1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecki przemysł solarny powraca do gry

Gero Rueter
17 sierpnia 2020

Jeszcze przed kilkoma laty można było kupić moduły solarne produkcji niemieckiej. Potem wszystko importowano z Chin. Teraz karta znów zaczyna się odwracać.

https://p.dw.com/p/3h5cc
Schweiz Thun Meyer Burger Technology AG
Zdjęcie: Meyer Burger Technology AG

- Cieszymy się, że lokalizacja Solar Valley znów się cieszy zainteresowaniem branży solarnej - mówi Stefan Hermann, zastępca burmistrza Bitterfeld-Wolfen koło Lipska. Od wiosny 2021 roku w jego mieście mają być ponownie produkowane ogniwa słoneczne. Reiner Haseloff (CDU), premier Saksonii-Anhalt, również cieszy się z tego nowego startu. - Wierzymy, że powrót przemysłu solarnego ma przyszłość na wysokim poziomie - powiedział Haseloff DW. - Po dojściu do dna sytuacja znów zaczyna się poprawiać. Potrzebujemy energii wiatrowej i słonecznej, aby osiągnąć cele klimatyczne. Pandemia pokazała również, jak ważne są łańcuchy dostaw – wyjaśniał chadecki polityk.

Inwestorem jest szwajcarska firma Meyer Burger. Firma technologiczna jest światowym liderem w zakresie wyposażenia maszynowego dla fabryk energii ze słońca. Teraz firma chce samodzielnie produkować ogniwa i moduły oraz czerpać korzyści z szybko rozwijającego się rynku. Firma korzysta z tak zwanej technologii heterozłączowej. Meyer Burger opracował to samodzielnie w ciągu ostatniej dekady i posiada ważne patenty. Dzięki takiej technologii ogniw można wyprodukować więcej energii elektrycznej niż w przypadku standardowych modułów. - Zmiana technologii jest nieuchronna. Porównujemy ją z przejściem z 4G na 5G w komunikacji mobilnej. Mayer Burger opracował tę nową technologię w ciągu dwunastu lat - wyjaśnia dyrektor generalny Gunter Erfurt w wywiadzie dla DW. Ogniwa słoneczne mają być produkowane w Bitterfeld-Wolfen, moduły solarne w oddalonym o 150 kilometrów Freibergu pod Dreznem. W tym celu wynajęto największą niegdyś fabrykę urządzeń solarnych w Europie.

Schweiz Thun Meyer Burger Technology AG
Gunter Erfurt z Meyer Burger Technology mówi o dużych szansach NiemiecZdjęcie: Meyer Burger Technology AG

Dominacja Chin

Po bankructwie Solarworld, niegdyś ważna niemiecka produkcja ogniw słonecznych i modułów zakończyła się tutaj w 2018 roku. Dzięki strategicznemu wsparciu pekińskiego rządu Chinom udało się w ciągu kilku lat stać się światowym potentatem w produkcji ogniw słonecznych i modułów. Dlatego ogniwa i moduły na potrzeby całego świata są od 2012 roku produkowane głównie w Chinach.

Niemieccy pionierzy energii słonecznej nie przetrwali tej wojny cenowej. Meyer Burger chce teraz zwiększyć produkcję szczególnie wydajnych ogniw i modułów z 0,4 gigawata w 2021 roku do 5 gigawatów rocznie do 2026 roku. - Na początku powstanie kilkaset miejsc pracy, a później do 3500 - mówi Erfurt.

Najtańsza energia

- Ponadto powstają pośrednie miejsca pracy w łańcuchach dostaw wyższego i niższego szczebla. Zakładam, że dzięki inwestycji można stworzyć około 10 000 miejsc pracy – wyjaśnia manager. Jego zdaniem obserwuje się przy tym wyraźny trend: kraje chcą kreować większą wartość dodaną dzięki własnym fabrykom energii słonecznej. Obecnie energia słoneczna jest właściwie najtańszą na świecie formą wytwarzania energii elektrycznej. Od 2008 roku ceny modułów spadły o ponad 90 procent za wat i nie widać końca tej tendencji. Według fińskiego Uniwersytetu LUT w Lappeenrantai Energy Watch Group energia słoneczna stanie się więc wkrótce najważniejszym źródłem energii  i, jak wynika z badania, może tanio pokrywać światowe dostawy energii, i być jednocześnie w dużej mierze neutralną dla klimatu. Energia elektryczna z modułów byłaby również wykorzystywana jako centralny dostawca energii do produkcji ciepła i wodoru. Według obliczeń ekspertów ds. energii wymagałoby to modułów słonecznych o mocy 63 000 gigawatów na całym świecie, prawie 100 razy więcej niż obecnie.

Solarfabrik in Sachsen-Anhalt
W byłej fabryce Solarworld we Freibergu w 2021 roku ruszy produkcja modułów firmy Meyer Burger Zdjęcie: SolarWorld AG

Niezależni od ropy i gazu

Obecnie ponad 90 procent wszystkich ogniw i modułów słonecznych jest budowanych w Chinach. Ale teraz coraz więcej konsorcjów zaczyna budować fabryki energii słonecznej poza Chinami. - To wyraźny globalny trend - mówi Peter Fath, projektant fabryk energii słonecznej i członek zarządu platformy środków produkcji fotowoltaicznej przy Stowarzyszeniu Niemieckiej Inżynierii Mechanicznej i Fabrycznej (VDMA). Rządy i firmy dostrzegają ten rosnący rynek: opłacalność budowanych lokalnie fabryk energii słonecznej i zatrzymywanie wartości dodanej we własnym kraju, mówi Fath. Chcą też uniezależnić się od importu gazu i ropy. - Widzimy ten trend w Stanach Zjednoczonych, regionie Środkowego Wschodu i Północnej Afryki, Indiach i Turcji - powiedział Fath DW.

Fath buduje obecnie za 300 mln euro nowoczesną fabrykę energii słonecznej w Turcji. Z końcem roku fabrykę powinien opuszczać co roku jeden gigawat ogniw i modułów.  – W moduły będzie można wyposażyć dużą elektrownie słoneczną w bezpośrednim sąsiedztwie. Dzięki mocy 1,3 gigawata będzie to jeden z największych parków słonecznych na świecie - wyjaśnia. Wraz ze swoją firmą Fath działa również w europejskim konsorcjum i chce zbudować w Niemczech fabrykę energii słonecznej z produkcją nowych ogniw i modułów o mocy 5 gigawatów rocznie.

- Chciałbym jeszcze w tym roku dostać zielone światło -  powiedział Fath. Produkcja ogniw i modułów mogłaby wówczas rozpocząć się w 2022 r. Planuje on zainwestować tam około 400 milionów euro. - Potrzebujemy około 12 miesięcy na rozpoczęcie produkcji, jeśli proces zatwierdzania nie spowoduje opóźnienia - podkreśla.

Ekologia. Mała duńska wyspa inspiracją dla świata

Nowe myślenie w Europie?

Obecnie w Europie istnieje kilka konsorcjów, które forsują produkcję fotowoltaiczną w różnych miejscach. Europejskie stowarzyszenie solarne SolarPower Europe zabiega o wsparcie UE w celu przyspieszenia tego procesu. Parki słoneczne i powierzchnie  dachowe mogą wkrótce zostać ponownie wyposażone w moduły z europejskiej produkcji.

Wielu polityków nie orientuje się za dobrze w tym nowym trendzie - mówi dyrektor zarządzająca Walburga Hemetsberger z SolarPower w Brukseli. Upadek europejskiego przemysłu słonecznego po 2012 roku pozostawił wyraźne ślady. Wielu ludzi nadal uważa, że ​​Europa „straciła przywództwo na rzecz Chin w produkcji modułów i nie może już go odzyskać”. Jednak Hemetsberger jest optymistką, że w UE sposób myślenia zaczyna się zmieniać. Z jednej strony coraz częściej widać, jak tania jest energia słoneczna i że może stać się centralnym źródłem energii. Z drugiej strony, jest coraz bardziej oczywiste, że należy teraz inwestować w ochronę klimatu.

- Jest za pięć dwunasta. Trzeba zmobilizować wszystkie środki, aby osiągnąć cel ograniczenia ocieplenia do 1,5 stopnia.

Nowa sytuacja cenowa

Dla rozwoju przemysłu solarnego w Europie  istnieją jednak także inne powody. Oprócz szybko rozwijającego się rynku z nowymi miejscami pracy i dobrym zbytem, lokalnie produkowane moduły mają coraz większą przewagę cenową - podkreśla Andreas Bett, dyrektor Instytutu Fraunhofera ds. Systemów Energii Słonecznej we Fryburgu.

- Fotowoltaika stała się tania. Oznacza to również, że wzrósł udział kosztów transportu modułów. Przy lokalnej produkcji jest to korzystniejsze pod względem kosztów  - powiedział Bett w rozmowie z DW. - To jest ważki argument. My w Europie nie jesteśmy drożsi w produkcji niż Chiny. Pod tym względem jest to teraz zupełnie nowa sytuacja.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>