1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kamery z Chin zdominowały rynek. A bezpieczeństwo danych?

Ferenc Gaal
30 marca 2023

Światowe zapotrzebowanie na chińskie kamery monitorujące nie słabnie. Pomimo obaw, że mogą one zostać wykorzystane do szpiegowania.

https://p.dw.com/p/4PROt
Kamery firmy Hikvision
Globalne zapotrzebowanie na monitoring będzie rosło Zdjęcie: Wang Gang/dpa/picture-alliance

Masz w domu kamerę monitoringu? Jeśli tak, to istnieje duża szansa, że została wyprodukowana przez Hikvision lub Dahua. Te dwie chińskie firmy dominują w branży monitoringu wideo. Według najnowszych danych firmy IDC, w 2021 r. stanowiły one ponad jedną trzecią światowego rynku o wartości około 32 miliardów euro.

Ale podczas gdy chińskie firmy, takie jak Huawei i ZTE, są coraz częściej postrzegane jako zagrożenie dla bezpieczeństwa w krajach europejskich, to tym dwóm gigantom poświęcono jak dotąd stosunkowo niewiele uwagi. Nawet jeśli ich sprzęt czuwa nad bezpieczeństwem lotnisk, stacji kolejowych, a nawet budynków rządowych na całym świecie. Według ostatnich doniesień medialnych w Niemczech, są obecnie w użyciu dziesiątki tysięcy urządzeń Hikvision, w tym na posterunkach policji i ministerstwach,

Powiązania z Komunistyczną Partią Chin

Nie wszyscy są z tego powodu zadowoleni. Chiński rząd jest właścicielem części obu firm, a ich obecność w infrastrukturze krytycznej wzbudziła obawy o potencjalne szpiegostwo. Krytycy ostrzegają, że ich systemy mogą mieć wbudowane „tylne drzwi” (z ang. backdoor), przez które władze w Pekinie mogą potajemnie wysysać poufne dane.

– Jeśli spojrzymy na chińskie przepisy, jest to bardzo jasne – mówi Antonia Hmaidi, badaczka z berlińskiego Mercator Institute for China Studies. Dodaje: – Każda chińska firma musi współpracować z rządem i przekazywać dane, jeśli zostanie o to poproszona. Obejmuje to dane przechowywane w ChRL, które zostały zebrane za granicą.

Zagrożenia bezpieczeństwa i naruszenia praw człowieka

Dlatego wiele krajów zakazuje chińskim firmom operowanie na zagranicznych rynkach. Blokady dla dostawców usług telekomunikacyjnych Huawei i ZTE są najbardziej znanymi przypadkami. Ale zachodnie rządy coraz częściej próbują powstrzymać Hikvision i Dahua.

Konsulat Chin we Frankfurcie nad Menem
Kamera na bramie konsulatu Chin we Frankfurcie nad Menem Zdjęcie: Daniel Kubirski/picture alliance

Od końca 2022 roku Australia i Wielka Brytania zdecydowały się usunąć produkty tych firm z witryn rządowych i innych wrażliwych miejsc. Stany Zjednoczone całkowicie zakazały ich sprzedaży i importu, powołując się na „niedopuszczalne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego”.

Dwie firmy oferujące monitoring wideo stoją również w obliczu poważnych zarzutów o umożliwianie łamania praw człowieka. Kilka niezależnych raportów wykazało, że Hikvision dostarcza technologię wideo używaną w Chinach podczas prześladowań mniejszości ujgurskiej.

Wątpliwa droga do dominacji na rynku

W jaki sposób chińskie firmy były w stanie zapewnić sobie tak dominującą pozycję na rynku? Odpowiedź można znaleźć na ich metkach cenowych. Sprzęt Hikvision może być nawet dziesięciokrotnie tańszy niż jego konkurenci – wynika z raportu organizacji pozarządowej Access Now z 2021 r., zajmującej się prawami cyfrowymi. Luka cenowa, którą trudno wytłumaczyć w ramach zasad konkurencji.

– Tak ściśle powiązani z rządem, mogą nie grać uczciwie, jeśli chodzi o cenę ich technologii — mówi Mike Jude, analityk rynku w IDC specjalizujący się w monitorowaniu wideo. Daje to decydującą przewagę w biedniejszych krajach globalnego Południa, gdzie Jude widzi duży potencjał dla rynku monitoringu wideo.

Ameryka zwabiona niskimi cenami

Weźmy na przykład Amerykę Południową, gdzie analitycy przewidują roczną stopę wzrostu rynku na poziomie ponad 13 proc. w ciągu najbliższych kilku lat. Rządy na całym kontynencie już rozszerzają swoje możliwości nadzoru wideo, w tym narzędzia do rozpoznawania danych biometrycznych.

„Jednak przepisy dotyczące ochrony danych w wielu krajach są niewystarczające, aby pociągnąć władze i firmy do odpowiedzialności. Stanowi to zagrożenie dla prywatności ludzi” przekazał DW Access Now.

W swoich wysiłkach na rzecz wzmocnienia nadzoru publicznego, rządy południowoamerykańskie często zwracały się do chińskich producentów. Oprócz niskich cen Hikvision próbował również zwiększyć swoją obecność, dostarczając do niektórych krajów bezpłatny sprzęt do testów próbnych lub wykrywania infekcji podczas pandemii koronawirusa. Firma rozwija się również w mniej subtelny sposób, otwierając zakład montażowy w Brazylii i przejmując największą meksykańską firmę zajmującą się systemami bezpieczeństwa – poinformowała branżowa grupa badawcza IVPM.

Wyzwanie dla cyberbezpieczeństwa

Rynek technologii nadzoru będzie prawdopodobnie nadal rósł, zarówno w Ameryce Południowej, jak i na całym świecie. Chociaż wpływ zachodnich sankcji na działalność Hikvision i Dahua jest trudny do oszacowania, ogólny popyt na ich produkty raczej nie spadnie w najbliższym czasie.

Dla zabezpieczenia danych gromadzonych przez systemy nadzoru wideo, zakazy i sankcje dla chińskich firm mogą stanowić środek zaradczy. Ale ekspertka ds. bezpieczeństwa cybernetycznego Antonia Hmaidi bardziej ogólnie widzi potrzebę poprawy bezpieczeństwa w systemach nadzoru.

Jak wyjaśnia, na przykład w Niemczech większość tych systemów nie jest obecnie regularnie aktualizowana, bez względu na to gdzie zostały zbudowane. To naraża je na cyberataki. – Wiemy, że sponsorowane przez państwo i prywatne podmioty działające w Chinach są bardzo aktywne w tej dziedzinie – dodaje Hmaidi.

Jej zdaniem długoterminowe rozwiązania poprawiające bezpieczeństwo cybernetyczne muszą obejmować przejrzyste zasady zobowiązujące wszystkich dostawców nadzoru wideo do aktualizowania swoich urządzeń. W idealnym przypadku powinny zobowiązać się do utrzymywania serwerów poza zasięgiem autorytarnych reżimów.

Jednak obecne światowe trendy nie wydają się jeszcze zmierzać w tym kierunku.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>