1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Elektrownia w Czarnobylu bez prądu

9 marca 2022

W wyniku walk w Ukrainie ruina elektrowni atomowej w Czarnobylu została odcięta od sieci energetycznej.

https://p.dw.com/p/48EZf
Ukraine-Konflikt - Tschernobyl
Zdjęcie: Bryan Smith/ZUMA Press Wire/dpa/picture alliance

Dostawy energii elektrycznej do elektrowni i jej systemów bezpieczeństwa zostały całkowicie odcięte w wyniku „działań wojskowych rosyjskiego okupanta” – poinformowało w środę (09.93.2022) ukraińskie przedsiębiorstwo energetyczne Ukrenergo. Z powodu nieustających rosyjskich ataków „nie było też możliwości” przywrócenia zasilania.

Szef ukraińskiej dyplomacji poinformował, że rezerwowe generatory mogą zasilać elektrownię przez 48 godzin i dodał, że później system chłodzenia paliwa zostanie wyłączony, co grozi wyciekiem promieniowania.

„Świat ma działać natychmiast! Rosyjscy barbarzyńcy mają zakończyć wojnę przeciwko cywilom i dzieciom!” – zaapelował Dmytro Kułeba.

 

Już we wtorek wieczorem szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Rafael Grossi ogłosił, że „zawiodła zdalna transmisja danych z systemów monitoringu zainstalowanych w elektrowni atomowej w Czarnobylu”. Systemy monitoringu MAEA mają za zadanie stwierdzić, czy materiały radioaktywne wydostają się na zewnątrz.

W 1986 roku w elektrowni jądrowej w Czarnobylu doszło do katastrofalnego wypadku, w którym zginęły setki ludzi, a materiały radioaktywne rozprzestrzeniły się po całej Europie. Od tego czasu elektrownia jest zamknięta, a ogromna powłoka ochronna ma zapobiec wydostaniu się radioaktywności.

Wojska rosyjskie zdobyły teren elektrowni w północnej Ukrainie już pierwszego dnia inwazji. Od tego czasu w obiekcie jest przetrzymywanych ponad 200 pracowników. Pracują bez przerwy przez prawie dwa tygodnie. Zwykle w strefie zamkniętej na zmiany pracuje ponad 2000 osób.

MAEA wezwała Rosję do wymiany pracowników, zaznaczając, że okresy odpoczynku mają kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa elektrowni.

(AFP/gwo)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>