbą.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>