1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
PanoramaGlobalnie

Mikroplastik jest wszechobecny. Co możemy z tym zrobić?

Natalie Muller | Nail King
11 stycznia 2024

Mikroplastik znaleziono już prawie wszędzie, a nowy raport pokazuje, że w wodzie, którą pijemy, jest go znacznie więcej niż wcześniej sądzono. Naukowcy pracują nad rozwiązaniami, które pozwolą ograniczyć jego ilość.

https://p.dw.com/p/4b9As
Mikroplastik znaleziono już niemal wszędzie
Mikroplastik znaleziono już niemal wszędzieZdjęcie: Andrew Selsky/AP/picture alliance

Drobne cząstki plastiku rozprzestrzeniły się już do każdego zakątka planety, od najgłębszych rowów oceanicznych po szczyt Mount Everestu. – Mikroplastik znajdujemy w prawie każdym gatunku zwierząt, który badaliśmy – powiedziała DW Tamara Galloway, profesor ekotoksykologii na Universycie Exeter w Wielkiej Brytanii.

Ślady tych skrytych zanieczyszczeń, często niewidocznych dla oka, przeniknęły do wnętrzności ptaków morskich, upraw rolnych, ludzkiej krwi i wody pitnej. Okazuje się, że pijemy więcej plastiku, niż sądziliśmy. Nowe badania, których wyniki opublikowano w tym tygodniu, ujawniły, że w wodzie butelkowanej znajduje się sto razy więcej cząstek plastiku niż wykazały poprzednie badania.

W raporcie opublikowanym w amerykańskim czasopiśmie „Proceedings of the National Academy of Sciences” (PNAS, „Sprawozdania Krajowej Akademii Nauk”) stwierdzono średnio ponad ćwierć miliona cząstek plastiku na litr wody butelkowanej, z czego 90 procent stanowił nanoplastik. Naukowcy wykorzystali nową technologię do dokładnej analizy nanoplastiku, czyli cząstek o rozmiarze poniżej jednego mikrona, to znaczy mniejszych niż jedna osiemdziesiąta grubości ludzkiego włosa. Uważa się, że nanoplastik jest bardziej toksyczny niż większy mikroplastik, ponieważ łatwiej przedostaje się do ludzkiego organizmu.

Co roku produkuje się na całym świecie około 430 milionów ton plastikowych wytworów. Ta liczba może się potroić do 2060 roku. Tylko około dziewięć procent plastiku jest faktycznie poddawane recyklingowi. Reszta jest spalana, trafia na wysypiska lub do środowiska, gdzie może potrzebować stuleci, aby ulec degradacji. Ale nawet wtedy nigdy w pełni nie zniknie. Większość wyrzucanego plastiku rozpada się na mikroplastik – drobne kawałeczki o rozmiarach mniejszych niż 5 milimetrów.

Mikroplastik zazwyczaj zaczyna swą podróż na lądzie, ale rzeki i wiatr przenoszą go w końcu do oceanów. Może pochodzić z kosmetyków, pyłu miejskiego, znaków drogowych i plastikowego granulatu. Jednak według Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (International Union for Conservation of Nature, IUCN) większość pierwotnego mikroplastiku w oceanach pochodzi z prania tekstyliów (35 procent) i ścierania się opon w trakcie jazdy (28 procent).

Mikroplastik w żywności, wodzie i powietrzu

Po przedostaniu się do środowiska mikroplastik może gromadzić się w zwierzętach, w tym także w rybach i skorupiakach, a w konsekwencji są również spożywane przez ludzi.

A nie chodzi tylko o owoce morza. Nasze ścieki również zawierają mikroplastik. Badania wykazały, że każdego roku na europejskie pola uprawne rozpylane są nawet 42 tysięce tonmikroplastiku, ponieważ zawierające zanieczyszczenia osady ściekowe wykorzystywane są w rolnictwie jako nawóz.

Znajdują się one również w uprawach żywności. Badania we Włoszech w 2020 roku wykazały, że najwyższy poziom mikroplastiku wśród owoców miały jabłka, natomiast najbardziej zanieczyszczonym warzywem była marchewka.

Co to znaczy dla naszego zdrowia?

Cząstki plastiku znajdują się w powietrzu, które wdychamy, w żywności, którą spożywamy, i w wodzie, którą pijemy. Nieuchronnie trafiają więc do naszych organizmów. Badania wykazały obecność mikroplastiku w ludzkiej krwi i w mleku matki, a u myszy wykazano, że mikroplastik przekracza barierę krew-mózg.

Zdaniem Galloway od dawna wiadomo, że takie dodatki do tworzyw sztucznych, jak bisfenol A i ftalany, znajdują się w organizmach ludzi, ale „zaskakującą sprawą jest to, że teraz znajdujemy drobne kawałki samego plastiku w ludzkim ciele”. – Nie wiemy, co one tam robią. Mamy kilka pomysłów, ale nie byliśmy jeszcze w stanie udowodnić żadnego z nich – przyznaje naukowczyni.

Unia Europejska zakazuje sprzedaży brokatu!

Nie ma rozstrzygających danych co do tego, jaki jest wpływ ekspozycji na mikroplastik na ludzkie zdrowie. Trudno to bowiem wyizolować i prześledzić, gdyż w naszym życiu codziennym wszyscy spotykamy się zazwyczaj z szeregiem chemikaliów i substancji.

Galloway twierdzi jednak, że drobne cząstki plastyku osadzone w tkance ludzkiej prawdopodobnie „będą powodowały podrażnienia i reakcje zapalne”. – Istnieje również możliwość powolnego uwalniania się dodatków chemicznych zawartych w tworzywach sztucznych, takich jak zmiękczacze, zaprawy, dodatki, przeciwutleniacze, barwniki – dodaje.

