1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Handelsblatt: Niemieckim firmom trudno opuścić Rosję

28 grudnia 2022

Choć wiele niemieckich firm zapowiedziało szybkie wyjście z Rosji, to sprzedaż rosyjskich spółek zależnych postępuje mozolnie - donosi "Handelsblatt".

https://p.dw.com/p/4LUGU
Oczyszczalnia gazu w Nowym Urengoi na Syberii
Oczyszczalnia gazu na Syberii należąca do spółki Achimgaz - współwłasności Wintershall i GazpromuZdjęcie: Justin Jin/dpa/picture alliance

Choć wiele niemieckich firm wstrzymało eksporty do Rosji, to wiele z nich nadal jest aktywnych na tamtejszym rynku - pisze niemiecki dziennik ekonomiczny "Handelsblatt". Mozolnie idzie bowiem sprzedaż rosyjskich spółek zależnych. Przywoływane są badania zespołu Jeffreya Sonnenfelda, profesora Yale School of Management, który miał ustalić, że 60 niemieckich firm nadal działa w Rosji, 95 zawiesiło swoją działalność, a 28 już się z niej wycofało.

Niemieccy przedsiębiorcy tłumaczą dalszą obecność w Rosji utrudnieniami prawnymi wprowadzonymi w Rosji w celu zatrzymania zachodnich firm na rynku. Chodzi m.in. o obowiązek otrzymania zgody rządowej komisji ds. kontroli inwestycji zagranicznych przy sprzedaży spółek akcyjnych oraz spółek z ograniczoną odpowiedzialnością. Od połowy grudnia do każdej sprzedaży musi być też dołączony raport z wyceny przygotowany przez rosyjskiego audytora. Od ustalonej przez niego wartości firmy można wypłacić maksymalnie 50 procent ustalonej wartości - pisze dziennik.

Zdaniem cytowanych prawników z międzynarodowych kancelarii wiele transakcji sprzedaży rosyjskich filii niemieckich firm zostało już podpisanych, ale nie zostały sfinalizowane z powodu braku niezbędnej zgody urzędów. „Dzieje się tak dlatego, że urzędy nie spieszą się, częściowo z powodu ich przeciążenia, a częściowo dlatego, że chcą wpłynąć na sprzedaż” - pisze Handelsblatt.

Biuro Siemensa w Moskwie
Biuro Siemensa w Moskwie. To jeden z koncernów, który wycofuje się z RosjiZdjęcie: Mikhail Japaridze/TASS/dpa/picture alliance

Samo dopuszczenie do upadłości rosyjskiej spółki zależnej często nie jest rozsądnym rozwiązaniem - uważają cytowani prawnicy. Po pierwsze, istnieje groźba wieloletnich sporów sądowych dotyczących ewentualnych roszczeń. Z drugiej strony, po zakończeniu postępowania upadłościowego może powstać tytuł prawny, który można egzekwować w innych krajach. Tak więc niemiecka firma mogłaby być ścigana na przykład w Chinach i stracić tam swoje aktywa.

Krytycy odpowiadają jednak, że wiele ograniczeń prawnych weszło w życie dopiero długo po inwazji na Ukrainę. "Handelsblatt" opisuje kroki kilkunastu niemieckich spółek po 24 lutego br.

Grupa 1: kto zostaje w Rosji

Pierwsza grupa to firmy, które nie zamierzają wynosić się z Rosji mimo ryzyka dla ich wizerunku, jak np. koncern Metro. „Nasz biznes jest tam duży i dochodowy" - mówi szef firmy Steffen Greubel. Biznes dobrze się kręci: mimo sankcji sprzedaż w Rosji wzrosła w minionym roku fiskalnym o 7,9 procent, a zyski o osiem milionów do 231 milionów euro.

Podobnie zależny od BASF koncern Wintershall, którego spółka córka wydobywa gaz i ropę na Syberii. Spółka nie chce stracić 2 mld euro środków jakie posiada w Rosji i kolejnych 2,5 mld w zamówieniach. „Jedynym sposobem wycofania się z Rosji byłoby oddanie naszej działalności rosyjskiemu państwu” - powiedział szef firmy Mario Mehren. Gdyby Kreml wywłaszczył Wintershall, spółka mogłaby otrzymać częściową rekompensatę od niemieckiego rządu. W Rosji zostają też m.in. producenci leków Stada oraz Bayer.

Grupa 2: Szukanie wyjścia

Koncern energetyczny Uniper już od lata 2021 roku szukał nabywcy dla swojej rosyjskiej spółki zależnej Unipro, zatrudniającej około 5 tys. pracowników w pięciu elektrowniach. "Handelsblatt" pisze, że w międzyczasie uzgodniono transakcję z krajowym nabywcą, jednak spółka nadal czeka na zgodę rosyjskich władz. Unipro nie jest już rzekomo zintegrowane z procesami informacyjnymi spółki matki, a przepływy finansowe i systemy informatyczne miały zostać rozdzielone. Unipro wygenerowało w 2021 roku 230 mln euro zysku operacyjnego, czyli niespełna jedną piątą całego koncernu Uniper.

Wiceprezes Bosch Christian Fischer powiedział "Handelsblattowi", że "w wyniku sankcji duża część działalności koncernu w Rosji została przerwana na wiele miesięcy, zakłady zostały całkowicie zamknięte, małe obszary w technice grzewczej działają jeszcze sporadycznie". Bosch analizuje obecnie różne opcje, w tym sprzedaż.

Sprzedawca śrub Wuerth zainicjował tymczasem wyjście z Rosji. "Spółki w Rosji znajdują się w bilansie grupy jako przeznaczone do sprzedaży. Nie dostarczamy już niczego z Niemiec, ale są tam jeszcze zapasy, które zarząd wyprzedaje. Przygotowujemy wykup menedżerski" - powiedział założyciel Reinhold Wuerth.

Fabryka montażowa Mercedes-Benz
Fabryka montażowa Mercedes-Benz pod Moskwą, zdjęcie z 2019 r.Zdjęcie: PAVEL GOLOVKIN/AFP/Getty Images

Grupa 3: Tuż przed rozstaniem

Dziennik opisuje też firmy, które już rozstały się z biznesem w Rosji, lub znajdują się w takim procesie. Na przykład Siemens „przekazał większość długoterminowych umów serwisowych w swoim dziale kolejowym rosyjskim klientom i pracownikom”, niedawno sprzedał lokalną działalność finansową i leasingową, teraz zamyka sprzedaż w pionie cyfrowym. Jednak z wycofania się z rynku wyłączono spółkę zależną Healthineers, zajmującą się technologiami medycznymi.

Mercedes-Benz najpierw wstrzymał działalność, a następnie sprzedał swoją spółkę handlową i fabrykę montażową w Moskwie rosyjskiemu inwestorowi Avtodom. Jednak ostateczne zatwierdzenie transakcji przez władze jest jeszcze w toku. Mercedes liczy się ze stratą ponad 700 mln euro w aktywach w Rosji.

Problemy miała też spółka Deutsche Telekom, która zatrudniała w Petersburgu ponad  2 tys. rosyjskich informatyków, sprawujących np. kontrolę nad rozbudową światłowodów w Niemczech. W międzyczasie "prawie 60 procent" z nich przyjęło ofertę pracy z innego miejsca - informuje firma. Pozostali otrzymali odprawy. Dotychczasowe biura stoją puste.