1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Benedykt XVI zdemitologizował urząd papieża

1 stycznia 2023

Niemieckie media poświęcają w niedzielę sporo miejsca zmarłemu papieżowi Benedyktowi XVI. Za kluczowe wydarzenie uznają jego decyzję o rezygnacji z urzędu. Czy określenie „pancerny papież” było uzasadnione?

https://p.dw.com/p/4LcCk
Benedykt XVI podczas mszy świętej w Warszawie, maj 2006
Benedykt XVI podczas mszy świętej w Warszawie, maj 2006Zdjęcie: Vicenzo Pinto/AFP/Getty Images

Śmierć emerytowanego papieża i jego spuściznę komentują największe niemieckie dzienniki. 

Sueddeutsche Zeitung:  Joseph Ratzinger – człowiek, a nie nadczłowiek

„Ratzinger przez blisko ćwierć wieku, działając przy boku papieża Jana Pawła II, określał naukę Kościoła katolickiego. Wydawało się oczywiste, że będzie rządził, może z małymi zmianami, tak, jak papież z Polski. Że będzie traktował Kościół katolicki jak bastion, przeciwko duchowi czasu, który musi zachować dziedzictwo Ojców Kościoła. Lecz potem zrobił coś naprawdę niesłychanego – ustąpił z urzędu, i to dobrowolnie” – pisze Matthias Drobinski w internetowym wydaniu „SZ”.

Komentator przypomniał, że Jan Paweł II też myślał o rezygnacji. Jednak Karol Wojtyła chciał umrzeć śmiercią publiczną, sprawując urząd. „Dla niego był to znak, że ten urząd nie całkiem jest z tego świata. Benedykt XVI zdecydował inaczej, gdy stracił część sił, a kryzys jego Kościoła się zaostrzył”.

„Jego rezygnacja była przesłaniem, że papież nie jest nadczłowiekiem. Że istnieją granice, a gdy się do nich dojdzie, można zrezygnować. Benedykt XVI zdemitologizował tym samym urząd papieski. Tylko on mógł to zrobić – konserwatysta, papież-teolog. Umożliwił tym samym zmiany. Bez jego odwagi nie byłoby papieża-reformatora Franciszka” – czytamy w „SZ”.  

Jego małostkowe i apodyktyczne wypowiedzi w minionych latach przesłoniły fakt, że w osobie Ratzingera umarł „myśliciel o formacie światowym”, który zajmował się kwestiami fundamentalnymi – relacją wiary i rozsądku, wolności i ograniczeń, granicami postępu oraz zagrożeniami wynikającymi z „zapominaniem przez Europę chrześcijańskich korzeni”.

Bazylika św. Piotra w Rzymie
Bazylika św. Piotra w RzymieZdjęcie: Stefanie Rex/dpa/picture alliance

Die Welt: Benedykt XVI i jego marzenie o raju

„Benedykt XVI głosił renesans wiary w bezbożnym świecie. Jego teologia była bezkompromisowa, ale wizerunek zimnego wielkiego inkwizytora był tylko w połowie prawdziwy” – pisze Lucas Wiegelmann.

„Przy całej swojej uczoności i zimnym intelekcie Joseph Aloisius Ratzinger był naznaczony prostą pokorną naiwną religijnością. Zanim zaczął zastanawiać się nad chrześcijaństwem, od dawna już je przeżywał” –  zaznacza autor. „Ratzinger był być może twardogłowym, ale miękkim” – zastrzega komentator „Die Welt”.

Der Spiegel: Co pozostanie po Benedykcie XVI?

Co pozostanie po tym „uczonym, trochę oderwanym od rzeczywistości” papieżu z Bawarii? Czy w jego przypadku będzie obowiązywać zasada, że o zmarłym mówi się tylko dobrze? Raczej nie. Walka o interpretację jego teologicznej spuścizny toczy się od dziesięcioleci. Należy spodziewać się, że teraz spory przybiorą na sile” – pisze Walter Mayr.

Jedni uważają, że Joseph Ratzinger jest „odzwierciedleniem egzystencjalnego kryzysu Kościoła światowego, symbolem odmowy reform, rygoryzmu, tuszowania”. Że jest „symbolem reakcyjnego papieża, oddalonego od rzeczywistości życia licznych wiernych”. Inni widzą w nim najbardziej znanego i dobrze obeznanego w teologii obrońcę prawdziwej nauki.

Mayr przypomina, że Ratzinger lżony był przez przeciwników jako „pancerny kardynał”, „wielki inkwizytor” i niestrudzony egzekutor linii Jana Pawła II. Nazywano go też „niemieckim owczarkiem”. Obóz Ratzingera nie pozostawał dłużny, oskarżając przeciwników o tworzenie „nastroju pogromu” przeciwko Kościołowi katolickiemu.

„Der Spiegel” zwraca uwagę, że Ratzinger jako młody profesor był reformatorem i był wręcz podejrzewany w Kościele o „lewicowe odchylenie”. Odegrał też znaczącą rolę na II Soborze Watykańskim, który wprowadził Kościół w nowoczesność poprzez dialog z innymi wyznaniami i niewierzącymi oraz zwiększenie roli kobiet w Kościele. Jego postawę zmieniły wydarzenia 1968 roku, gdy został „wybuczany” podczas wykładu na uniwersytecie w Tybindze. Wtedy uzmysłowił sobie, że idee Soboru zostały wypaczone – czytamy w „Spieglu”.  

  Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Zanim Karol został papieżem