1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Eurowybory. Młodzi Niemcy mają głos

10 maja 2024

Dzięki obniżeniu wieku czynnego prawa wyborczego do 16 lat ponad milion młodych Niemców będzie mogło głosować w wyborach do PE. Czy była to potrzebna reforma?

https://p.dw.com/p/4fftl
Pomysłodawcy plakatów dla kampanii promującej eurowybory wśród młodych ludzi w Niemczech
Pomysłodawcy plakatów dla kampanii promującej eurowybory wśród młodych ludzi w NiemczechZdjęcie: EU

Gdy w nadchodzących tygodniach szesnasto i siedemnastolatkowie w Niemczech będą wsiadać do pociągu, mogą natknąć się na peronie na plakaty adresowane specjalnie do nich. „Gotowy na pierwszy raz” albo Pierwszego razu nigdy się nie zapomina” – te dwuznaczne hasła mają zachęcić młodych ludzi do oddania głosu w wyborach europejskich 9 czerwca. Pomysł pochodzi od trójki kolońskich studentów projektowania mediów: Mai Steinbach, Marii Viktorii Junker i Fabiana Navarro, zwycięzców ogólnokrajowego konkursu na plakat dla kampanii „Pierwszy głos”.

– Chcemy pokazać wybory jako pozytywne, ekscytujące doświadczenie próbowania czegoś nowego. Młodzi ludzie są na etapie podejmowania pierwszych ważnych decyzji. Tu chcemy do nich trafić, dwuznaczność jest naszym haczykiem: pierwszy pocałunek, pierwszy związek, pierwszy raz. Plakat, który wyróżnia się spośród zwykłych plakatów pokazujących „wszystkie zalety UE” – mówią pomysłodawcy w rozmowie z DW.

Po raz pierwszy w wyborach europejskich w Niemczech głosować mogą młodzi ludzie, którzy ukończyli 16 lat.  Oprócz ponad 1000 plakatów na niemieckich stacjach kolejowych, kampania UE obejmuje również ponad milion spotów reklamowych. Wyzwanie polega na tym, by trafić we właściwy punkt, aby przemówić do młodych ludzi i ich nie zniechęcić.

"Pierwszy pocałunek, pierwszy raz, pierwsze wybory". Plakat ma zachęcić młodych ludzi do udziału w eurowyborach
"Pierwszy pocałunek, pierwszy raz, pierwsze wybory". Plakat ma zachęcić młodych ludzi do udziału w eurowyborachZdjęcie: Fabian Navarro Rubio

Według Steinbach, Junker i Navarro, od których grupa docelowa jest zaledwie kilka lat młodsza, należy podkreślić indywidualność, trafić w aktualny trend i wykorzystać coraz krótszy czas uwagi. – Jeśli uda nam się przekonać kilka młodych osób do głosowania w wyborach europejskich za pomocą naszych plakatów, będziemy szczęśliwi – mówią autorzy.

Polityka domeną starszych

Delara Burkhardt zainteresowała się polityką w wieku 15 lat w szkole. Bardzo chciała wtedy głosować. W 2019 r., w wieku 26 lat, została najmłodszą niemiecką posłanką do Parlamentu Europejskiego i po raz drugi znalazła się na federalnej liście SPD w wyborach europejskich.

Jej zdaniem umożliwienie udziału w wyborach już od 16. roku życia to „ważny krok w stronę zrównoważenia niekorzystnej sytuacji demograficznej i wzmocnienia głosu młodych ludzi na szczeblu politycznym”.  – Mamy starzejące się społeczeństwo, a perspektywa młodych ludzi jest zbyt rzadko słyszana w debacie politycznej – powiedziała Burkhardt w rozmowie z DW.

Według danych Eurostatu w 2022 r. średni wiek mieszkańca Niemiec wynosił 45,8 lat. Tylko Włochy, Portugalia i Grecja mają starszą populację spośród krajów UE. Ma to oczywiście konsekwencje dla tego, jak i dla kogo tworzona jest polityka. W najnowszym badaniu przeprowadzonym przez Fundację Vodafone trzy na cztery młode osoby w wieku od 14 do 24 lat były nadal niezadowolone z tego, w jaki sposób ich interesy są brane pod uwagę przez polityków.

Młodzież czuje się ignorowana

Inflacja, wojny w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie, drogie i trudno dostępne mieszkania oraz zmiany klimatu to nadal kwestie, które najbardziej niepokoją młodych ludzi. Jako rzeczniczka SPD ds. polityki środowiskowej, Burkhardt prowadzi przede wszystkim kampanię na rzecz większej ochrony klimatu i na bieżąco informuje o tym swoich obserwujących na TikToku, Instagramie i X.

– Młodzi ludzie są często zaskoczeni, gdy opowiadam im o mojej pracy w Brukseli. Mówią takie rzeczy jak: „Nawet nie wiedziałem, że UE się tym przejmuje” lub „Naprawdę zależy wam na tym, co myślimy”. Często mają poczucie, że nie zostali jeszcze dostrzeżeni przez polityków – mówi DW europosłanka.

Europosłanka niemieckiej SPD Delara Burkhardt
Europosłanka niemieckiej SPD Delara BurkhardtZdjęcie: EP

Niedawno, jak opowiada, odwiedziła klasę szkoły zawodowej i ani jeden uczeń nie potrafił odpowiedzieć na pytanie: „Jak myślisz, co polityka ma wspólnego z twoim codziennym życiem?”. Europosłanka SPD jest niestrudzona w swoich staraniach, aby wyjaśnić złożoność Unii Europejskiej tak jasno, jak to możliwe, bez politycznego żargonu w swoich postach z Brukseli i Strasburga. Z ekskluzywnymi spojrzeniami za kulisy, zdjęciami z centrum Parlamentu. Jednak fakt, że młodzi ludzie czerpią informacje głównie z mediów społecznościowych, wciąż nie dotarł do niektórych polityków.

– Byłam jednym z niewielu polityków, którzy bardzo intensywnie korzystali z sieci społecznościowych w ciągu ostatnich pięciu lat. Jednak zdaję sobie również sprawę, że wielu z nich naprawdę aktywuje swoje kanały tylko podczas kampanii wyborczych. Ale w ten sposób nie buduje się społeczności, nie generuje zasięgu, nie przekazuje się demokratycznych treści. Partie robiły zbyt mało przez zbyt długi czas – ocenia Burkhardt.

Niemcy jako „niedokończona demokracja”?

Profesor Hermann Heussner najlepiej wie, co zaniedbały partie w ostatnich dekadach, jeśli chodzi o interesy młodych ludzi. Ekspert prawa konstytucyjnego i były sędzia Federalnego Trybunału Konstytucyjnego jest człowiekiem, który od 30 lat prowadzi kampanię na rzecz obniżenia wieku wyborczego.

– Demokracja oznacza, że każdy powinien móc głosować. A tak nie jest, ponieważ osoby poniżej 18. roku życia nie mogą głosować. Jeśli nie głosujesz, nie liczysz się. A ci, którzy nie mogą głosować, są marginalizowani. Pod tym względem jesteśmy tylko niepełną demokracją – mówi rozmówca DW.

Znawca prawa konstytucyjnego Hermann Heussner walczy o wprowadzenie prawa wyborczego od 16. roku życia
Znawca prawa konstytucyjnego Hermann Heussner walczy o wprowadzenie prawa wyborczego od 16. roku życiaZdjęcie: Hartenfelser/IMAGO

W sumie w sześciu krajach związkowych 16-latkowie mogą obecnie głosować w wyborach regionalnych: w Hamburgu, Bremie, Szlezwiku-Holsztynie, Meklemburgii-Pomorzu Przednim, Badenii-Wirtembergii i Brandenburgii. Jednak aby w wyborach federalnych można było głosować od 16. roku życia, konieczna byłaby zmiana konstytucji. Coś się już ruszyło w tej sprawie: Niemcy są jednym z pięciu krajów europejskich – wraz z Belgią, Austrią, Grecją i Maltą – które przyznają 16- i 17-latkom prawo do głosowania w wyborach europejskich.

– Badania nad młodzieżą i psychologia mówią, że między 12. a 14. rokiem życia młodzi ludzie doświadczają gwałtownego rozwoju intelektualnego. To właśnie wtedy potrafią myśleć abstrakcyjnie, hipotetycznie i logicznie, tak jak dorośli, umieją również współodczuwać oraz dostrzegać i brać pod uwagę interesy innych ludzi, intelektualnie pojmować i rozumieć złożone relacje – tłumaczy Heussner.

Prawa wyborcze dla 14-latków?

Jednak zdaniem przeciwników reformy młodzi ludzie nie są wystarczająco dojrzali i nie mają zdolności dokonywania politycznego osądu. Prowadzi to do nierównowagi w Niemczech, gdzie 39 procent wszystkich uprawnionych do głosowania w ostatnich wyborach federalnych było w wieku 60 lat i starszych, podczas gdy osoby w wieku od 18 do 30 lat stanowiły tylko 14 procent wyborców. Heussner nazywa to problemem demokratycznym, zaostrzonym przez problem demograficzny. Dlatego prawnik idzie jeszcze dalej i już teraz prowadzi kampanię na rzecz przyznania prawa do głosowania od 14. roku życia.

– To może być dopiero początek. Powinniśmy przetestować, jak będzie z głosowaniem od 14 lat. Chodzi o to by władze lokalne, jeśli chcą, mogły to wypróbować. Następnie należałoby to naukowo monitorować. A jeśli okaże się to sukcesem – a zakładam, że tak będzie – można będzie wprowadzić powszechnie głosowanie w wyborach od 14. roku życia – ocenia naukowiec.

Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >>