1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa o polityce rządu: „Samochwała Scholz”

3 marca 2023

Rok po pamiętnym przemówieniu kanclerza o „przełomie” Niemcy z trudem wkraczają w nową erę – pisze niemiecka prasa.

https://p.dw.com/p/4OBfi
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz
Kanclerz Niemiec Olaf ScholzZdjęcie: Political-Moments/IMAGO

Niemiecka prasa komentuje oświadczenie kanclerza Niemiec Olafa Scholza, jakie złożył w Bundestagu ponad rok po pamiętnym przemówieniu o „przełomie”.

„Frankfurter Allgemeine Zeitung” („FAZ”) zauważa, że jedno jego stwierdzenie wywołało śmiech: „kiedy mówił o zwiększonej odporności Niemiec i twierdził, że jest to najbardziej widoczne, gdy patrzy się na Bundeswehrę”. „W to chyba nawet on sam nie wierzy” – pokpiwa dziennik. „Bundeswehra jest jeszcze bardziej «goła» niż rok temu, bo musiała przekazać znaczne ilości czołgów, systemów obrony przeciwlotniczej i amunicji Ukrainie bez uzupełnienia składów” – czytamy. „FAZ” zauważa, że na razie rozplanowano zaledwie jedną trzecią specjalnego funduszu dla Bundeswehry (czyli 100 mld euro). „Nowa prędkość Niemiec, o której znów mówił Scholz, okazuje się wciąż ślimaczym tempem w modernizacji Bundeswehry” – pisze dziennik.

Podobnie „Sueddeutsche Zeitung” („SZ”) stwierdza, że rok po przemówieniu kanclerza o „przełomie” Niemcy z trudem wkraczają w nową erę. „W Bundeswehrze prawie nic się nie poprawiło. Pod względem militarnym Republika Federalna Niemiec pozostaje krajem rozwijającym się. Jeszcze kilka dni temu ostrzegano, że w razie napaści z zewnątrz Niemcy nie mają sił zbrojnych zdolnych do obrony. A mówił o tym nie lider opozycji, lecz minister obrony Niemiec, Boris Pistorius” – czytamy. Być może jego uwaga miała związek z tym, że chce zapewnić sobie pieniądze z kolejnego budżetu. „Właśnie o to chodzi: kraj musi nauczyć się ponownie inwestować we własne bezpieczeństwo” – pisze „SZ”.

Według „Frankfurter Rundschau” obecna koalicja rządowa (SPD, Zieloni i FDP) sprawiła, że Niemcy lepiej, niż się obawiano, poradziły sobie z konsekwencjami rosyjskiej wojny z Ukrainą. Dlatego jest zrozumiałe, że kanclerz Olaf Scholz chwali rząd i innych aktorów za ich działania. „Ukraina istnieje jeszcze dzięki zachodniemu sojuszowi, który w UE i NATO stoi murem przeciwko agresorowi Rosji. Także dlatego, że społeczeństwa krajów UE i USA są solidarne z Ukrainkami i Ukraińcami – mimo wszystkich swoich trosk i obaw” – komentuje dziennik. I dodaje, że mimo to chciałoby się usłyszeć, w jaki sposób rząd Niemiec chce dozbroić Bundeswehrę albo jak zamierza poradzić sobie z innymi kryzysami, które pogłębiła wojna Putina. „Jak rozwiąże kryzys energetyczny i pogodzi go z ochroną klimatu. To wskazałoby drogę, w jaki sposób można rozwiązać koalicyjne spory na temat przyszłościowych projektów. A tak to narasta wrażenie, że koalicja postępu nie wie co dalej”.

Wystąpienie Olafa Scholza komentuje także prasa lokalna. Zdaniem „Augsburger Allgemeine” Scholz ograniczył się do wyliczenia rzekomych sukcesów swojego „przełomu”, a o ciemnych stronach nie wspomniał. „Damy radę” – powiedziała kiedyś była kanclerz Angela Merkel, „wyrażając zarówno pewność siebie, jak i zdrową dawkę powątpienia w siebie”. „Dla atmosfery w kraju dobrze by było, gdyby Scholz obok samochwalstwa wymyślił podobnie trafne zdanie” – pisze dziennik.

Kolońska gazeta „Koelner Stadt-Anzeiger” zauważa z kolei, że po ataku Putina na Ukrainę „Scholz przy pomocy ogromnego nakładu finansowego utrzymał jedność społeczeństwa”. Teraz z kolei powinien się martwić o jedność swojej koalicji. „Częścią przełomu jest to, że rząd skoncentruje się w kraju na sprawach zasadniczych – pokoju społecznym”.

Scholz w Bundestagu: „Pomożemy Ukrainie dojść do pokoju”