1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

FAZ: podchody europejskich chadeków do Giorgii Meloni

19 stycznia 2023

Europejska centroprawica musi zawrzeć nowe sojusze przed eurowyborami, aby przeforsować program i kandydatów na stanowiska – pisze „FAZ”.

https://p.dw.com/p/4MQOA
Premier Włoch Giorgia Meloni i szefowa KE Ursula von der Leyen
Premier Włoch Giorgia Meloni i szefowa KE Ursula von der LeyenZdjęcie: Yves Herman/REUTERS

Niemiecki dziennik pisze w czwartek (19.01.2023) o podejmowanych przez kierownictwo centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej (EPL) próbach nawiązania współpracy przed eurowyborami w 2024 roku z włoską partią rządzącą Bracia Włosi i premier Griorgią Meloni. To narodowo-konserwatywno ugrupowanie należy w europarlamencie do frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) – razem z PiS. Tymczasem członkami EPL są Platforma Obywatelska i PSL.

Jak zauważa „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) na początku stycznia szef Europejskiej Partii Ludowej, niemiecki chadek Manfred Weber, który uczestniczył wówczas pogrzebie papieża Benedykta XVI, spotkał się także w Rzymie z premier Włoch Giorgią Meloni. „Było to ich drugie spotkanie w ciągu dwóch miesięcy, chemia najwyraźniej się zgadza” – komentuje brukselski korespondent „FAZ” Thomas Gutschker. Jak dodaje, w Brukseli i w Strasburgu te „próby zbliżenia” wywołały krytykę. Zieloni i socjaldemokraci zarzucili Weberowi, że „majstruje przy sojuszu prawicowych sił i chodzi mu tylko o władzę”. „Także w jego własnej partii nie wszyscy czują się z tym dobrze. Ale, jak można usłyszeć w otoczeniu Webera, działa w porozumieniu z czołowymi chadekami” – twierdzi „FAZ”.  

„Ruchy rozłamowe” w EKR?

Według gazety Europejska Partia Ludowa nie jest obecnie w najlepszej formie. Z EPL jest obecnie tylko dziesięciu spośród 27 szefów państw i rządów UE. Centroprawica nie rządzi w żadnym z dużych państw Unii. „Partia musi walczyć o to, by po następnych wyborach europejskich pozostać największa frakcją. Ponad to musi zawrzeć nowe sojusze w Parlamencie i Radzie Europejskiej, aby przeforsować swój program – ale także swoich kandydatów na najwyższe stanowiska w UE.

Szef Europejskiej Partii Ludowej Manfred Weber
Szef Europejskiej Partii Ludowej Manfred WeberZdjęcie: imago images/Sven Simon

Z kolei we frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w PE „trzeszczy” – pisze „FAZ”. Po brexicie grupa ta zdominowana jest przez polskich europosłów Prawa i Sprawiedliwości. „Choć inni członkowie również podążają narodowo-konserwatywnym kursem, to – w przeciwieństwie do Polaków – wyraźnie opowiadają się za praworządnością. Przykłady to flamandzka N-VA i czeska partia rządząca ODS. Mogą tu powstać ruchy rozłamowe. Nie jest pewne, czy dotyczy to również partii Meloni, Braci Włochów. W końcu Giorgia Meloni stoi na czele tej rodziny politycznej” – pisze niemiecki dziennik.

Uspokoić Platformę Obywatelską

Według gazety kierownictwo EPL uzgodniło trzy kryteria dla ugrupowań, zainteresowanych współpracą: „Krótko mówiąc, muszą być za Europą, z Ukrainą i za praworządnością. Aktualnie rząd Meloni raczej spełniałby wszystkie te kryteria.” – czytamy. Według „FAZ” jak dotąd włoski rząd zachowywał się konstruktywnie w sprawach UE i ustąpił w kwestii przyjmowania migrantów, ratowanych na Morzu Śródziemnym. „Nie ma wątpliwości co do wspierania przez nich Ukrainy. A jeśli chodzi o praworządność, to Rzym głosował razem z innymi państwami (oprócz Polski) za zamrożeniem funduszy spójności dla Węgier. Dla wielu w Brukseli było to pozytywnym zaskoczeniem po tym, jak wcześniej Viktor Orban mocno zabiegał o Meloni” – pisze „FAZ”.

Eurodeputowany CDU Michael Gahler podkreśla jednak, że zanim w ogóle będzie można zastanawiać się nad bliższą współpracą, to Bracia Włosi „musieliby odciąć się od swoich faszystowskich korzeni”.

Jak pisze „FAZ”, Weber zdaje sobie sprawę z tego, że „stąpa po cienkim lodzie”. „Musiałby choćby uspokoić polskich chrześcijańskich demokratów, że w żadnym wypadku nie dąży do współpracy z PiS” – wskazuje niemiecki dziennikarz. Z kolei belgijscy chadecy nie chcą przyjęcia flamandzkiej N-VA, której część członków nadal ma poglądy separatystyczne. Z kolei czeska ODS zostałaby „przyjęta z otwartymi ramionami”, tak jak ostatnio reformatorski ruch słowackiego premiera Eduarda Hegera.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>