1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Aborcja w Rosji. Co kryje się za antyaborcyjnym zrywem?

Darko Janjevic
24 listopada 2023

Rosyjski parlament dyskutuje nad ograniczeniem aborcji w prywatnych klinikach, a w niektórych regionach już wprowadzono kary za „podżeganie” do przerywania ciąży.

https://p.dw.com/p/4ZJY8
Badanie USG ciężarnej kobiety
Badanie USG ciężarnej kobietyZdjęcie: Fotolia/Sven Bähren

Kobiety, które chcą w Rosji zakończyć ciążę, w ostatnich miesiącach napotykają sporo przeszkód. Rząd ogranicza sprzedaż środków aborcyjnych, Rosyjski Kościół Prawosławny naciska na wprowadzenie zakazu aborcji w prywatnych klinikach, a w dwóch rosyjskich regionach już nałożono kary za „podżeganie” ciężarnych kobiet do aborcji.

Przedstawiciele prawosławnego kościoła wzywają też do wprowadzenia prawa, wedle którego zamężne kobiety musiałyby przed przerwaniem ciąży obowiązkowo uzyskać na to zgodę męża.

Z kolei rosyjska senator Margarita Pawłowa (i absolwentka Czelabińskiej Państwowej Akademii Kultury i Sztuki) stwierdziła ostatnio, że „należy zaprzestać kierowania dziewcząt ku zdobywaniu wyższego wykształcenia… to w rezultacie prowadzi do niczego”.

Według niej młodzi ludzie spędzają wiele lat na poszukiwaniach siebie, pomijając „funkcję rodzenia dzieci”. Według rosyjskich mediów parlamentarzystka już wcześniej określiła aborcję morderstwem i zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego w czasach wojny.

Przeciwnicy aborcji naciskają na kliniki

Teraz inicjatywa ograniczenia możliwości przerywania ciąży tylko do państwowych klinik trafiła do rosyjskiego parlamentu. Jego członkowie wciąż dyskutują nad tym pomysłem, ale władze kilku regionów, w tym okupowanego Krymu, już ogłosiły, że tamtejsze prywatne kliniki „dobrowolnie” zgodziły się na zaprzestanie zabiegów aborcji, chyba że jest ku temu medyczna przesłanka. Według doniesień nie dotyczy to stolicy Krymu, Sewastopola. 

Rosyjski rząd zaostrzył kontrolę środków używanych do aborcji
Rosyjski rząd zaostrzył kontrolę środków używanych do aborcjiZdjęcie: Erin Hooley/Chicago Tribune/TNS/Abaca/picture alliance

Zwolennicy pomysłu twierdzą, że państwowe kliniki zwykle dokładniej przestrzegają rządowych wytycznych. To przykładowo wymóg, aby kobieta przeszła konsultację i „tydzień ciszy”, zanim podejmie ostateczną decyzję.

Aktywistka na rzecz praw kobiet Maria Karnowicz-Walua uważa, że jest jeszcze jeden powód, aby zmuszać kobiety w ciąży do korzystania z państwowych klinik. Jak powiedziała DW, te prywatne zazwyczaj przeprowadzają aborcję przy pomocy tabletek, bo to metoda mniej inwazyjna i bolesna w porównaniu do tej chirurgicznej, preferowanej w placówkach finansowanych z publicznych pieniędzy. Działaczka ostrzega, że taki chirurgiczny zabieg może być w Rosji „bolesny i niekomfortowy, co przeraża wiele kobiet”.

Negatywne podejście do aborcji

Najnowsza fala antyaborcyjnej retoryki wprawdzie wydaje się skrajna, ale ma związek z trwającymi od wielu lat staraniami rosyjskiego rządu, aby poradzić sobie z kryzysem demograficznym w kraju. Upadek Związku Radzieckiego i związane z tym załamanie gospodarcze w latach 90. spowodowały, że wskaźnik urodzeń gwałtownie spadł – z ponad dwóch dzieci na kobietę w 1987 roku do 1,16 w 1999 roku.

