1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Die Welt: Rozsądek i moralność w czasach wojny

18 marca 2022

Proponując misję pokojową w Ukrainie, Polacy i Bałtowie chcą wciągnąć NATO do wojny przeciwko Rosji, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji. Moralne oburzenie nie może zastąpić rozsądku – pisze publicysta „Die Welt”.

https://p.dw.com/p/48g4x
Deutschland Ramstein | U.S. Air Force F-35 Lightning II Kampfjet
Zdjęcie: Edgar Grimaldo/US Air/ZUMA Wire/IMAGO

Autor komentarza Jacques Schuster odwołuje się na wstępie do sytuacji po budowie muru berlińskiego w sierpniu 1961 roku. Kilka dni po podzieleniu miasta, ówczesny burmistrz Berlina Zachodniego Willy Brandt napisał list protestacyjny do prezydenta USA Johna F. Kennedy’ego, zarzucając mu bezczynność i brak pomocy oraz żądając interwencji aliantów zachodnich.

Amerykanie pozostali jednak głusi na te prośby. Kennedy odpowiedział współczująco, ale jednoznacznie: „Ameryka nie da się wciągnąć w wojenne awantury, dopóki zagwarantowany jest bezpieczny dostęp do Berlina Zachodniego”.

Epizod warty przypomnienia

„Wojna atomowa w imię wolności dla mieszkańców Berlina Wschodniego nie wchodziła w rachubę. Dla Niemców był to policzek, dla Amerykanów – jedyna możliwa rozsądna odpowiedź. Brandt myślał wtedy o Niemcach, a Kennedy myślał o pokoju na świecie” – podkreśla Jacques Schuster.

O tym epizodzie powinno się jego zdaniem przypomnieć obecnie mieszkańcom Europy Wschodniej, którzy „nie spoczną, zanim NATO nie wejdzie do wojny przeciwko Rosjanom”.  Komentator zaznacza, że postawa Ukraińców i ich prezydenta jest w obliczu wojny całkowicie zrozumiała.

„Polacy i Bałtowie zdają się jednak nie rozumieć, lub jest to im obojętne, że misja pokojowa sojuszu zachodniego w Ukrainie oznacza nic innego jak wojnę z Rosją” – podkreśla.

Dziennikarz przypomina, że Wschodni Europejczycy zarzucali politykom zachodnim, iż nie brali słów Putina na poważnie. Teraz sami bagatelizują jego groźby użycia broni atomowej.

„Czy to tylko groźby bez pokrycia? Może tak, ale co będzie, jeśli nie są to puste słowa?” – pyta autor komentarza.

„W przypadku konfliktu z mocarstwem atomowym należy sobie postawić pytanie: Czy jesteśmy gotowi na wojnę nuklearną? Jeśli odpowiedź jest negatywna, domaganie się uzbrojonych misji oraz interwencji na terenie działań wojennych jest czystą brawurą” – ostrzega Jacques Schuster.

Odpowiedzialne działanie

Jak podkreśla, taka postawa nie ma to nic wspólnego z appeasementem (polityka ustępstw), czy chowaniem głowy w piasek: „NATO i Amerykanie od początku ostrzegli Rosjan, że na atak na obszar NATO odpowiedzą wszystkimi dostępnymi środkami”.

Komentator przypomina, że Ukraina nie jest członkiem NATO. Dlatego Joe Biden, Boris Johnson, Emmanuel Macron i Olaf Scholz działają w jego ocenie odpowiedzialnie.

„Należy mieć nadzieję, że zachowają zimną krew oraz uzmysłowią polskim i bałtyckim sojusznikom, że moralne oburzenie z powodu strasznych zdjęć i cierpienia ludzi nie może zastąpić ani rozsądku, ani strategicznego dystansu. W czasach międzynarodowych kryzysów istnieją momenty, w których upieranie się przy moralności może prowadzić do niemoralnych działań” – czytamy w „Die Welt”.

Jacques Schuster uważa, że rozwiązaniem, które mogłoby zapewnić Ukrainie wolność i związek z Zachodem bez członkostwa w NATO, byłaby neutralność na wzór Austrii od 1955 roku do końca zimnej wojny. Zastrzega, że zdecydować o tym muszą sami Ukraińcy i Rosjanie.

„Niezależnie od tego, jak zakończy się ta jatka, przy całym współczuciu dla Ukraińców, Zachód nie może zrezygnować z tego, co zapewniało mu siłę; z intelektualnej równowagi, krytycznej refleksji, zdolności do rozróżniania, zamiast uproszczeń, manicheizmu i stronniczości” – pisze w podsumowaniu Jacques Schuster.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>