Co zatem możemy z tym zrobić?

Galloway twierdzi, że ludzie mogą ograniczyć swoją ekspozycję na mikroplastik jedząc mniej przetworzoną żywność oraz nie podgrzewając powtórnie posiłków w plastikowych pojemnikach w kuchence mikrofalowej.

Używanie niezawierających plastiku produktów higieny osobistej lub rezygnacja z odzieży syntetycznej na rzecz materiałów naturalnych może wyeliminować znaczną część mikroplastiku trafiającego do oceanów. Ograniczone korzystanie z samochodu zmniejszy zaś ilość cząstek plastiku pochodzących ze ścierania opon. Naukowcy pracują również nad znalezieniem sposobów na ograniczenie napływu mikroplastiku do środowiska.

Wychwytywanie pyłu z opon

W Wielkiej Brytanii startup Tyre Collective opracował urządzenie, które pochłania mikroplastik i inne zanieczyszczenia pochodzące ze ścierania opon na drodze.

– Wszyscy wiemy, że opony się zużywają, ale myślę, że nigdy nie zastanawialiśmy się, co się z tym cząstkami faktycznie dzieje, a one trafiają do naszego powietrza i do naszych wód – mówi w rozmowie z DW Hanson Cheng, współzałożyciel firmy.

Brytyjski startup testuje urządzenie które pochłania mikroplastik i inne zanieczyszczenia pochodzące ze ścierania opon
Brytyjski startup testuje urządzenie które pochłania mikroplastik i inne zanieczyszczenia pochodzące ze ścierania oponZdjęcie: Tyre Collective

Jego urządzenie jest umieszczane za kołem samochodu i wykorzystuje elektrostatykę oraz przepływ powietrza wytwarzany przez ruch pojazdu, żeby przyciągnąć i wychwycić pochodzący z opony mikroplastik. Te wychwycone cząstki mogą być następnie wykorzystane w materiałach budowlanych, drukarkach 3D i podeszwach butów, mówi Cheng.

Magnetyczne rozwiązanie dla plastiku w wodzie

Tymczasem naukowcy z australijskiego Uniwersytetu RMIT w Melbourne (RMIT University, oficjalnie Royal Melbourne Institute of Technology) opracowali proszek magnetyczny, który może usuwać mikroplastik z wody. Ta substancja jest mieszana z wodą, gdzie przyciąga cząstki plastiku. Następnie magnes wyciąga adsorbent z przyczepionym do niego mikroplastikiem, pozostawiając w zbiorniku czystą wodę.

Inżynier chemii Nicky Eshtiaghi, która kierowała badaniami, mówi, że proszek wytworzony na bazie węgla jest wyjątkowy, ponieważ „usuwa 100 procent mikrodrobin plastiku w ciągu jednej godziny”. Może również działać w słonej lub słodkiej wodzie i wydobywać cząstki plastiku o średnicy zaledwie 1 mikrona, czyli osiemdziesiąt razy cieńsze od ludzkiego włosa.

Nicky Eshtiaghi (po prawej) twierdzi, że wyekstrahowane cząstki mogą być wykorzystane do produkcji nowego plastiku lub użytecznych chemikaliów
Nicky Eshtiaghi (po prawej) twierdzi, że wyekstrahowane cząstki mogą być wykorzystane do produkcji nowego plastiku lub użytecznych chemikaliówZdjęcie: RMIT/University Australia

– Istnieje wiele różnych zastosowań tego procesu – mówi Eshtiaghi. Jej team nawiązał współpracę z firmą produkującą ostrygi, ale jak twierdzi badaczka, proszek może być również stosowany na przykład do oczyszczania ścieków z oczyszczalni, fabryk włókienniczych lub pralni.

Coraz więcej plastiku w środowisku

Skala kryzysu związanego z plastikiem oznacza jednak, że trzeba będzie czegoś więcej niż tylko innowacji naukowych, by rozwiązać ten problem.

Na poziomie międzynarodowym ONZ pracuje nad globalnym traktatem w sprawie zanieczyszczenia plastikiem, który powinien zostać uchwalony w 2024 roku i ma doprowadzić między innymi do ograniczenia stosowania niebezpiecznych chemikaliów i trudnych do recyklowania tworzyw sztucznych.

– Do 2040 roku trzeba położyć kres zanieczyszczaniu plastikiem – powiedziała DW Virginia Janssens, dyrektor zarządzająca stowarzyszenia handlowego Plastics Europe. – Chcemy to wspierać poprzez tworzenie gospodarki o obiegu zamkniętym, w której wszystkie plastikowe produkty są ponownie wykorzystywane i/lub recyklowane, oraz przez odpowiedzialnie zarządzane w trakcie i po zakończeniu ich użytkowania – dodaje.

Tymczasem produkcja nowych tworzyw sztucznych będzie nadal rosnąć, a wraz z nią ilość mikroplastiku przedostającego się do środowiska.

Sheila Aggarwal-Khan, dyrektor departamentu przemysłu i gospodarki w Programie Środowiskowym Narodów Zjednoczonych (United Nations Environment Programme, UNEP), mówi, że to jest „bardzo duży problem”. – Czy będziemy po prostu czekać, aż zaczną mnożyć się dowody (, że tak się dzieje,)? Czy mamy zamiar pozostać w końcu ze spuścizną plastikowych zanieczyszczeń, z którymi nie będzie można się uporać i które wpłyną nie tylko na środowisko, ale i na zdrowie ludzi? – pyta retorycznie.

Artykuł ukazał się pierwotnie nad stronach Redakcji Angielskiej DW

Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >>