1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Flaga Szwecji zawisła przed siedzibą NATO w Brukseli

11 marca 2024

W poniedziałek (11.03.) szwedzka flaga wciągnięta została na maszt przed siedzibą NATO w Brukseli. Szwecja, po 200 latach neutralności, w tym militarnej, formalnie i symbolicznie stała się 32 członkiem Sojuszu.

https://p.dw.com/p/4dP6b
Belgien Schweden tritt der NATO bei | Zeremonie am NATO-Hauptquartier
Zdjęcie: Kenzo Tribouillard/AFP

- Kiedy Putin dwa lata temu rozpoczął pełnoskalową agresję na Ukrainę, chciał mniej NATO, a więcej kontroli nad swoimi sąsiadami. Poniósł klęskę. NATO jest większe i mocniejsze, a Ukraina jest bliżej stania się jego członkiem niż kiedykolwiek wcześniej – mówił podczas poniedziałkowej ceremonii sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Faktycznie, od momentu wybuchu wojny Sojusz Północnoatlantycki wzmocnił się o dwóch, dotychczas neutralnych członków, czyli Finlandię  i Szwecję  i tym samym przypieczętował swoją obecność praktycznie nad całym Morzem Bałtyckim. Flaga ostatniego członka, czyli Szwecji, właśnie zawisła w kręgu 31 pozostałych przed budynkiem NATO w Brukseli.

NATO z poparciem szwedzkiego społeczeństwa

Formalnie proces zakończył się w czwartek 7 marca. Tego dnia szwedzka delegacja pod przewodnictwem premiera Ulfa Kristerssona przybyła do Waszyngtonu na zaproszenie prezydenta Joe Bidena, żeby oficjalnie zakończyć długotrwały, bo rozpoczęty 17 maja 2022 roku, proces wstąpienia do Sojuszu. Ten blokowany był miesiącami przez rząd Viktora Orbana, który zarzucał Szwecji (a wcześniej także i Finlandii) „rozsiewanie kłamstw o tym, że Węgry  nie przestrzegają praworządności”. Ostatecznie Budapeszt złagodził jednak swoje stanowisko – wcześniej wobec Finlandii, która wstąpiła do Sojuszu 4 kwietnia, a pod koniec lutego także wobec Szwecji. Tym samym zniknęła ostatnia przeszkoda na drodze tego kraju do członkostwa w Sojuszu. – Szwecja jest teraz dumnym członkiem NATO – mówił w poniedziałek w Brukseli szef szwedzkiego rządu Ulf Kristersson, podkreślając, że Sojusz cieszy się dużym poparciem nie tylko wśród szwedzkiego wojska, ale i społeczeństwa.

Kristersson podkreślił również, że kwestia zagwarantowania bezpieczeństwa w regionie  nie była tak paląca od czasów II wojny światowej. Tym bardziej, że należy się spodziewać, że Rosja  także w przyszłości będzie zagrożeniem dla bezpieczeństwa euroatlantyckiego. – To dlatego Szwecja postanowiła dołączyć do sojuszu obronnego NATO. Żeby zyskać bezpieczeństwo, ale także żeby je zagwarantować pozostałym sojusznikom – mówił szef rządu, dodając, że Szwecja lubi mówić i myśleć, że posiada wyjątkowe zaplecze militarne zarówno na lądzie, powietrzu i wodzie, a do tego w ostatnich lata udało się jej wzmocnić zarówno zdolności obronne, jak i podwoić budżet na obronność, tak żeby spełniał on standardy Sojuszu. I rzeczywiście, Sztokholm wydaje dzisiaj na obronność 2,1 proc. PKB, czyli więcej niż Francja, Niemcy, Holandia czy Belgia i tylko nieco mniej niż nowa w Sojuszu Finlandia, która na obronność przeznacza 2,45 proc. PKB (z ciekawostek: Polska na obronność przeznacza 3,9 proc. PKB).

Ukraina. Pirania zakłóca sygnał i powstrzymuje rosyjskie drony

Czujni wobec Rosji: „Spodziewamy się ataków, ale to nie nowość”

Jens Stoltenberg dodał, że wstąpienie do NATO jest dobre zarówno dla bezpieczeństwa Szwecji, jak i bezpieczeństwa całego Sojuszu, bo wzmacnia jego obecność na Północy. – Szwecja od dawna była naszym partnerem, teraz jest sojusznikiem ze wszystkimi korzyściami i obowiązkami, jakie to za sobą niesie – mówił sekretarz generalny NATO. Pełnoprawne członkostwo Szwecji oznacza zobowiązanie przestrzegania przez nią art. 5 NATO, czyli klauzuli o wzajemnej pomocy. Zgodnie z nią atak na jednego członka Sojuszu traktowany jest jako atak na jego całość. – Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego – mówił Stoltenberg. Jak dodał, w chwili kiedy wypowiada te słowa, oddziały szwedzkie biorą udział w największych od zimnej wojny manewrach NATO. Te mają na celu m.in. zademonstrowanie Rosji zdolności bojowych Sojuszu.

Obaj politycy zaznaczyli, że NATO nie ma w planach umiejscowienia w Szwecji ani stałej bazy Sojuszu ani głowic nuklearnych, chociaż oczywiście nie jest to wykluczone w przyszłości. – Ta decyzja należy do Szwecji – skwitował szef NATO. Obaj zapowiedzieli także nieustające wsparcie dla Ukrainy oraz czujność wobec Rosji. – Spodziewamy się różnego rodzaju ataków, w tym cybernetycznych i hybrydowych ze strony Rosji. Nie jest to zresztą dla nas nowością – powiedział premier Kristersson.

NATO silniejsze niż kiedykolwiek: „Putin poniósł klęskę”

Zresztą Kreml otwarcie skrytykował przystąpienie Szwecji do Sojuszu. Jak donosi portal Politico, Konstantin Kosaczew, wiceprzewodniczący Rady Federacji, czyli izby wyższej rosyjskiego parlamentu, powiedział agencji TASS, że członkostwo w Szwecji w NATO to „jedna z najbardziej lekkomyślnych i krótkowzrocznych decyzji w historii królestwa” i dodał, że Szwecja będzie teraz postrzegana przez Rosję jako zagrożenie. – Będziemy czujni, chociaż nie spodziewamy się bezpośredniego zagrożenia ze strony Moskwy. Po pierwsze Rosja jest zajęta wojną z Ukraina, po drugie doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że atak na jedno z państw Sojuszu oznacza atak na wszystkich – ocenił sekretarz generalny Sojuszu, dodając, że kiedy Putin dwa lata temu rozpoczął pełnoskalową agresję, chciał ograniczyć NATO i zwiększyć kontrolę nad swoimi sąsiadami, ale to mu się nie udało. – Poniósł klęskę, NATO jest silniejsze i bardziej widoczne niż kiedykolwiek – mówił w poniedziałek Stoltenberg.