1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Co muszą zrobić Niemcy. [KOMENTARZ]

27 stycznia 2020

Samo upamiętnianie nie wystarczy. Szczególnie Niemcy w walce przeciwko nienawiści wobec Żydów muszą sięgnąć po konkretne środki - i to natychmiast. [KOMENTARZ]

https://p.dw.com/p/3Wt3g
Antisemitismus in Deutschland Symbolbild Grabsteine
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Przez całe dekady w mojej ojczyźnie dominował wstyd. Wstyd za to, co uczynili nasi rodzice i dziadkowie i za co Niemcy zawsze będą ponosić odpowiedzialność. Ponad 6 mln ludzi zamordowano w Auschwitz i w wielu innych miejscach. Z pomocą niemal przemysłowej maszynerii zabijania, jakiej świat nigdy dotąd jeszcze nie widział. Coś, co do dziś przekracza wszelkie wyobrażenia.

To uczucie wstydu było duchowym rdzeniem wystąpień polityków i intelektualistów w czasie niezliczonych uroczystości, szczególnie w okrągłe rocznice. Także i ja, moi koledzy i koleżanki ze studiów, a potem z redakcji, zawsze czuli to samo – wstyd za to, czego dopuścił się mój naród.

Wstyd i wściekłość

W tym roku jest jakoś inaczej. Może dlatego, że być może po raz ostatni raz w okrągłą rocznicę są z nami świadkowie i po raz ostatni nadają ton uroczystościom rocznicowym. Ale przede wszystkim dlatego, że w moim kraju Żydówki i Żydzi znów narażeni są na niebezpieczeństwo. Dlatego, że w najważniejsze żydowskie święto wypełniona synagoga staje się celem ataku z broni maszynowej. Dlatego, że na salony wracają dowcipy o Żydach, a "Ty żydzie" znowu staje się w Niemczech wyzwiskiem. Wstyd nie wystarcza kiedy w weekend, w czasie którego świat przypomina o ofiarach Holokaustu, pojawiają się doniesienia o coraz większej grupie nazistów w niemieckiej Bundeswerze. Dzisiaj. Teraz.

W tym roku mój wstyd zdominowany został przez wściekłość, że to wszystko znowu dzieje się w mojej ojczyźnie.

Wściekłość dlatego, że nie udaje się temu zapobiec. Przemówienia są oczywiście ważne – takie jak to znakomite przemówienie prezydenta Franka-Waltera Steinmeiera w Jad Waszem, w minionym tygodniu. Wielkie gesty ukształtowały kulturę pamięci tego kraju – poczynając od uklęknięcia Willy'ego Brandta w 1970 r. w Warszawie.

Autorka komentarza Ines Pohl jest redaktorem naczelnym DW
Autorka komentarza Ines Pohl jest redaktorem naczelnym DWZdjęcie: DW/P. Böll

Ale samo to nie wystarczy. Jeśli Niemcy nadal chcą sprostać swojej odpowiedzialności, którą kraj ten wziął na siebie wraz z niesłychaną zbrodnią ludobójstwa, musi stać się coś konkretnego. Politycy muszą znaleźć odpowiedź na pytanie co trzeba zrobić, by synagogi w Niemczech nie musiały być strzeżone. Rodzice muszą znaleźć odpowiedź na pytanie, jak w końcu usunąć dowcipy o Żydach z podwórek szkolnych. I co się dzieje z naszym systemem szkolnym, skoro co czwarty uczeń dziesiątej klasy nie wie co kryje się za nazwą Auschwitz?

Niemka o pracy w Muzeum Auschwitz: "To cud"

"Nigdy więcej" i "zero tolerancji"

My wszyscy – społeczeństwo obywatelskie, jak i politycy i intelektualiści – musimy zdjąć z uroczystości rocznicowych nimb elitarności. Przede wszystkim trzeba wiedzieć, co zmienić w szkołach. Bo antysemityzm i ksenofobia nie mają prawa mieć miejsca w naszym społeczeństwie. Zdecydowane "nigdy więcej" może iść w parze jedynie z polityką "zero tolerancji".

Trudniej jest nienawidzić coś, co się dobrze zna. Niemcy powinni wyciągnąć z tego wniosek. Co właściwie wiemy o żydowskiej wierze, żydowskim życiu i historii Żydów w Europie? Dlaczego nie ma powszechnej wymiany szkolnej z Izraelem?

Wkrótce nie będzie już w wśród nas świadków tamtych zbrodni. Ich sprawcy są o pokolenie starsi, od tych, którzy dziś kształtują Niemcy. Dlatego nie wolno marnować czasu – niemieckich rząd musi działać. I z tego być rozliczany.

Ines Pohl Kommentarbild App
Ines Pohl Szefowa biura DW Studio Washington