1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Die Welt o Marderach: Scholz działa tylko pod presją

6 stycznia 2023

Olaf Scholz pozostał wierny swojej taktyce – decyduje o dostarczeniu broni Ukrainie dopiero wtedy, gdy zrobią to sojusznicy, a presja na Niemcy staje się zbyt duża.

https://p.dw.com/p/4LoYN
Olaf Scholz
Kanclerz Niemiec Olaf ScholzZdjęcie: Michael Sohn/AP Photo/picture alliance

Dziennik „Die Welt” komentuje w piątek, 6 stycznia, decyzję Olafa Scholza w sprawie przekazania Ukrainie bojowych wozów piechoty Marder. Zdaniem gazety dotychczasowa argumentacja Olafa Scholza, że Niemcy dostarczą nowoczesne czołgi zachodniej konstrukcji tylko wtedy, gdy to samo zrobią ich sojusznicy, jest pełna „oczywistych sprzeczności”.

Już w kwietniu 2022 niemiecki rząd ogłosił bowiem dostawę samobieżnych dział przeciwlotniczych Gepard, które także są zachodniej konstrukcji. „A to, czy kilkudziesięcioletniego Mardera można nazwać 'nowoczesnym', jest co najmniej kwestią uznaniową” – ocenia dziennik.

Nielogiczne argumenty

Według gazety również stale wysuwany przez niemiecki rząd argument, że dostawa czołgów może zostać potraktowana przez Rosję jako eskalacja, był zawsze nielogiczny. Bojowe wozy piechoty służą przede wszystkim do bezpiecznego transportu żołnierzy – ich siła ognia jest mniejsza niż czołgów Gepard czy wielokrotnych wyrzutni rakiet Mars II, które Niemcy już dawno dostarczyły.

Niemiecki wóz bojowy
Opieszałe decyzje w sprawie dostarczenia Ukrainie broni to, zdaniem „Die Welt" taktyka Olafa ScholzaZdjęcie: Frank Hofmann/DW

„Argument, że Niemcy chcą tylko dostarczać (broń) krok w krok ze swoimi sojusznikami, został już dawno obalony także przez USA. Rząd USA wielokrotnie dawał do zrozumienia, że każdy kraj sojuszniczy ma swobodę wyboru rodzaju broni, którą dostarcza Ukrainie. Olaf Scholz przez te wszystkie miesiące trzymał się jednak swojego ‘nie' dla eksportu Mardera” – czytamy w „Die Welt”.

Postawa pośrednika

Gazeta ocenia, że kanclerz Niemiec pozostał wierny taktyce, którą pokazał już przy dostawie Gepardów, wielokrotnych wyrzutni rakietowy czy systemów obrony powietrznej. „Czeka jak najdłużej i dostarcza dopiero wtedy, gdy robią to sojusznicy, a presja na Niemcy staje się zbyt duża. Kanclerz chce więc najwyraźniej zająć stanowisko pośrednie między tymi, którzy w jego partii i wśród ludności domagają się dostaw broni – a tymi, którzy uważają, że pomoc niepotrzebnie przedłuża wojnę” – czytamy.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>

Propaganda w Rosji. Jak robi to Putin?

Monika Stefanek
Monika Stefanek Dziennikarka Polskiej Redakcji Deutsche Welle w Berlinie.