1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
PrzestępczośćNiemcy

Niemcy. Jak bardzo jest niebezpieczny lewicowy ekstremizm

3 czerwca 2023

Federalny Urząd Ochrony Konstytucji dostrzega „wysoki poziom radykalizacji”. Przykład skazanej Liny E. zdaje się potwierdzać tę ocenę.

https://p.dw.com/p/4S9oD
Mimo zakazu demonstracji w obronie Liny E. w Lipsku, władze bezpieczeństwa spodziewają się zamieszek
Mimo zakazu demonstracji w obronie Liny E. w Lipsku, władze bezpieczeństwa spodziewają się zamieszekZdjęcie: Sebastian Willnow/dpa/picture-alliance

Niebezpieczne uszkodzenie ciała i członkostwo w organizacji przestępczej; pod tymi zarzutami studentka Lina E. została skazana 31 maja 2023 roku na pięć lat i trzy miesiące więzienia przez Wyższy Sąd Krajowy w Dreźnie. Trzech współoskarżonych otrzymało wyroki w maksymalnym wymiarze trzech lat i trzech miesięcy pozbawienia wolności.

Ofiary zaatakowane ten przez kwartet były prawicowymi ekstremistami. Sędzia przewodniczący, Hans Schlueter-Staats, przypomniał w uzasadnieniu wyroku o ataku na podejrzanego o neonazizm, który – z powodu noszenia czapki z symbolem prawicowych ekstremistów – został dotkliwie pobity i „naznaczony bliznami na całe życie”. Ten czyn pokazuje, dokąd prowadzi wojujący antyfaszyzm, jak stwierdził sędzia.

Więcej lewicowych ekstremistów skłonnych do przemocy

Ten przypadek wpisuje się w ustalenia Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji. Ów niemiecki kontrwywiad cywilny stwierdził w 2022 roku w raporcie na temat lewicowego ekstremizmu w Niemczech, że „potencjalne zagrożenie pozostaje w dalszym ciągu wysokie”. Liczba lewicowych ekstremistów zorientowanych na przemoc wzrosła o około 700 osób do 10 300.

Zdaniem Urzędu Ochrony Konstytucji akty przemocy są przeprowadzane w sposób zaplanowany i ukierunkowany przez małe grupy działające w sposób konspiracyjny i profesjonalny. Celem przemocy jest „przede wszystkim policja i osoby, które sprawcy uznają za prawicowych ekstremistów, ale także przedsiębiorstwa, zwłaszcza z sektora nieruchomości”. Ponadto część środowiska skrajnej lewicy próbowała wpłynąć na protesty klimatyczne.

Symbol lewicowego ekstremizmu w Berlinie: często dochodzi do ulicznych bitew wokół skłotu na Rigaer Strasse
Symbol lewicowego ekstremizmu w Berlinie: często dochodzi do ulicznych bitew wokół skłotu na Rigaer StrasseZdjęcie: Andreas Rabenstein/dpa/picture alliance

Mniej przestępstw z pobudek lewicowych

Jednak z czysto statystycznego punktu widzenia lewicowy ekstremizm wyraźnie znajduje się w odwrocie; przynajmniej jeśli chodzi o liczbę zarejestrowanych przestępstw.

Dane dotyczące przestępstw motywowanych politycznie, przedstawione przez Federalny Urząd Kryminalny (BKA) w maju 2023 roku, pokazują ogólny spadek o 31 procent. Dotyczy to głównie wykroczeń natury propagandowej i uszkodzenia mienia. Liczba odnotowanych napaści spadła tylko o dziewięć procent z 438 do 399.

Odwrotną sytuację można zaobserwować w przypadku prawicowego ekstremizmu: tu nastąpił wzrost o ponad 16 procent z 869 do 1013.

Federalny Urząd Kryminalny jest „zaalarmowany”

Przewodniczący BKA Holger Muench traktuje ten rozwój sytuacji bardzo poważnie: „Te wydarzenia są skierowane przeciwko naszemu wolnemu, demokratycznemu porządkowi konstytucyjnemu i zagrażają naszemu pokojowi społecznemu”. Ma on na myśli w szczególności prawicowy ekstremizm i przestępstwa z nienawiści, które są szeroko rozpowszechnione w Internecie.

Federalny Urząd Ochrony Konstytucji potwierdza „wysoki poziom radykalizacji” lewicowego ekstremizmu zorientowanego na przemoc. Chęć użycia przemocy jest tak wyraźna wśród niektórych członków tego środowiska, że „oddzielają się oni od reszty spektrum zorientowanego na przemoc i popełniają własne, skrupulatnie zaplanowane i często niezwykle brutalne akty przemocy w małych grupach”.

Od początku procesu Liny E. we wrześniu 2021 roku Antifa demonstruje w Lipsku i innych miastach
Od początku procesu Liny E. we wrześniu 2021 roku Antifa demonstruje w Lipsku i innych miastachZdjęcie: Jan Woitas/dpa/picture alliance

Uwaga na Berlin, Hamburg i Lipsk

Duże miasta, takie jak Berlin, Hamburg i Lipsk, uchodzą obecnie za centra lewicowego ekstremizmu w Niemczech. Lina E., która została niedawno skazana na długoletnie więzienie, pochodzi z Lipska. Niemiecka minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser skomentowała decyzję sędziego, mówiąc: „Nie można pozwolić na kontynuowanie tej spirali radykalizacji i przemocy”.

Nancy Faeser podejrzewa obniżenie bariery psychicznej wśród sprawców i całego środowiska. – Wyroki nałożone na Linę E. i jej współoskarżonych spotkały się z dużym odzewem w kręgu lewicowych ekstremistów – powiedziała Nancy Faeser.

Dlatego też organy bezpieczeństwa „będą się im bacznie przyglądać”. Podejmują tak samo zdecydowane działania przeciwko lewicowemu ekstremizmowi, jak przeciwko prawicowemu ekstremizmowi czy islamskiemu terroryzmowi.

Za wcześnie na odwołanie alarmu

Chociaż liczba przestępstw i aktów przemocy popełnionych przez lewicowych ekstremistów spadła w ostatnim czasie, Federalny Urząd Ochrony Konstytucji nie widzi powodu, by ogłaszać odwołanie alarmu. Po silnym wzroście w poprzednich latach, należy to postrzegać jako „konsolidację na wysokim poziomie”.

Szef Urzędu, Thomas Haldenwang, postrzega przypadek Liny E. jako część długoterminowego rozwoju: „Jeśli spirala radykalizacji będzie się utrzymywać, a akty przemocy będą coraz bardziej brutalne i bezwzględne, zbliża się moment, w którym trzeba będzie również mówić o lewicowym terroryzmie” – czytamy w oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji (BfV).

Także nasilające się protesty przeciwko polityce klimatycznej od pewnego czasu znajdują się na celowniku niemieckich organów bezpieczeństwa. Lewicowi ekstremiści próbowali usprawiedliwić swoje formy działania, w tym popełnianie przestępstw i aktów przemocy, jako uzasadnione środki w walce politycznej z opinią publiczną, stwierdza raport Urzędu Ochrony Konstytucji.

Ostatnie Pokolenie: kolejne protesty w stolicy Niemiec

Dokąd zmierza „Ostatnie Pokolenie”?

Nieposłuszeństwo obywatelskie jest dziś interpretowane inaczej niż jeszcze parę lat temu. Celowy i czasami gwałtowny opór jest stawiany na równi z ruchami na rzecz praw człowieka i praw obywatelskich, które protestują bez użycia przemocy przeciwko niesprawiedliwym systemom politycznym. Jednak w momencie przeprowadzania tej analizy w Niemczech nie było jeszcze akcji systematycznych blokad ulic przez grupę aktywistów klimatycznych, która nazywa siebie „Ostatnim Pokoleniem”.

Ostatnio jej członkowie, którzy przyklejają się za ręce na autostradach, zatrzymując w ten sposób ruch pojazdów, coraz częściej trafiają za kratki. W maju w całych Niemczech miały miejsce policyjne naloty na aktywistów pod zarzutem wspierania organizacji przestępczej. Działania organów bezpieczeństwa wywołały gorącą debatę, czy nie były przesadne w stosunku do akcji „Ostatniego Pokolenia”.

Żadnej przemocy wobec policji

Jeszcze zanim doszło do takiego zaognienia sytuacji, politolog i badacz ekstremizmu Armin Pfahl-Traughber bronił działaczy „Ostatniego Pokolenia” przed oskarżeniami o lewicowy ekstremizm: „Pozwalają się aresztować przez policję. Nie bronią się przed tym. Nie używają przemocy wobec funkcjonariuszy”.

Wszystko to wyróżnia ich akcje protestacyjne w porównaniu z działaniami lewicowych ekstremistów. Armin Pfahl-Traughber nie chce jednak legitymizować tych działań. Uważa je za „strategicznie błędne”, ponieważ budzą powszechne niezadowolenie wśród ludności. I martwi się o dalszy rozwój wydarzeń: „Jeśli w ruchu klimatycznym pojawi się uczucie frustracji na dużą skalę, wówczas niewielka grupa aktywistów może stać się coraz bardziej zradykalizowana”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>