Zaczął się poprawiać po wyborze Władimira Putina na prezydenta w 2000 roku. Eksperci uważają, że było to spowodowane stabilizacją gospodarczą i finansowym wsparciem dla rodziców oferowanym przez państwo w czasie rządów Putina. W 2015 roku wskaźnik urodzeń w Rosji osiągnął poziom 1,78 dziecka na kobietę, ale wciąż był poniżej poziomu utrzymania (koniecznego, aby mieć stałą populację - red.), który wynosi 2,1.

Prezydent Rosji Władimir Putin
Prezydent Rosji Władimir Putin Zdjęcie: Java

Aby wskaźnik urodzeń podnieść, w 2017 roku rosyjskie ministerstwo zdrowia rozesłało do doradców pracujących z kobietami myślącymi o aborcji zbiór wytycznych. Według resortu terapeuta powinien wpływać na kobiety, kierując je w stronę zachowania ciąży i „kształtując negatywne podejście do aborcji”.

Wybuch wojny w Ukrainie w 2022 roku wywołał nowe problemy demograficzne. Poczucie zagrożenia stało się powszechne, młodzi mężczyźni zaczęli być mobilizowani do wojska, wiele młodych par wyjechało z kraju. Według mediów powołujących się na oficjalne statystyki, w pierwszych czterech miesiącach 2023 roku w Rosji urodziło się o 3,1 proc. mniej dzieci niż w tym samym czasie rok wcześniej.

Oficjalne dane wskazują, że populacja Rosji zmniejszyła się w 2022 roku o co najmniej 524 tys. osób. Teraz wynosi około 146,4 miliona.

Czarodziejska różdżka

Jako że wojna w Ukrainie nieustannie trwa, zwierzchnik Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, patriarcha Cyryl, wezwał rosyjskich ustawodawców do wprowadzenia ogólnokrajowego zakazu „podżegania” do aborcji i zakazu przeprowadzania zabiegu w prywatnych klinikach. Powołał się na podobne inicjatywy na poziomie regionalnym. Według patriarchy rozwiąże to kryzys demograficzny „jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki”.

Jednak eksperci ostrzegają: ograniczenie aborcji magicznie nie sprawi, że wskaźnik urodzeń wzrośnie. W rzeczywistości zakazy aborcji prowadzą zwykle do większej liczby nielegalnych zabiegów, niewielkiego wzrostu śmiertelności matek i noworodków i tzw. turystyki aborcyjnej – kobiety jeżdżą do innych regionów lub krajów, aby tam przerwać ciążę. – W pierwszym roku może wystąpić niewielki, tymczasowy wzrost wskaźnika urodzeń, ale dalsze skutki będą albo negatywne, albo neutralne – mówi DW Aleksiej Raksza, ekspert od demografii.

Aby poradzić sobie z kryzysem demograficznym, Raksza zaleca zwiększenie państwowego wsparcia dla rodziców i skierowanie go do jak największej liczby rodzin. – Taki środek, stosowany przez dziesięciolecia, mógłby zwiększyć wskaźnik urodzeń o 15-20 proc. – mówi w rozmowie z DW.

Kobiety do „kuchni, dzieci i kościoła”

Jeśli chodzi o zakaz aborcji, nawet Władimir Putin wydaje się sceptyczny. Na początku listopada rosyjski prezydent określił ją „kontrowersyjną sprawą”. – Pytanie brzmi, co z tym zrobić – mówił. – Zakazać sprzedaży leków przerywających ciążę? Czy poprawić społeczno-gospodarczą sytuację w kraju, podnieść standard życia, rzeczywiste zarobki, świadczenia… pomagać młodym rodzinom w zakupie domów? – pytał Putin. 

– Kreml jest ostrożny, żeby nie „przesadzić” z ograniczeniami aborcji – mówi politolog Dmitrij Oreszkin. Uważa, że rosyjski rząd zdaje sobie sprawę, że ten pomysł nie ma poparcia części społeczeństwa i boi się solidarności kobiet. Jednak – jak mówi –  nawet bez wprowadzania zakazu aborcji, rząd będzie postępować w „stylu Putina”, nakładając szereg ograniczeń, które będą de facto zakazem.

Oreszkin uważa, że reżim Putina będzie kontynuował obecną, konserwatywną politykę wpychania kobiet do „kuchni, dzieci i kościołów”.

Oryginał tekstu ukazał się na stronie DW English.